Brazylia na mundialu zanotowała sportową klapę, ale odniosła „sukces wizerunkowy”. Nawet fawele udało się „sprzedać” światu jako całkiem niegroźne skupiska ludzkie, co jest już prawdziwym majstersztykiem brazylijskich władz.
Jest ich tysiąc na świecie. Mogliby być milionerami, ale dobrowolnie rezygnują z części zysków, by podzielić się z innymi.