Ich właściciele mówią, że te auta mają duszę. Choć domagają się stałej troski, są kapryśne i kosztowne w utrzymaniu, nie zamieniliby ich na żaden nowszy model.
Bronisław Wildstein właśnie przekroczył wiek, w którym zmarł jego ojciec. I uznał, że to jest czas właściwy, by podsumować swoje życie.