Ziemia, powietrze, ogień i woda – istnieniem czterech żywiołów próbowano tłumaczyć całość świata. Jest w Polsce taka ziemia, na której ogień i woda wraz z powietrzem stworzyły historię dramatyczną i piękną zarazem. Podlasie samo jest jak żywioł. Piąty żywioł.
Opowieść o Podlasiu nie powinna biec wartko, jak jakiś niepoważny, figlarny strumyk. Raczej szerokim nurtem, narracją Bugu z jego szerokimi zakolami. Bougen z germańskiego oznacza łuk, zagięcie. Dobrze się składa, bo historia mieszkańców ziemi, przez którą płynie, od zawsze wije się ostrymi zakrętami.
Ziemia
Na jednym z budynków stojących na rynku w Bielsku Podlaskim wisi szyld: „Tutaj nagrywany był film »Znachor«”. W środku sklep z butami, sporo fotografii z planu filmowego. Dwadzieścia metrów dalej – Muzeum Obojga Narodów, którym od półtora roku kieruje Henryk Zalewski. – Skąd nazwa „Obojga Narodów”? – pytam. – Chodzi o polski i litewski? – Poniekąd tak – odpowiada kierownik muzeum – ale i o coś więcej. Na podlaskiej ziemi obok Polaka zawsze żył przedstawiciel jakiegoś innego narodu. A mieszkańcy Podlasia potrafili się „pięknie różnić” – w muzeum to chcemy właśnie eksponować, prezentować to, co łączy, a nie dzieli. Pokazać, że właśnie te „różnice” mogą i powinny wzajemnie się uzupełniać, że można je wykorzystać do zbudowania silnego lokalnego środowiska, silnego społeczeństwa, jakim była Rzeczpospolita Obojga Narodów.
W jednej z muzealnych sal prezentowana jest wystawa „Przyszedł znachor do apteki… Ziołolecznictwo i aptekarstwo na Podlasiu”. Jej głównym motywem jest oryginalne wnętrze apteki z I połowy XX wieku. Na wielkim monitorze wiszącym obok półek z surowcami, lekami, puszkami czy laboratoryjnymi utensyliami można obejrzeć fragment filmu „Znachor”. Są tu nawet ręczne młynki do ziół. I nie ma się co dziwić, że zioła stąd znane są jako najbardziej naturalne i skuteczne, skoro już hetman Jan Klemens Branicki w XVIII wieku zakładał ogrody pałacowe. Jeden z najsłynniejszych prawosławnych mnichów Podlasia, zmarły niedawno ojciec Gabriel, znany był właśnie z ziołolecznictwa. W swojej książce „Dzikie oregano” Dominika Koszowska, zajmująca się kulturą Podlasia, napisała o nim: „Ma dziś niezwykle hojną aptekę za swoim oknem. Wystarczy, że wyjdzie poza pustelnię – dookoła rozciągają się lasy i łąki – wystarczy, że się pochyli, i już zostaje posiadaczem najcenniejszej rzeczy, jaką człowiekowi w naturze dał Stwórca – ziół”. Tak pięknych lasów i łąk jak na Podlasiu nie uświadczysz nigdzie indziej. Tajemnicą natury Podlasian jest to, że potrafią z ich skarbów korzystać.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |