To, co nazywamy mobbingiem w sensie prawnym jest szczytem, apogeum patologii w strukturach pracy.
Mobbing jest złem, to nie ulega wątpliwości. Zasługuje na publiczne potępienie – powiedział ks. Robert Nęcek, rzecznik Archidiecezji Krakowskiej i organizator konferencji „Mobbing w białych rękawiczkach”. To, co nazywamy mobbingiem w sensie prawnym jest szczytem, apogeum patologii w strukturach pracy. Według Kodeksu Pracy mobbing to działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie albo ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. O mobbingu mówimy tylko w sytuacji stosunku pracy, nie innych związanych z pracą relacjach z ludźmi (z klientami, urzędnikami, studentami…). (W tym miejscu znajdowała się informacja o "magicznym czasie" 6 miesięcy. W kolejnym dniu konferencji została sprostowana, więcej informacji TUTAJ.)
Mobbing jest złem, który często przyjmuje formę struktur grzechu. Sprawiają one – jak przypominał Jan Paweł II - że liczne postawy określane są jako «normalne» i «nieuniknione», a ludzie nie widzą wyjścia lub tracą zdolność rozeznania. To ważne przypomnienie, bo mobbing w rozumieniu prawnym to wierzchołek góry lodowej. Zniszczenie czy złamanie człowieka często nie wymaga aż tak długiej pracy i wysiłku. To, że czegoś z różnych powodów nie da się zakwalifikować jako mobbing nie oznacza, że nie jest chamstwem, brutalnością czy wprost przemocą. Tymczasem powszechność zjawisk z „podnóża” wspomnianej góry sprawia, że wydają się one normalne.
Przemoc nie jest normalna. Poniżanie czy przedmiotowe traktowanie człowieka nie jest normalne. Jest nieetyczne. Nawet jeśli jest powszechne. Nawet jeśli mobber jest przekonany, że on działa sprawiedliwie i w interesie zakładu pracy (człowiek ma potężną zdolność przekonywania samego siebie, że on jest nieskazitelny, nawet wbrew faktom - przypomniano w trakcie konferencji).
Wracając do tego apogeum, które było tematem konferencji: tak naprawdę nie wiemy, jaka jest skala zjawiska. Uważa się, że pomocy instytucjonalnej szuka od 1-3% osób podlegających mobbingowi – mówił prof. Bohdan Wasilewski z Instytutu Psychosomatycznego w Warszawie. Od 15-30% poszukuje wsparcia osób bliskich lub współpracowników. Od 70 do 85% nie rozpoznaje przyczyn swojego stanu (!)
A co może się na ten stan składać? Po pierwsze, objawy związane z ostrą reakcją stresową: zaburzenia snu, nadciśnienie, bóle serca, przewodu pokarmowego czy bóle pleców, prowadzące ostatecznie nawet do zmian stawowych: zapalnych i zwyrodnieniowych. Ale nie tylko. Przewlekły stres grozi zaburzeniami immunologicznymi, alergiami, aktywacją nowotworów. W kategorii zdrowia psychicznego może prowadzić do zaburzeń pamięci, koncentracji, depresji czy nawet zespołu stresu pourazowego. Ostatecznie może prowadzić do niepełnosprawności – całkowicie wyłączyć człowieka z rynku pracy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |