~iskierka: EMOCJE działają
~nickt: są tacy, co się rodzą z chorymi myślami
~nickt: samobójstwa na skutek depresji endogennej się zdarzają
~nickt: tzn. wrodzonej
doku_ona: pomijam w tym stwierdzeniu genetyczne predyspozycje
doku_ona: bo tego nie da się zmienić
agni: ci samobójcy, którzy zniszczyli samolotami Dwie Wieże w USA, na pewno planowali to latami
TIEN_TSU: każdy samobójca pewnie chciałby żyć, ale nie widzi swego miejsca w świecie, środowisku i rodzinie
~juan_corason: może nie wierzycie w to, ale samobójcy bardzo pragną żyć....
_bejot_: ks, po prostu dopełnienie naczynia... jak jest full, to potem już się nie myśli... jest za dużo
ksiadz_na_czacie5: ktos powiedział, że dziś ludzie są słabi psychicznie, mało odporni na niepowodzenia
ksiadz_na_czacie5: zgadzacie się z tym?
aoirghe: nie wszyscy
_wrr_: nie
~mbm: pewnie
~iskierka: tak
aoirghe: ludzie są różni
~1234: nieprawda
jo_tka: nie w tym rzecz, ksiądz
TIEN_TSU: tak, ks, zdecydowanie, to prawda
sibi: ja się nie zgadzam
~gregoria: tak, ks
~gregoria: zgadzam się
~iskierka: Ludziom brakuje wiary w samych siebie
~cichociemna: ja tam nie wiem
pol_kownik: może to kwestia wychowania
~miniaturka: wpływ pseudokultury
_bejot_: uogólnianie chyba nie jest dobre
pol_kownik: za młody jestem na ocenianie tego
ksiadz_na_czacie5: starsze pokolenie, które pamięta wojnę, jest chyba mocniejsze...
aoirghe: wojna to inne czasy!
aoirghe: ludzie myśleli w innych kategoriach
aoirghe: myśleli, żeby przetrwać
aoirghe: a nie o tym, co my
yasmin: nie, oni po prostu mieli inne wartości
~gregoria: tak się zdaje, ks
~gregoria: ale są różni ludzie
~gregoria: pracowali nad sobą
~gregoria: nad charakterem
~robot: proszę księdza, starsze pokolenie jest przy młodym baaaarrdzo słabe psychicznie
~cichociemna: stosunki międzyludzkie stały się płytsze
~cichociemna: może dlatego
jo_tka: to kwestia chyba raczej braku oparcia, więzi
sibi: jesteśmy silniejsi niż kiedykolwiek, tylko musimy odkryć w sobie tę siłę
ksiadz_na_czacie5: chyba nie chodzi tu o relacje międzyludzkie
ksiadz_na_czacie5: ale o to, co dzieje się w każdym z nas, wewnątrz
~cichociemna: ja myślę, że to ma wielki związek
aoirghe: w samobójstwie? jasne, że tak
pol_kownik: relacje międzyludzkie to chyba klucz
pol_kownik: że to się dzieje tylko w nas
pol_kownik: nie dzielimy się z innymi
pol_kownik: a to nie naturalne
aoirghe: dokłanie, pol!
~PostulantOFM: a ja myślę, że ilu samobójców, tyle powodów i nie da się wyciągnąć ogólnego wniosku
~cichociemna: zawsze jest jakaś przyczyna przecież
~robot: dawniej człowiek nie miał dylematów, całe życie wojenka, powstanie, granaty w domu, wszystko było proste
~czarownica: starsi wiedzieli, że mają wpływ na swoje jutro, mają pracę
TIEN_TSU: zawsze były samobójstwa... ale popatrzmy może na Judasza...
ksiadz_na_czacie5: Judasz zwątpił w miłosierdzie, nie widział ratunku dla siebie
TIEN_TSU: jednak Judasz, jest dobrym tłem naszych rozważań
aoirghe: Judasz miał wyrzuty sumienia, to inna sprawa chyba troszkę
ksiadz_na_czacie5: airghe, właśnie, miał wyrzuty, ale nie widział przebaczenia w Bogu
pol_kownik: nie odwołujmy się do Biblii
doku_ona: pol, to czat wiara.pl, nie unikniemy tego ;)
ksiadz_na_czacie5: musimy się odwołać do Biblii
Belizariusz: jeżeli do Biblii, to Saul też popełnił samobójstwo
TIEN_TSU: Saul..... chciał władzy i sypało mu się wszystko... nie ulokował w Bogu tego, co od Niego otrzymał
~1234: w Starym Testamencie samobójstwo jest w jednym miejscu pochwalone
ksiadz_na_czacie5: my żyjemy w czasach Nowego Testamentu, a nie Starego
~1234: ale 10-cioro przykazań to ze Starego
~martucha: ja chciałam się zabić... planowałam to długo... zabrakło odwagi... nie było odpowiedniej chwili... opuściłam Boga... kiedyś modliłam się nawet o śmierć... potem pozbierałam swoje życie, ale znów się rozsypało... ale nie chcę umierać...
~nickt: Durkheim - taki socjolog – stwierdził, że ilość samobójstw rośnie , gdy rozluźniają się więzi społeczne
pol_kownik: mamy 5000 samobójców rocznie
~juan_corason: samobójcy chcą żyć i swoją śmiercią karzą tych, co" im to uniemożliwiają "....
ksiadz_na_czacie5: myślę, że trochę teraz tragizujemy i się użalamy
pol_kownik: ksiadz, gdzie to tragizowanie?
agni: a czy czyn św. Maksymilian Kolbe kwalifikuje się do miana samobójstwa?
~nickt: a historia z Edytą Stein?
~nickt: to było chwalebne czy głupie?
~nickt: Stein się sama wpakowała do obozu - co chciała udowodnić?
Alipiusz: nickt, co Ty pleciesz?
Alipiusz: nickt, ona się sama tam nie pchała
~gregoria: głupoty pleciesz
~gregoria: wcale nie sama
ksiadz_na_czacie5: nie mylmy męczeństwa z samobójstwem
doku_ona: a czy każdy samobójca nie jest po części męczennikiem?
jo_tka: Doku, różnica jest w tym - po co?
doku_ona: też piszę po części
AdasO: lepiej samobójstwo popełnić niż zabójstwo
ksiadz_na_czacie5: Adas, nie spłycaj, życie to życie
AdasO: a i tak wszystko na Sądzie Ostatecznym będzie
aoirghe: ale obecnie samobójstwo zdarza się częściej z innych przyczyn
aoirghe: chyba o takich mówimy?
doku_ona: sprawdzamy wytrzymałość wiary na nas :)
pol_kownik: ale jak tym ludziom pomóc?
pol_kownik: bo chyba trzeba jakoś?
pol_kownik: czemu o tym nie mówimy?
~gregoria: właśnie, jak???
aoirghe: o! jak?
ksiadz_na_czacie5: a więc samobójstwo to ucieczka od problemów?
pol_kownik: ksiadz, skąd ten wniosek ??????????
ksiadz_na_czacie5: polkownik, to pytanie, a nie wniosek
jo_tka: ks, chyba tak
sibi: nie
~mbm: Chyba zbyt często serwuje się nam życie bez problemów, w którym tylko powinniśmy wygrywać. Gdy przegramy, upadniemy, to nie wiemy, jak się podnieść
~inkwizytor: kto, komu serwuje życie bez problemów??? :-)