Ponad 100 tys. kilometrów kwadratowych to powierzchnia tzw. Ziem Odzyskanych. Do dziś żyją tam sędziwi ludzie, których 70 lat temu historia przerzuciła z drugiego krańca dawnej Rzeczypospolitej.
"Jaka siła jest w splecionych mocno dłoniach, jaką moc ma spojrzenie prosto w oczy, jak dobrze jest, gdy radość łączy ludzi, wtedy każdy dzień inaczej się toczy".
Rozpoczął się Festiwal Życia. Do Kokotka na cały tydzień przyjechały tłumy młodych ludzi. Już na początku czekało na nich zaskoczenie – swoje przesłanie skierował do nich papież Franciszek.
W każdym większym mieście Białorusi znajduje się duży plac z pomnikiem Lenina. Tyle że ludzie się na nim nie zbierają, bo za zgromadzenia powyżej trzech osób grozi areszt.
Górnicy protestują. Prezydent się tłumaczy. Wszyscy liczą pieniądze. Ale w całym sporze chodzi jeszcze o coś więcej. O miasto i mieszkających w nim ludzi.
W diecezji białostockiej jest ich zaledwie 28, w rzeszowskiej 68. Na Dolnym Śląsku sporo ponad 500, a wielu ludzi nawet nie uświadamia sobie, jaki skarb posiada ich parafia.
Dzięki internetowi ludzie mogą patrzeć politykom na ręce jak nigdy wcześniej. I wywierać na nich presję. Niestety mogą to też robić obce służby i wielkie korporacje podszywające się pod tzw. zwykłych obywateli.
Dziś nowych kapliczek raczej nie przybywa, ale te, które są, w maju zyskują nieustannie świeże kwiaty i w wielu miejscach gromadzą ludzi, którzy przychodzą tutaj śpiewać Litanię Loretańską.
Przejechałam przez Włochy ponad tysiąc kilometrów. Widziałam wiele wspaniałych kościołów i kapliczek, ale niewielu modlących się ludzi. To wielki kontrast z Ukrainą czy Bałkanami.
Nie da się zatrzymać czasu, bo zarówno ludzie, jak i rzeczy po nich przemijają. Warto jednak pomagać pamięci, choćby po to, żeby przemijać świadomie.