Wkraczali do wsi weseli, ze śpiewem na ustach. Dzieci przyglądały się, jak wojsko maszeruje. Nikt nie wiedział, na co się zanosi. Następnego dnia wszystko stało się jasne.
Ponad trzystu młodych Belgów wraz ze swoimi biskupami przyjechało do Lublina, by przeżyć tu rekolekcje przed spotkaniem z papieżem Franciszkiem. Zgotowano im gorące powitanie.
Pozostał po nich cmentarz, kilka zrekonstruowanych budynków i strzępy opowieści. W mieście nadal czuć ich obecność: z głośników sączy się muzyka klezmerska, a na Małym Rynku można kupić portret Żyda z pieniążkiem. Na szczęście.