„Daj Boże, aby to były ostatnie tak smutne imieniny” – pisała z sowieckiego łagru córka do matki. Życzenia napisała na kawałku brzozowej kory. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek dotarły.
Wzruszający list znajduje się w Muzeum Księdza Józefa Jarzębowskiego w sanktuarium w Licheniu. To niejedyny taki eksponat – w zbiorach muzeum są jeszcze pisane najprawdopodobniej przez tę samą osobę również na korze życzenia wielkanocne. – Nie było papieru, więc zesłańcy radzili sobie, jak mogli, żeby tylko skontaktować się z bliskimi. Pisali listy na korze brzozowej, kawałkach ubrań, a nawet bandażach – mówi Anita Rossa, historyk sztuki z licheńskiego muzeum. – Listy łagodziły ich tęsknotę i ból rozstania – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | 5,0 |
głosujących | 10 |
Ocena |
bardzo słabe
|
słabe
|
średnie
|
dobre
|
super