Przez dwa dni miasto zakorkowane jest do granic możliwości. I nikt się nie zżyma. Bo skierniewiczanie cały rok czekają na to święto.
- Obiekt powstał w 1902 r. Do 1945 r. była to składnica torped – mówi Mateusz Smolana, pełnomocnik ds. Sali BHP.
Wkraczali do wsi weseli, ze śpiewem na ustach. Dzieci przyglądały się, jak wojsko maszeruje. Nikt nie wiedział, na co się zanosi. Następnego dnia wszystko stało się jasne.
Z porozsypywanych paciorków powstają nowe, piękne różańce. Z rozsypanego życia powstaną nowi ludzie?
Przez wiele lat leżeli w dołach pogrzebani bezimiennie. Żołnierze AK, profesorowie, duchowni i młodzież. Po blisko 75 latach zbrodnia w Ponarach to wciąż mało znany fragment historii. Zarówno polskiej, jak i litewskiej.
Żeby spełnić marzenia, potrzebowali motyki, wideł i grabi. No i tłustego mleka z wieczornego oraz porannego udoju.