Dobra kawa? Tylko w Nowym Sączu!

Wkrótce minie rok od otwarcia w Nowym Sączu kawiarni prowadzonej przez pallotyńską fundację misyjną Salvatii. W kawiarni, która nosi nazwę "Amakuru" (w Rwandzie znaczy to: jak się masz?), można nie tylko wypić kawę z Afryki, ale dzięki temu wspomóc projekty edukacyjne, humanitarne i ewangelizacyjne realizowane przez fundację. O tym, dlaczego w Nowym Sączu pojawiła się misyjna kawiarnia, opowiada Dawid Sobarnia:

"Moja przygoda z kawą rozpoczęła się już w gimnazjum. Lubiłem wtedy eksperymentować i jeździłem do palarni kawy w Tarnowie, żeby kupować coraz to nowe ciekawsze kawy z całego świata i zaparzać kawę w sposób alternatywny, przelewowy.

Z czasem przerodziło się to w pasję i nie wyobrażałem sobie dnia bez jakichś nowych informacji na temat kawy. Pamiętam, że wtedy dużo czytałem na ten temat. Pewnego dnia, już w technikum w Nowym Sączu na lekcji przedsiębiorczości, gdy mieliśmy opowiedzieć o swojej pasji, wybrałem temat kawy i zrobiłem wykład. Narysowałem mapę Afryki i opisałem walory tamtejszej kawy oraz możliwości jej sprowadzania.

Moja nauczycielka raczej niezbyt przychylnie patrzyła na mój pomysł, ale ja wtedy najmocniej na świecie wierzyłem, że to jest to, czym kiedyś będę się zajmował. Wtedy z nieba spadł mi konkurs Rejs Niepodległości, którego zostałem laureatem. Konkurs ten był organizowany między innymi przez Pallotyńską Fundację Misyjną Salvatti, która zajmuje się realizowaniem projektów misyjnych w Afryce. Cóż za zbieg okoliczności lub, jak ja to wolę nazywać, Boża Opatrzność.

Fundacja prowadzi działalność polegającą na sprowadzaniu wysoko gatunkowej kawy z Afryki i sprzedaje ją u nas w Polsce, żeby zarobić na realizowane projekty. Jeszcze w trakcie trwania Rejsu Niepodległości, długo się nie zastanawiając, zgłosiłem się jako wolontariusz do pracy w Fundacji.

Po kilku latach praca zamieniła się we współpracę i teraz obecnie w Nowym Sączu wspólnie będziemy obchodzić pierwszy jubileusz powstania Palarni Kawy Amakuru, czyli lokalu, który otwarliśmy wspólnie z fundacją.

Naszym mottem jest hasło „Kawa Dobra”, co znaczy, że nie tylko jest smaczna przez swoje pochodzenie i skrupulatny proces produkcji, ale również dochód z niej uzyskany przeznaczamy w całości na misje, na czynienie dobra.

Szybko zrozumiałem, że pasja polegająca wyłącznie na zgłębianiu tajemnic kawy była pusta. To ten cel, chęć pomocy innym, który nas prowadzi, wypełnił pustkę w sercu i dał możliwość rozwinięcia skrzydeł.

W Fundacji dostrzegamy ludzi najbardziej potrzebujących w rożnych regionach świata i w różnych kontekstach życia. Pomagamy dzieciom zdobyć wykształcenie, wspieramy budowę i wyposażenie ośrodków zdrowia i ośrodków dożywiania, jesteśmy wszędzie tam, gdzie dzieje się niesprawiedliwość społeczna, klęski żywiołowe, epidemie. Dlatego cały dochód ze sklepu przeznaczamy na pomoc innym. Jako fundacja misyjna pomagamy głównie w krajach Afryki, Ameryki Południowej i Azji, gdzie pracują misjonarze. Wspieramy prowadzone przez nich dzieła, przedszkola, szkoły, szpitale, ośrodki zdrowia.

  Salvatti.pl Zakupiona w Afryce kawa to pomoc dla jej mieszkańców.

Staramy się przy tym odczytywać znaki czasu. Dostrzegliśmy, że skończył się czas na dawanie Afrykańczykom przysłowiowej ryby czy wędki. Nadszedł czas, by kupować od nich rybę, którą oni potrafią sobie złowić sami. Tą rybą są kawa, herbata i unikatowe wyroby rękodzielnicze, które mieszkańcy krajów afrykańskich potrafią tworzyć z wdziękiem i maestrią, ukazując egzotykę i bogactwo kulturowe regionów, w których żyją.

Szczególną troską Fundacji jest edukacja dzieci. Zdobyta wiedza i umiejętności to zasoby, z których będą mogli korzystać w przyszłości, by wyrwać się  z zaklętego kręgu biedy. Chcemy spełniać ich marzenia, chcemy, by każde dziecko mogło być tym, kim chce być. Dlatego aktualnie finansujemy budowę czterech szkół, dwóch w Kamerunie, w Rwandzie, na Wybrzeżu Kości Słoniowej oraz dwóch w Indiach".

Jak pomóc pijąc kawę? Dowiecie się o tym TUTAJ.