~abc: smucić się, że ktoś mnie kocha? o co chodzi?
Belizariusz: zrozumiemy, iska, bez obaw:)) jedni prędzej, drudzy później, oby nie za późno:)))
Lars_P: ks, te dzisiejsze rozważania faktycznie są trudne, no i takie smutne
~iska: bo z czego się cieszyć, Lars
~iska: trzeba rozważyć to, co smutne, by tym większa była radość
ksiadz_na_czacie2: Lars, chyba w tym momencie dotykasz jakiejś ciemności w sercu człowieka. Gdy ktoś mi służy, ofiarowując swoją miłość, ja z tego powodu smucę się....???
ksiadz_na_czacie2: abc, nawiązałem tylko do wypowiedzi Larsa
Lars_P: ks, tak, tzn., że nie jestem godzien
~abc: ...i zamykam się na miłość
~abc: wiem
~iska: smucę się, że ktoś ponosi ofiarę...
Belizariusz: Lars!! i to jest właśnie potęga Jego Miłości. Nikt z nas nie jest godzien, a mimo to On przychodzi do nas i nam służy
Lars_P: smutek to początek drogi do zastanowienia się nad tym wszystkim i nad sobą, ks
~abc: nie, smutek to płacz nad sobą
~iska: mówiłam to, Lars
~iska: tak naprawdę dla nas to nie smutek, ale powaga tego, co się wydarzyło
jo_tka: ks... łatwiej wydaje się nie widzieć miłości, bo nie trzeba odpowiadać...
ksiadz_na_czacie2: abc, ale i jakaś pycha
~abc: tak, bo to pewnego rodzaju egoizm
~abc: zatrzymanie się na sobie
jo_tka: dlaczego egoizm?
ksiadz_na_czacie2: zresztą wylazł on i z Piotra - "Panie, nie będziesz umywał mi nóg..."
ksiadz_na_czacie2: abc, właśnie dlatego potrzebna jest nam chyba moc Wielkiego Tygodnia, żebyśmy wreszcie zobaczyli trochę dalej i więcej
~abc: ale ja myślę, że ten egoizm to nie jest w pełni świadomy
~abc: tzn.?
~abc: co więcej, konkretniej...
Lars_P: ks, Jezus jest Sługą człowieka i Synem Boga, to dziwny kontrast, a ponadto samym BOGIEM:)
~jest: Kto się staje sługą, ten jest największy w Królestwie Niebieskim
~siostrapulchna: czemu??
~abc: ks?
awe: Ksiądz, dzisiejsze czytania o słudze są ciekawe i ważne, mówią o przymiotach sługi
ksiadz_na_czacie2: znaczy w tym kontraście nam trochę w głowie nie mieści się, że można być i Wszechmocnym i Bezsilnym zarazem
ksiadz_na_czacie2: ale przecież tak było od początku, tzn. od Narodzenia
~abc: dlaczego?
porozmawiam: Ja chcę Boga podnieść – ksiądz, i zdjąć z krzyża, bo jest Dobry - dobrzy ludzie czy Bóg nie powinni cierpieć - coś tu nie tak?
ksiadz_na_czacie2: ale w szopce jakoś ta bezsiła nie raziła
~jest: To jest właśnie Miłość, proszę ks 2
Belizariusz: bo dla nas wszechmoc łączy się z władzą, a władza wiadomo, z czym:)))
~abc: dlaczego miłość zawsze musi iść w parze z bezsilnością bólem!!!!
~iska: właśnie
Lars_P: abc, bo jest kontrast większy
~Luka: całe ziemskie pielgrzymowanie Jezusa to jeden wielki paradoks...
~iska: ale chyba wtedy ma większą wartość
~iska: bo jest okupiona
~abc: tzn.?
Belizariusz: dlatego, abc, że my nie potrafimy kochać
ksiadz_na_czacie2: porozmawiam, a czy zbawienie polega na tym, że człowiek zdejmuje krzyż z ramion Boga, czy na tym, że Bóg zdejmuje go z ramion człowieka?
~abc: jak człowiek pozwoli sobie zdjąć, to będzie zbawiony
_bejot_: ks, to zależy, kto kogo zbawia ;)
~Luka: od stajenki po Golgotę...
~jest: Bezsilność jest brakiem zrozumienia Miłości, która wiąże się z Wolnością!
~megi: Czy wszechmoc Boża charakteryzuje się ubóstwem, zależnością i pokorą .... ---o dziwo ...tak !!!
~megi: przez Jezusa Chrystusa
ksiadz_na_czacie2: bejot, to pytanie: kto kogo zbawia było dobre
ksiadz_na_czacie2: bo tak czasem to wydaje się w niektórych rozważaniach, że to my mamy zbawić Jezusa
_bejot_: ks, no bo przecież Jezus nie wiedział, co dla nas dobre, Jemu się coś pomyliło ;)
duszochwat: bejocik, On wiedział, dlatego zbawił nas takimi, jakimi jesteśmy
duszochwat: zna nas bardzo dobrze
duszochwat: nie przyszedł, aby potępić, ale zbawić
Lars_P: On zna nas do tego stopnia, że daje nam pragnienie tego, czym chce nas obdarzyć, czytałem to kiedyś, ładne, prawda:)))
ksiadz_na_czacie2: Bejot, to jest trochę prowokujące, ale i dające do myślenia. Nieco w stylu sceny z Wielkiego Inkwizytora z Braci Karamazow Dostojewskiego
duszochwat: Ukochana moja scena
~abc: ks., Bóg nie może zbawić człowieka bez jego zgody, prawda?
Belizariusz: abc, Bóg dał nam wolną wolę, jeżeli Go odrzucimy, to jak możemy dostąpić zbawienia??
~abc: dostąpić???
~abc: zbawienia się dostępuje???
Belizariusz: abc, no nie przesadzaj podstawowe sprawy mam Ci tłumaczyć??:)
~abc: Beli, ja jestem ABC - tzn. uczę się od początku!
_bejot_: tu mnie ks zagiąłeś, bo nie znam :((( ale prowokować będę, bo lubię ;)
ksiadz_na_czacie2: tam też właściwie chcą nakazać Jezusowi, jak ma służyć, by nie burzyć ludzkich porządków
duszochwat: Ks, czyżby był to problem nie do przeskoczenia dzisiaj
duszochwat: Jezus przecież przyszedł, aby służyć, a nie po to, aby Jemu służono
_bejot_: duszo... to dobrze, że nas tak zna, przynajmniej nie trzeba się plątać później, jak coś Mu trza powiedzieć
duszochwat: Bj, ano tak pięknie to ujęłaś
ksiadz_na_czacie2: trochę zaczynamy dotykać w tym momencie ciemności Judaszowej. Jedna z interpretacji mówi, że nie potrafił zgodzić się z tym, że Jezus burzył ustalony porządek i chciał ocalić zarówno Jezusa, jak i Naród
~abc: co tzn.?
jo_tka: to znaczy, ks?
jo_tka: myślał, że Jezus pójdzie na współpracę, czy że ludzie go wyzwolą?
duszochwat: czyli co, wchodzimy w próbę ustawiania wizji Mesjasza
duszochwat: nie pasował do wizji sanhedrynu
duszochwat: nie pasował do wizji Zelotów
ksiadz_na_czacie2: można mówić, że ciemność to ustawianie Boga po swojemu, gdy patrzymy właśnie na Judasza?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |