Zacznijmy od stwierdzenia, że fakt zmartwychwstania jest taką prawdą, która jest dość solidnie udokumentowana. Jak?
[21:26] <paczka_dropsow>: tak średnio
[21:26] <wladek>: uzasadnioną, ale nie udowodnioną
[21:26] <~szalenie uprzejmy łoś>: znaczy [...] myśmy to troszkę obalili
[21:27] <ksiadz_na_czacie11>: a teraz, zadajmy sobie pytanie: jak ta wiara ma się przekładać na nasze życie?
[21:27] <gianna_v>: kochać wszystkich i znosić wszystko
[21:27] <ksiadz_na_czacie11>: tak? a jakie argumenty obalające?
[21:27] <karolina1x>: dobrze napisane...tylko wiara
[21:27] <~szalenie uprzejmy łoś>: omdlenie z wyczerpania i psychologia tłumu... zmanipulowanego pogłoskami, że wyobrazili sobie, że Go widzą...
[21:28] <ksiadz_na_czacie11>: wykradzenie ciała jednak się nie bardzo da wprowadzić, bo straż rzymska
[21:28] <paczka_dropsow>: mogli się kimnąć schlani
[21:28] <ksiadz_na_czacie11>: a żołnierze rzymscy znani z dyscypliny byli
[21:28] <paczka_dropsow>: a potem się tak wytłumaczyć, żeby ich namiestnik nie ściął
[21:29] <ksiadz_na_czacie11>: omdlenie wykluczone, bo Rzymianie nie mieli zwyczaju wydawania ciała skazańca bez upewnienia się, że nie żyje
[21:29] <ksiadz_na_czacie11>: a w przypadku Jezusa to upewnienie jest absolutne
[21:29] <paczka_dropsow>: no dobra tam
[21:29] <paczka_dropsow>: idźmy dalej
[21:29] <paczka_dropsow>: wiadomo, że to wszystko to hipotezy:)
[21:30] <ksiadz_na_czacie11>: o ile wiem, to psychologia nie zna przypadku zbiorowej halucynacji w takiej liczbie osób
[21:31] <ksiadz_na_czacie11>: a poza tym, wciąż pozostajemy w płaszczyźnie wiary, a przytoczone argumenty są uzasadniające a nie udowadniające
[21:31] <wladek>: "gdybyśmy nie uwierzyli w zmartwychwstanie, to cóż warta nasza wiara?"
[21:31] <~szalenie uprzejmy łoś>: (argumenty obalające moje i paczki zarzuty w wyżej wspomnianej Hebraice gruntowne)
[21:31] <ksiadz_na_czacie11>: Waszą metodą można wszystko poddać w wątpliwość
[21:31] <ksiadz_na_czacie11>: ale wracajmy do przełożenia prawdy o zmartwychwstaniu na życie
[21:32] <~szalenie uprzejmy łoś>: bez wątpienia nie ma prawdziwej wiary...
[21:32] <paczka_dropsow>: ks11, oczywiście, że można:)
[21:32] <paczka_dropsow>: na tym polega krytyka tekstu przecie
[21:32] <paczka_dropsow>: że trzeba tak skrytykować, że się docierać do punktu, którego już skrytykować nie można
[21:33] <ksiadz_na_czacie11>: można by dla porządku wskazać najpierw, że mamy tu dwie rzeczywistości życia: tę doczesną i wieczną...
[21:33] <ksiadz_na_czacie11>: najpierw na tę doczesną-jak się nam tu przekłada prawda o zmartwychwstaniu?
[21:34] <~szalenie uprzejmy łoś>: że nie ma nic niemożliwego, skoro nawet śmierć można pokonać...?
[21:34] <~szalenie uprzejmy łoś>: (czy to ta wieczna? :|)
[21:35] <ksiadz_na_czacie11>: a do czego konkretnie się odnosi to "nie ma nic niemożliwego"?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |