Wspólnota na plebanii

Zaczęli od prowadzenia domu rekolekcyjnego. Potem otworzyli dwa akademiki dla studentów: jeden w Łodzi, drugi w Warszawie. Dziś wspólnota Chemin Neuf prowadzi w diecezji praskiej dwie parafie.

Do Mistowa warto wybrać się autobusem. Choć droga wydłuża się dwukrotnie, można zasmakować atmosfery podróży PKS-em: w fotelu buja, kierowca wesoło gwarzy z pasażerami, a w tle rozbrzmiewa radio. Gdy miniemy tabliczkę z napisem „Mistów”, możemy odnieść wrażenie, że znaleźliśmy się na krańcu świata. Nawet komórka gubi zasięg. Co innego Wesoła. By do niej dotrzeć, nie trzeba nawet wyjeżdżać z Warszawy. Wystarczy SKM-ka i piętnastominutowy spacer w kierunku ul. Ks. Piotra Skargi. Drogą przez willowe osiedle najczęściej chodzą parafianie z pobliskiego kościoła oraz ci, którzy wybrali się na dni skupienia do Domu Rekolekcyjnego Chemin Neuf. Obydwie parafie łączy to, że prowadzi je międzynarodowa wspólnota katolicka o ekumenicznym charyzmacie.

Nowa Droga w Kościele

Wspólnota na plebanii   Karolina Anna Kwaśniewska/ GN Po Mszy św. parafianie chętnie witają się z proboszczem przed mistowską świątynią. To nowy zwyczaj wprowadzony przez wspólnotę. – Nasz pierwszy dom znajdował się na górze Nowa Droga. (franc. La Montagne Chemin Neuf). Ludzie, którzy do nas przychodzili, mówili: „Idziemy na Nową Drogę”. Tak powstała nazwa naszej wspólnoty. To postawienie Jezusa w centrum i radykalne pójście za Nim – opowiada s. Anna Bieńkowska, jedna z pierwszych Polek we wspólnocie i przez wiele lat odpowiedzialna za Chemin Neuf nad Wisłą. Wspólnota zrodziła się w 1973 r. z grupy modlitewnej w Lyonie. Przyjęła swoją duchowość od św. Ignacego Loyoli i doświadczenia Odnowy Charyzmatycznej. Niektórzy jej członkowie, na przykład w Mistowie i Wesołej, mieszkają razem w domach wspólnotowych. Spotykają się na posiłkach i adoracji lub modlitwie. Razem z tymi, którzy mieszkają w swoich domach, spotykają się raz w tygodniu, we wtorek o 20.00 u jezuitów przy ul. Rakowieckiej.

W Polsce wszystko jest prostsze

Nad Wisłą wspólnota istnieje od 17 lat. Swoją działalność rozpoczęła od prowadzenia domu rekolekcyjnego w Wesołej. Teraz ma pod opieką również znajdującą się obok parafię Opatrzności Bożej. Od trzech lat prowadzi także parafię Matki Bożej Fatimskiej w Mistowie k. Mińska Mazowieckiego. Jest obecna również w Łodzi, Krakowie, Lublinie, Kutnie, Łącku, Płońsku, Łowiczu i Nysie. – Na świecie mamy około 20 parafii. Nam, kapłanom, taka specyficzna obecność w Kościele umożliwia większą współpracę z daną diecezją. Ale myślę, że powierzając nam parafie, abp Henryk Hoser uwzględniał szczególnie nasze doświadczenie ożywiania wiary we Francji – mówi o. Mariusz Tłokiński, członek wspólnoty, a od dwóch miesięcy proboszcz parafii w Wesołej.

Kapłan Instytutu Zakonnego Chemin Neuf przyznaje, że prowadzenie parafii w Polsce jest znacznie prostsze niż we Francji. – To bardzo trudny teren do ewangelizacji, bo do kościoła chodzi tylko 5 proc. Francuzów. Słowem: szkoła duszpasterskiego życia i ogromne wyzwanie. Jeśli kapłan nie jest otwarty i nie wychodzi do ludzi, to oni do kościoła nie przyjdą. W Polsce mamy katechezę, przygotowanie do bierzmowania, do I Komunii Świętej. Są wymogi tradycji, presja rodziców, kondycja rodziny jest lepsza. Polacy mają szacunek do Kościoła. Mówi się, że to się zmienia, ale w porównaniu z Francją to naprawdę ogromna różnica. Jestem więc zahartowany – śmieje się proboszcz.

Plotka o sekcie

Niektórzy parafianie z Mistowa mieli obawy, gdy dowiedzieli się, że ich nowym proboszczem zostanie kapłan będący członkiem Chemin Neuf. – Wynikało to głównie z niewiedzy. Ludzie szukali odpowiedzi na pytania w internecie. Ktoś puścił plotkę, że wspólnota to jakaś sekta – mówi ks. Krzysztof Charańczuk, proboszcz parafii pod Mińskiem Mazowieckim. Ci, którzy uczestniczą w niedzielnej Eucharystii w Mistowie i Wesołej, widzą jednak, że sposób jej sprawowania nie odbiega od liturgicznych wytycznych. Może poza kilkoma drobnymi szczegółami. W procesji z darami w Mistowie zawsze uczestniczą dzieci. – Spotykamy się w sobotę i przez godzinę pracujemy z dziećmi nad niedzielną Ewangelią – opowiada s. Edyta Klej ze Wspólnoty Chemin Neuf. – Są piosenki, jest pogadanka, a na koniec maluchy robią coś praktycznego. Na przykład ostatnio były to serduszka dla Jezusa, które każde dziecko mogło udekorować i włożyć do niego karteczkę z jakimś postanowieniem bądź dobrym uczynkiem. Potem złożyliśmy je w darach ołtarza.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie