Spotkania z filatelistyką: Pełna egzotyka

Bo czy nie jest przypadkiem tak, że im bardziej egzotyczny znaczek, tym więcej jest on wart dla kolekcjonera?

Patrząc na rozmaite listy najdroższych znaczków świata, można by tak pomyśleć. British Guiana, Mauritius Post Office, Hawaiian Missionare… - w wyobraźni od razy pojawiają się rozmaite wyspy szczęśliwe i miejsca, które częściej odwiedza się w trakcie lektury powieści przygodowych, niż w czasie rzeczywistych wojaży.

Dziś oczywiście jest o niebo łatwiej trafić do takich lokacji (samoloty latają już wszędzie, a turystów z roku na rok przybywa), ale trzeba pamiętać, że czasy świetności filatelistyki, to zupełnie inna epoka. Dekady, gdy o takich wyprawach można było tylko pomarzyć. Zwłaszcza u nas, gdy królował tu PRL. Namiastką, erzacem stawały się więc znaczki.

Ktoś miał ciotkę w Australii, ktoś kuzynkę w Stanach, więc dwa-trzy razy do roku przychodził jakieś kartki – najczęściej na święta i z wakacji. A że ich tam było już stać na zagraniczne wyjazdy (a i paszport nie był problemem), to i zdarzały się pocztówki z jeszcze odleglejszych krajów. A na nich znaczki. A na znaczkach – pełna egzotyka.

Nigdy wcześniej niewidziane zwierzęta. Zapierające dech w piersiach krajobrazy. Tubylcy z dziwacznymi narzędziami, łukami, instrumentami muzycznymi. Kwiaty, palmy i owoce o których człowiek nawet nie słyszał…

Oczywiście poczty takich krain i krajów dobrze wiedziały, że to się podoba. A jeśli podoba, to i sprzedaje. Więc produkowały tych znaczków coraz więcej i więcej, zarzucają rynek nieprawdopodobną ilością pamiątkowych bloczków i arkusików, które niewiele miały wspólnego z tradycyjnymi znaczkami.

Nikt ich bowiem nigdy nie używał do wysyłania kartek, czy listów. Od razu trafiały do turystów bądź kolekcjonerów - kaktusów, tygrysów, małp, kokosów, czy kto co tam zbierał…

Ich wartość też nigdy nie była specjalnie wysoka. Dziś można je kupić je za grosze (czasem nawet dosłownie), bo niestety często królował na nich kicz. Ale oczywiście zdarzały się i małe arcydzieła, którym zawsze warto poświęcić nieco więcej uwagi. A czasem nawet sięgnąć nieco głębiej do kieszeni.

*

Tekst z cyklu Spotkania z filatelistyką

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie