Po sześcioletnim pobycie w Kamerunie ks. Zenon Sala myślał, że poznał wszystkie zakątki swojej parafii. Do czasu, aż spotkał pewnego katechistę.
Archiwum ks. Zenona Sali Msza św. w jednej z misyjnych kaplic. Świątynia była całkowicie zalana. Ks. Zenon poszedł do wioski i prosił o pomoc. Na jego apel odpowiedzieli nie tylko katolicy, ale też protestanci. Sprzątanie zajęło im pół dnia. – Staramy się na co dzień współpracować z protestantami. Gdy jest jakieś święto, to i oni przychodzą, świętują z nami. Do czego to prowadzi? Do większej jedności. W tym roku przyjąłem do Kościoła katolickiego trzy osoby z Kościoła protestanckiego i to było w dzień beatyfikacji Jana Pawła II. Same prosiły o przyjęcie do Kościoła katolickiego. Zgłosiły się już dwa lata wcześniej, ale nie chciałem ich przyjąć od razu, żeby się upewnić, czy naprawdę chcą stać się katolikami. No i napisały prośbę, umotywowały swoje przejście, swoją chęć przystąpienia do Kościoła katolickiego. 1 maja, w dzień beatyfikacji Jana Pawła II, złożyły wyznanie wiary i stały się katolikami – relacjonuje ks. Sala.
Dach został już wymieniony, ale teraz po ulewie trzeba odnowić kościół w środku, ponieważ już 8 grudnia parafia będzie świętowała najbardziej uroczyście. Księga wdzięczności Jednak zanim przyjdzie czas świętowania, przed nimi jeszcze wiele pracy. Oprócz kościoła chcą też wyremontować salkę katechetyczną, która powstała ze stolarni.
Tutejsi ludzie są ofiarni, ale to zbyt duża inwestycja, by jej podołali. Jak zaznacza ks. Sala, nie można powiedzieć, że jego parafianie są biedni, ponieważ mieszkają w rezerwacie przyrody. To, co najważniejsze, mają – czyli wodę i pożywienie. Każdy może korzystać dla własnych potrzeb z tego, co daje przyroda. Ale materialnie są ubodzy, bo nie mają dróg. Produkują dużo, ale nie mogą tego sprzedać, bo nikt nie przyjedzie po produkty. – By zdobyć pieniądze, odwiedzam moich przyjaciół, znajomych, parafię, w której pracowałem, i parafie, do których jestem zapraszany przez kapłanów w diecezji radomskiej. Tam głoszę Ewangelię, opowiadam o misjach i proszę również o pomoc. Zawsze w każdej wspólnocie spotykam się z życzliwym przyjęciem i jest odpowiedź na apel, który kieruję do wiernych – mówi ks. Sala.
Archiwum ks. Zenona Sali Na razie katechezy odbywają się w pomieszczeniu po stolarni – Wszystkim, którzy wspierają misję modlitwą, środkami materialnymi i swoją otwartością na misjonarzy, chcę za to serdecznie podziękować. Każdego miesiąca w intencji naszych dobroczyńców i ofiarodawców sprawujemy Eucharystię w pierwszy czwartek miesiąca. Remont kościoła jest konieczny, ponieważ w roku jubileuszowym ma być uroczyście poświęcony.
– Od 60 lat misjonarze się zmieniali, nie było czasu na przygotowanie takiej uroczystości. Razem z ekipą liturgiczną i radą parafialną przygotowujemy konsekrację kościoła. Na razie to wszystko jest w fazie wstępnej, bo nie mamy dużych oszczędności, ale robimy wszystko, żeby te uroczystości odbyły się. Chcemy zaprosić naszych dobrodziejów i ofiarodawców. Wiemy, że przyjazd z Europy jest bardzo drogi. Ale wszystkie osoby wspierające nas, które znamy z imienia i nazwiska, będziemy umieszczać w złotej księdze. Już jest przygotowana taka lista. Chcemy ją przedstawić naszemu biskupowi 8 grudnia – zapowiada misjonarz.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |