Hasło tegorocznego orszaku brzmi: „Nade wszystko miłosierdzie. Miłość. Pokój. Przebaczenie”.
Wspólny pokłon Jezusowi (archidiecezja gdańska)
W Orszaku Trzech Króli co roku biorą udział tysiące gdańszczan. Liczny udział jest niewątpliwie znakiem przywiązania do tradycji. – Myślę jednak, że jest to także wyraz tego, iż w każdym człowieku jest głód Boga – mówi Bożena Kozińska, która od lat wraz z rodziną uczestniczy w uroczystych obchodach święta.
W ostatnich latach na Wybrzeżu i w całej Polsce nieustannie wzrasta popularność obchodów uroczystości Trzech Króli. Ulicami miast i miasteczek, niekiedy także i większych wsi, ruszają barwne korowody, by wraz z Mędrcami ze Wschodu złożyć hołd Nowonarodzonemu. W tym roku, juz po raz szósty, także gdańszczanie hucznie świętować będą objawienie się Chrystusa narodom.
Od Oliwy po Starówkę
Po raz pierwszy Orszak Trzech Króli zorganizowało w Trójmieście związane ze szkołami „Fregata” Stowarzyszenie Kulturalne Wspierania i Rozwoju „Skwer”. Kilka tysięcy ludzi przemaszerowało wówczas przez park Oliwski do pobliskiej katedry. Jak podkreśla Bożena Kozińska, trasa marszu związana była z lokalizacją mieszczącej się w Oliwie szkoły. Co ciekawe, inicjatywa wpisała się w plany innego gdańskiego stowarzyszenia – SUM, które swój cel upatruje w animacji mieszkańców miasta do działań patriotycznych, religijnych, społecznych i obywatelskich.
– Snuliśmy już wówczas pewne plany. Zwykle sami wymyślamy akcje, a potem je realizujemy. W tym przypadku podłączyliśmy się do akcji już istniejącej, ale zaproponowaliśmy swoje rozwiązania – mówi Adam Hlebowicz ze stowarzyszenia SUM. – „Fregata” przetarła szlak, a my postanowiliśmy, że trzeba w to wejść. Porozumieliśmy się z organizatorami pierwszego orszaku, zmieniliśmy miejsce marszu z Oliwy na Stare Miasto w Gdańsku. Zakładaliśmy, że tam pojawi się więcej odbiorców. Potrzebne więc było miejsce o większej przepustowości – dodaje. Od tego czasu orszaki rozpoczynają się modlitwą „Anioł Pański”, odmawianą pod bazyliką Mariacką. Zwykle przewodniczy jej proboszcz parafii.
Wspólne działanie
Spod bazyliki pochód rusza w stronę pałacu Heroda, który mieści się w budynku Zbrojowni. Później w towarzystwie wskazujących drogę aniołów na szczudłach i chcących im przeszkodzić diabłów podąża ulicą Długą i Długim Targiem w stronę Zielonej Bramy. Tam w niewielkiej stajence na maszerujących czeka Święta Rodzina. Pochód rozpoczyna gwiazda betlejemska, za którą konno podążają Trzej Królowie. Jak stwierdzają organizatorzy, konie podkreślają królewski majestat. – Chcieliśmy też, by postaci królów odtwarzały znane w mieście osoby. Trochę je zakamuflowaliśmy brodami i odpowiednimi strojami, ale i tak nie ma problemu z rozpoznaniem – dzieli się A. Hlebowicz.
Za królami podążają dzieci, przebrane w różnobarwne stroje. Podobnie jak królowie reprezentują jeden z trzech kontynentów: Europę, Azję i Afrykę. Na całej trasie rozbrzmiewają kolędy. Śpiewom przewodniczy chór męski z Trąbek Wielkich. Ale śpiewać starają się wszyscy. Co roku pojawiają się także nowe elementy. W organizację imprezy włączają się harcerze, duszpasterstwa młodzieży, które będą nieść flagi wszystkich narodów biorących udział w tegorocznych Światowych Dniach Młodzieży, klub „Plama”... Od lat aktywny udział biorą w niej także przedstawiciele gdańskiej Caritas. Chodzi o to, by różne podmioty namówić do współpracy.
Religijne głody
Bożena Kozińska, jej mąż Jarosław i malutka córeczka Ania przed trzema laty wystąpili podczas orszaku w szczególnej roli. – Nie było chętnych, żeby wcielić się w postaci Świętej Rodziny. Na początku kategorycznie odmówiłam. Moja Ania wciąż płakała. Po prostu wyła. Myślałam, co będzie, jak się obudzi – wspomina Bożena. Nie była szczęśliwa, gdy Jarek po chwili namysłu przystał na tę propozycję. – Na szczęście kiedy orszak zbliżył się do żłóbka, Ania po prostu zasnęła. Pomyślałam: „To prawdziwy cud” – dzieli się B. Kozińska. Ania przespała całą dwugodzinną uroczystość. Mogli więc spokojnie przyjąć hołd Trzech Króli, prezydenta miasta, a później także tłumnie przybyłych mieszkańców.
Bożenę i Jarka zaskoczył także inny fakt. Niektórzy przyklękali przed nimi, a później trwali w modlitwie. Zwracali się także do nich o wstawiennictwo. Ktoś przyniósł małemu Jezusowi cukierki w darze. – Orszak Trzech Króli pokazuje, że jest w tym wydarzeniu pragnienie wspólnego pokłonienia się w symboliczny sposób Jezusowi. Wiele jest w nim także folkloru. Ale myślę, że w sercu każdego człowieka jest wielkie pragnienie Boga. I to właśnie sprawia, że mimo iż nie ma tu jakichś fajerwerków, ludzie tak licznie biorą udział w tej imprezie – ocenia Bożena Kozińska.
– W człowieku jest tęsknota za wartościami nieprzemijającymi. Gdyby ludzie potrzebowali tylko zabawy, poszliby na dyskotekę, koncert czy bal karnawałowy. Tu trzeba się troszkę wysilić. Wyjść z domu na niepewną pogodę i poświęcić kilka godzin na to wydarzenie. Wreszcie odczekać, by móc złożyć swój pokłon. Jest to niewątpliwie jakiś wysiłek. Tę imprezę trudno nazwać czystą rozrywką. Ona wciąga ludzi w świat pozytywnych wartości – puentuje Adam Hlebowicz.
ks. Rafał Starkowicz
6. gdański Orszak Trzech Króli wystartuje w środę 6 stycznia o godz. 11.30 z ulicy Piwnej, sprzed wejścia głównego do bazyliki Mariackiej. Później ruszy w stronę Zbrojowni, następnie ulicą Długą aż do Zielonej Bramy, gdzie na maszerujących czekać będzie Święta Rodzina.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |