Językiem liści i kwiatów

O męce Jezusa mówi gałąź ognika szkarłatnego obsypana krwawymi owocami, o zdradzie – pachnące rajskie jabłuszka. Myśl Arystotelesa przybliżą ci gruszki na wierzbie, o niebie pomyślisz przy szklance mięty z zakonnego wirydarza.

Stare klasztorne ogrody zawsze fascynowały. Coraz częściej jednak alejki odnawianych zielonych zakątków zachwycają nie tylko pięknem kwiatów i szumem starych drzew. W okolicach Wrocławia znajdziesz parki i ogrody, które wciągną cię w świat Biblii i historii, nakarmią i… zmuszą do ruszenia szarymi komórkami, prowadząc w zielony labirynt najeżony myślami Sokratesa, Kołakowskiego czy Kanta.

Kartezjusz wśród cisów

Tak dzieje się w Bagnie koło Obornik Śląskich, na skraju wielkiego parku przy seminarium salwatorianów. Mieści się tu „Ogród filozofów” mający kształt labiryntu utworzonego przez żywopłoty z cisu. Cytat z dzieła „Narodziny filozofii” autorstwa Giorgia Collego wyjaśnia wchodzącym, że labirynt to „zapowiedź Logosu, rozumu”. Krążąc po alejkach, natrafisz na placyki poświęcone poszczególnym filozofom. Z gąszczy cisowych gałązek wyłaniają się tabliczki z ich charakterystycznymi wypowiedziami. „U początku filozofii stoi – zdziwienie” – przeczytasz słowa Arystotelesa.

– Tabliczkom towarzyszą symboliczne przedstawienia – tłumaczy ks. Aleksander Jasiński z salwatoriańskiego seminarium. – Przykładowo, wspomniany tekst Arystotelesa ilustruje posadzona obok grusza wierzbolistna, która jakby ze zdziwieniem pochyla się nad studnią z kolorowymi taflami szkła. Sama zresztą budzi zdziwienie z powodu swych owoców, „gruszek na wierzbie”. Obok cytatu ze św. Augustyna „Kochaj i rób, co chcesz” rośnie róża symbolizująca miłość.

Z kolei na placyku poświęconym Karolowi Wojtyle widać wysoki taboret. By na nim usiąść, trzeba podskoczyć, wspiąć się. To znak, że do niełatwej myśli tego filozofa trzeba dorosnąć. Znajdziemy tu m.in. mozaikę wyrażającą „niebo gwiaździste nade mną” ze znanych słów Kanta, tajemnicze kolumny, kulę. Specjalna księga na skraju ogrodu przybliża sylwetki filozofów.

– Chcieliśmy w interesujący, pożyteczny sposób zagospodarować część naszego zabytkowego parku – mówi ks. A. Jasiński. – Z jego drugiej strony znajduje się niezwykła kalwaria – gdzie poszczególnym stacjom Drogi Krzyżowej odpowiadają symboliczne rośliny. Pomyśleliśmy więc, że filozofia dopełni część „teologiczną”. W naszym parku spotykają się tym samym wiara i rozum.

Z Biblią przy brzozach i fasoli

Wspomniana kalwaria w Bagnie zasługuje z pewnością na dłuższą wizytę. Przy każdej stacji Drogi Krzyżowej, obok sporego głazu, rośnie „zielona interpretacja” danego wydarzenia. O skazaniu Jezusa na śmierć i tajemnicy grzechu pierworodnego mówi drzewo rajskiej jabłoni. Przy stacji drugiej widzimy sosnę limbę, często smaganą górskimi wiatrami. Rośnie tu – jak wyjaśnia napis – „jako drzewo zmagające się samotnie z przeciwnościami losu, gdyż Jezus został odrzucony przez swój naród”. Dalej pojawia się ciernisty głóg, ale i lipa, kojarzona z Maryją, bluszcz na podporze, znak gotowości udzielenia wsparcia innym (Szymon Cyrenejczyk), jaśminowiec – wiązany z białą chustą Weroniki, ognik szkarłatny.

„Brzoza symbolizuje kobiecość. Zwisłe gałązki brzozy, obłamane na wiosnę, płaczą (wydzielają kroplami sok)” – czytamy opis drzew przy stacji z płaczącymi niewiastami. Dalej dostrzeżemy m.in. czarny bez – symbol śmierci, jesion, którego sok Izraelitom służył do przemywania ran, dąb – pod którym grzebali zmarłych. Wiecznie zielony ostrokrzew przypomina o zmartwychwstaniu.

Modlitewnie, ale i naukowo, można przeżyć także wizytę w Ogrodzie Edukacji i Dydaktyki Ekologicznej przy Domu Zakonnym Zgromadzenia Sióstr Szkolnych de Notre Dame na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu – z roślinami biblijnymi, leczniczymi, ozdobnymi. Tu nad grządką kopru możesz rozważyć wyrzuty, jakie Pan Jezusa czynił faryzeuszom (Mt 23,23) – dającym „dziesięcinę z mięty, kopru i kminku”, a pomijającym to, co najważniejsze. Dzięki specjalnemu atlasowi poznasz symbolikę różnych roślin i ciekawostki na ich temat, dowiesz się, gdzie w Biblii mowa o fasoli lub dyptamie jesionolistnym oraz czemu białe róże są zwane „różami Magdaleny” (wybielone są przez łzy pokutnicy).

Klasztor pachnący lawendą

Uczestnicy ostatniego Jarmarku Parafialnego w Głębowicach k. Wołowa z zachwytem rozglądali się po zacisznym wirydarzu, odtworzonym w XVII-wiecznym pokarmelitańskim klasztorze. – Wirydarz podzielony jest na ogród ozdobny, służący niegdyś mnichom do rekreacji, oraz ziołowy, z którego pochodziły przyprawy do klasztornej kuchni. Rosną tu – oszałamiająco pachnące – mięta, melisa, lawenda i malwy – mówi ks. Jarosław Olejnik, proboszcz parafii pw. NMP z Góry Karmel, do której należy obiekt przywrócony niedawno do życia, tzw. garnierówka. W części ozdobnej kwitną właśnie róże, a kamienna ławeczka zaprasza do odpoczynku.

Wirydarz – z miejscem do suszenia ziół – jest wykorzystywany na wiele sposobów. Pani Agata na jarmarkowym stoisku tłumaczy, że stamtąd pochodzą rośliny, z których parafianie przygotowują m.in. pachnące herbaty. – Mamy obecnie herbatkę z mięty, jabłka i cytryny oraz z malwy, mięty, jabłka i pigwy – tłumaczy, pokazując również służące do dekoracji bukiety lawendy. We wnętrzach klasztoru widać owoce prowadzonych tu warsztatów zielarskich – rozmaite ozdoby z suszonych roślin. Wirydarz jest dostępny dla zwiedzających, wraz z innymi częściami klasztornego kompleksu, w 2. i 4. niedzielę miesiąca od 16.00. Można także spacerować tu podczas rekolekcji, dni skupienia czy zwykłego noclegu – bo w klasztorze dawne cele zakonne udostępnione są obecnie turystom i ludziom spragnionym ciszy.

– Na miłośników przyrody czekają w okolicy ścieżki ekologiczne, „żurawiowa” i „susłowa” – mówi proboszcz. – Ewenementem na skalę europejską jest „ptasia wieża”, przez którą również biegnie ekologiczna ścieżka – prowadząca „od nietoperzy w krypcie po pustułkę na szczycie”. Możliwe, że w przyszłości zostaną odtworzone kolejne części pokarmelitańskich ogrodów, także wokół gmachu.

Charyzmat zakonu zobowiązuje. „Karmel” znaczy przecież „ogród”, a karmelitańska Doktor Kościoła, św. Teresa z Ávili, z upodobaniem mówiła o duszy człowieka jak o ogrodzie, pielęgnowanym i podlewanym przez modlitwę. Ma być piękny, bo „Pan w nim się przechadza”. Zieleń starego klasztoru – miejsce w sam raz na wakacyjny rozkwit ciała i ducha.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie