Polski chłop ma taką naturę, że co Pan Bóg dał, tego zmarnować nie może – mówi Tomasz Solis. Jeśli nie uda mu się sprzedać zebranych jabłek, będzie je musiał zniszczyć. To efekt rosyjskiego embarga na polskie owoce.
Wydawałoby się, że czasy gospodarki niedoboru dawno mamy za sobą. Wolny rynek wszystko wyregulował. Poza lekami.
Polska to zagłębie rzeźni, w których bydło zabijane jest według zasad uboju rytualnego – bez ogłuszenia, co wzbudza protesty.
To nie tak, że na Rosję nie ma sposobu. I nie mówię tutaj o dostarczaniu broni czy szkoleniu ukraińskiego wojska. Dotychczas stosowane przez świat zachodni sankcje nie robią na Moskwie wrażenia. Ale jest coś, co polityków w Rosji przeraża. Tym czymś jest odcięcie od systemu SWIFT. Prawdziwa ekonomiczna bomba atomowa.
Na podwórku wiejskiego domu stoi cała historia zbawienia. Uśmiechnięta gospodyni chętnie oprowadza po galerii. Wstęp bezpłatny, ale można zostawić ofiarę „na lakier”.
Szwajcarzy odrzucili w referendum projekt ustawy zwiększający możliwość deportowania obcokrajowców. Nie zmienia to faktu, że ten kraj coraz bardziej zamyka się na przybyszów.
9 lipca 2011 r. niepodległość uzyskał Sudan Południowy – najmłodsze państwo świata. Dziś to kraj pogrążony w wojnie domowej, a połowa mieszkańców cierpi głód.
Kiedy Polska wchodziła do Unii Europejskiej, jej wschodnie tereny były jednymi z najuboższych w całej wspólnocie. Dlatego właśnie tam skierowano dodatkowy zastrzyk unijnych pieniędzy. Efekty już widać.
Jako kraj od ćwierć wieku ciągle jesteśmy na debecie. Tymczasem Wielka Brytania właśnie zakazała deficytu budżetowego, a Niemcy cieszą się nadwyżką. Zbilansowanie budżetu jest jednak w naszym zasięgu.
Duński system ekonomiczny opiera się przede wszystkim na wspieraniu narodowych przedsiębiorstw oraz ciągłym wprowadzaniu innowacji. Jego dopełnieniem jest patriotyczna konsumpcja, dzięki której zarobione pieniądze pozostają w kraju.