Spotkania z przyrodą: Pszczoły murarki

Nasz owadzi domek ma kilka różnego kształtu apartamentów. Murarki upodobały sobie tunele. I te kryjące się w bambusowych rurkach, i te wydrążone w kawałkach drewna.

Balkon, choć nieduży, a jednak pojemny. Jakiś czas temu kupiliśmy domek dla owadów. Nie za bardzo wiedzieliśmy, czym to się je.

Ładnie wyglądał, więc choćby dlatego warto go było postawić na naszym balkonie. Nie mogłam jednak znaleźć dla niego odpowiedniego miejsca. Dopiero w tym roku, kiedy umieściłam go na doniczce z winobluszczem zwróconego na wschód, zaczęło się przy nim coś dziać. Pszczoły zainteresowały się oferowanym przez nas lokum, a ja zainteresowałam się tymi ciekawymi owadami.

Nie są to najbardziej znane nam pszczoły żyjące w ulach, których miodem lubimy się delektować lub wspomagać leczenie przeróżnych dolegliwości. Nasze balkonowe pszczoły to samotnice i choć nie produkują miodu, są bardzo pożyteczne, ponieważ zapylają wiele roślin.

Nasz owadzi domek ma kilka różnego kształtu apartamentów. One upodobały sobie tunele, i te kryjące się w bambusowych rurkach, i te wydrążone w kawałkach drewna.

Po złożeniu jaj, przynoszą pyłek kwiatowy. Tu muszą się dużo napracować. Latają tam i z powrotem. Wracają z żółtym ładunkiem, który zostawiają w w tunelu i lecą dalej. Na koniec zamurowują otwór gliną. Stąd ich nazwa – murarki.

Można by godzinami z bliska obserwować ich wyloty i przyloty. Nic tylko czekać na młode pszczółki, ale to już w przyszłym roku.

*

Tekst z cyklu Spotkania z przyrodą

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie