Włochy to idealny kraj na wypoczynek. Pełno tu zabytkowych miast, które zdają się „oddychać” atmosferą minionych epok. Właściwie w każdym włoskim mieście, nawet w tym najmniejszym, często zapomnianym przez turystów, można spotkać jakiś niepowtarzalny zabytek.
Miasto Maryi
Nowe miasto wyrosło w XIX wieku. Centralnym jego punktem jest ogromna bazylika wybudowana ku czci Matki Boskiej Różańcowej. Historia tej niezwykłej świątyni, którą nawiedzają każdego roku tłumy wiernych, związana jest z osobą arystokraty, świetnie wykształconego adwokata, ale także opiekuna sierot i działacza społecznego – Bartłomieja Longo. Koleje życia tego człowieka układały się w sposób niezwykły.
W młodości związany z sektą o podłożu satanistycznym, przeżył radykalne nawrócenie. Tknięty jakimś wewnętrznym głosem, w wieku 30 lat wstąpił do III zakonu dominikańskiego, by oddać się bez reszty pełnieniu dzieł miłosierdzia i głoszeniu Ewangelii. Porzucił wizję świetnie zapowiadającej się kariery i rozpoczął drogę do świętości: założył bractwo różańcowe i nauczał katechizmu, chodząc w pobliżu starożytnych Pompejów. Początki były bardzo trudne. Większość katolików nie praktykowała, a wśród ludności powszechna była wiara w różnego typu czary i zabobony.
13 listopada wszedł do miasta, by tchnąć nowego ducha na pogrążoną w duchowej nędzy ludność. Wraz z obrazem Matki Boskiej Różańcowej wniósł także umiłowanie różańca i troskę o najuboższych. Minęło dziesięć lat, kiedy na miejscu małej, niepozornej kapliczki z obrazem Madonny Różańcowej, który już wtedy słynął niezwykłymi łaskami, powstała bazylika ku czci Matki Bożej Pompejańskiej. Wzniesieniu okazałej fasady bazyliki przyświecał szczytny cel – zbudowano ją w intencji pokoju na świecie. Wiadomości napływające z Lourdes, gdzie niewiele wcześniej Matka Boża zachęcała do odmawiania modlitwy różańcowej, tylko podsycały zapał towarzyszący wznoszeniu okazałej świątyni.
Dzięki bezinteresownej pomocy znakomitego architekta Antoniego Cuy i składkom tysięcy wiernych w 1891 roku ukończono budowę kościoła, którego konsekracja przypadła na rok 1892. Już dwa lata później sanktuarium Matki Bożej Różańcowej zostało wyniesione do rangi bazyliki mniejszej. Owocem nieustannej modlitwy różańcowej było powstanie sierocińców, szkoły, przytułków, pracowni dla ludzi pozbawionych schronienia i biednych dzieci z odległych wiosek. W tym wielkim dziele wspierały Bartłomieja siostry zakonne ze zgromadzenia, które sam powołał. Siostry ze Zgromadzenia Córek Różańca Świętego otaczały opieką sieroty i dawały im poczucie bezpieczeństwa.
Wsparciem i pomocą służyła także małżonka Bartłomieja – księżna Anna Maria Fornarari de Fusco. W roku 1925 poświęcono dzwonnicę ku czci Chrystusa Odkupiciela. Rok później Bartłomiej Longo zakończył swoje ziemskie życie. Umarł z różańcem w ręku. Pożegnał świat, zawierzając wszystko Maryi: „ Przez moje ręce przeszły miliony na budowę Bazyliki Pompejańskiej i na dzieła dobroczynne w mieście Maryi. Nic więcej nie posiadam. Jestem ubogi. Pozostały mi honorowe odznaczenia i świadectwa życzliwości ze strony papieży. I te również chcę ofiarować na cześć Matki Różańcowej”.
Madonna z Pompejów
Od momentu przyniesienia przez Bartłomieja Longo obrazu do Pompejów doszło do wielu udokumentowanych cudów, których medycyna nie była w stanie wyjaśnić. Oto 12–letnia Clorinda Lucarelli została uwolniona od drastycznej postaci epilepsji; oto w pełnym zdrowiu powstała z łoża śmierci Conetta Vasterilla; oto wróciła do zdrowia ciężko chora na gruźlicę Giovannina Muta; oto ocalał umierający z powodu gangreny ojciec – kroniki sanktuarium odnotowały szereg cudownych zdarzeń, których nie sposób wytłumaczyć prawami logicznego myślenia i medycyny.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |