Z prząśniczką o życiu, z kowalem o teologii, a z panią Basią o raju

W rodzinnym skansenie na Jędrzejkówce odbyło się niezwykłe spotkanie z dawną Laskową.

Głównym tematem wydarzenia w ramach inauguracji sezonu na Szlaku Rzemiosła była wełna. Goście mogli się przypatrzeć strzyżeniu owcy, obróbce brudnej i czystej wełny, przędzeniu wełnianej nici na kołowrotku, tkaniu na krosnach, robieniu skarpet na drutach i motanek, czyli wełnianych lalek.

Przy kołowrotku pracuje pani Barbara. Z wełnianej chmurki wysnuwa nić, którą wciąga koło kołowrotku i nawija na wielką szpulę. - Dawniej hodowało się owce, ale nie dużo, jedną, dwie. Wełny starczało z tego na skarpety, swetry. Do dzisiaj to robię, jak mi kto wełnę przyniesie. Wnukowi na przykład skarpetki, które bardzo lubi. Kiedyś powiedział, że muszę ich dużo narobić, żeby były, jak mnie braknie. Może synowa, bo sprytna i robotna, podejmie się tej roboty? - zastanawia się prząśniczka.

Dzieci z Kazimierzem Gurgulem szatkują kapustę do kiszenia.   ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość Dzieci z Kazimierzem Gurgulem szatkują kapustę do kiszenia.

W czasie zwiedzania można było zobaczyć, jak się kisi kapustę, kuje żelazo, piecze chleb, zdobi dom kwiatami… Z kowalami z Pisarzowej udaje się porozmawiać o niedzielnych czytaniach mszalnych, teologii i Bogu. Wśród „mieszkańców” można było spotkać Kazimierza Gurgula, który działa… w Kole Gospodyń Wiejskich w Laskowej. - Prócz pań jest nas tam trzech chłopów, bo kobiety nie wszystko potrafią zrobić i trzeba im pomóc. Jednak najważniejsze jest to, że próbujemy ocalić od zapomnienia dawną Laskową, czyli naszą gwarę, zwyczaje, sposób życia - mówi pan Kazimierz.

Skansen na Jędrzejkówce.   ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość Skansen na Jędrzejkówce.

Skansen na Jędrzejkówce rozrasta się. Jednym z nowych-starych budynków przeniesionych do skansenu jest chłopska chata z Raju (przysiółek w Laskowej). - Nazwa „Raj” zrodziła się z tego, że koło tej chaty, w której gospodarzyli Adam i Ewa, powstał pierwszy sad owocowy w Laskowej. Ludzie tak się nim zachwycali, że nazwali go rajem - tłumacz Krzysztof Jędrzejek, założyciel skansenu.

Barbara Jędrzejek opowiada o dawnym życiu w Laskowej.   ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość Barbara Jędrzejek opowiada o dawnym życiu w Laskowej.

W chacie z Raju chciałaby zamieszkać Barbara, żona pana Krzysztofa, której pasją jest ogrodnictwo, a także organizowanie warsztatów dla dzieci i młodzieży w ramach zagrody edukacyjnej. - Ja bym w tym domu z chęcią zamieszkała. Budziła się rano razem z ptakami, przygotowywała prosty posiłek, piekła chleb, cieszyła swoją rodziną i odwiedzającymi gośćmi - mówi z uśmiechem pani Basia. Jak podkreśla, skansen to za mało. - Coraz więcej ludzi nie ma pojęcia, do czego służyły różne budynki i sprzęty. Nie potrafią sobie nawet wyobrazić, że można było żyć bez prądu, gotować bez gazu, prać bez pralki automatycznej… Powstał pomysł stworzenia warsztatów dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Tak zrodziła się zagroda edukacyjna, w której uczymy, jak zrobić podpłomyki, masło... Chcemy poszerzać tę ofertę, dzięki której ludzie będą mogli namacalnie poznawać życie na wsi - dodaje pani Basia.     

Krzysztof Jędrzejek prezentuje skansen i jego tajemnice.   ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość Krzysztof Jędrzejek prezentuje skansen i jego tajemnice.

Założycielem rodzinnego skansenu jest Krzysztof Jędrzejek. - Myślę, że ta pasja odtworzenia życia dawnej Laskowej i okolic zrodziła się dzięki dziadkowi Antoniemu, który był rozmiłowany w historii. Jako żołnierz armii austro-węgierskiej trafił do niewoli na Syberię. Powróciwszy szczęśliwie z zesłania, założył tu gospodarstwo. W okresie wielkiego kryzysu wyemigrował do Francji… Zmarł w latach 70. XX wieku. Jego miłość do lokalnej historii pozostawiła trwały ślady w mojej pamięci i zaowocowała najpierw dziecięcym zbieractwem różnych przedmiotów. Później ta pasja przemieniła się w profesjonalne kolekcjonerstwo, które zaowocowało powstaniem skansenu gromadzącego budynki i sprzęty z Laskowej i regionu. Gromadzenie zaczęło się od XIX-wiecznego młyna wodnego ze Żmiącej, który zostałby rozebrany i zniszczony, a tutaj przeżywa swoje drugie życie. Pasją zaraziła się cała moja rodzina. Żona Barbara ma wielkie zamiłowanie do ogrodnictwa, które daje niezwykły klimat temu miejscu. Ponadto dzięki niej powstaje i już działa zagroda edukacyjna, w której organizowane są warsztaty dla dzieci i młodzieży. Najmłodszy syn Grzegorz świetnie się sprawdza jako przewodnik i, mam nadzieję, przejmie kiedyś to laskowskie dziedzictwo - mówi pan Krzysztof.

Więcej na temat skansenu można się dowiedzieć na stronie: skansenlaskowa.pl

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie