Rozpoczęta na wakacjach inicjatywa "Młodzież w klasztorze" rozrasta się. Młodzi zdążyli już wziąć udział w warsztatach, przejść Góry Bardzkie i zdobyć Śnieżnik. A niedługo czeka ich... remont.
Najpierw zależało nam na integracji i zapoznaniu się. Chciałem pokazać młodzieży, że bycie przy Kościele czy przyjście do klasztoru nie jest niczym strasznym, a wręcz odwrotnie - mówi ks. Piotr Rozpędowski, wicedyrektor Katolickiego Liceum w Henrykowie i pomysłodawca "Młodzieży w klasztorze".
Ku jego zaskoczeniu, na te dwa pierwsze do spotkania do klasztoru Księgi Henrykowskiej przyjechała młodzież nie tylko z Henrykowa i okolicznych wiosek, ale nawet z Oławy, Strzelina czy Wrocławia. Wszystko działo się zupełnie spontanicznie. Było ponad 30 osób. To pokazuje wielki głód działań duszpasterskich w wakacje wśród młodzieży.
Były zabawy integracyjne i tańce. Później ognisko, a na koniec - rozmowy w jednej z sal klasztornych. Po dwóch spotkaniach stacjonarnych kapłan postanowił wybrać się ze swoją grupą do Barda. Tam zorganizował ambitną wędrówkę szczytami Gór Bardzkich aż do samego Kłodzka. Wszyscy przeszli
Kolejne spotkanie przybrało jeszcze inną formę - warsztatów o poczuciu wartości człowieka. - To jeden z największych problemów młodych ludzi. Cieszę się, że uczestniczyła w tym młodzież z Henrykowa i okolic. Zaczynają przychodzić kolejne osoby, namawiane przez swoje koleżanki i kolegów - mówi ks. Rozpędowski.
Rozmowy, przygody, ciekawe wyjazdy - kolejne coczwartkowe wydarzenia stają się coraz popularniejsze. - Wiem, że już jesteśmy rozpoznawalni w okolicy. I o to chodzi. Klasztor też może kojarzyć się z młodzieżą, a nie tylko z zakonem i różnymi stereotypami o nieatrakcyjnym stylu życia - zaznacza ks. Piotr.
Grupa nikogo nie wyklucza, a wręcz przeciwnie - jest otwarta na każdego, bez względu na poziom wiary czy doświadczenie bycia w jakiejś religijnej wspólnocie. - Młodzi w wielkich miastach mają lepszy dostęp do rozrywek, ciekawszych miejsc. Tutaj, na wsi, jest z tym bardzo ciężko. Nastolatki nudzą się, a rozpiera ich energia. Trzeba ją dobrze spożytkować - uśmiecha się wicedyrektor KLO.
Jego kolejnym pomysłem w ramach całej inicjatywy jest odremontowanie i dostosowanie do młodzieży dwóch pomieszczeń piwnicznych w klasztorze. - Teraz to służy jako graciarnia, ale dobrze byłoby to zmienić na strefę młodzieży, gdzie młodzi będą się po prostu dobrze czuli. Czeka nas malowanie ścian, montaż oświetlenia i zrobienie niezbędnych mebli. Nie chodzi o sterylne warunki jak ze zdjęcia katalogu. Będziemy się posługiwać paletami czy używanymi meblami - planuje ks. Piotr.
Chciałby także wyposażyć sale w sprzęt multimedialny. Dalekosiężne plany nie zrealizują się bez wsparcia ludzi dobrej woli. Jeśli ktoś może w jakikolwiek sposób pomóc - czy rękami do pracy, czy pieniędzmi, a może jakimiś materiałami lub pomysłem - zachęcamy do kontaktu z ks. Piotrem pod adresem mailowym: rozpedowski.piotr@gmail.com.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |