Wydarzenie Jezusa - Krzyż i Zmartwychwstanie

Administrator: "Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi" (Rz 14,9)

[21:16] wielki_czarny_pies: baniullo... pytanie, na które chyba nie ma odpowiedzi... i można się przerazić i odrzucić... albo paść na kolana i nie przestać dziękować... (ew. olać sprawę, ale to chyba najtrudniejsze)
[21:16] majim: ależ oczywiście... miłość i miłość... ludzie tak się kochają, że z miłości się zabijają
[21:16] ksiadz_na_czacie11: dokładnie, Palolina, cała rzecz właśnie w uznaniu potrzeby zbawienia
[21:17] ksiadz_na_czacie11: Majim, ludzie tak, a Bóg sam siebie daje z Miłości za nas
[21:17] majim: ks11, tak... a ludzie chcą więcej i więcej... nie dając w zamian nic...
[21:17] wielki_czarny_pies: Palolino... można wiedzieć, że się grzeszy i uciec, "nie będąc godnym" takiej miłości
[21:17] Palolina: wcp - można to jest pycha
[21:18] ksiadz_na_czacie11: Wcp, i co wtedy? jeszcze gorzej
[21:18] wielki_czarny_pies: bardzo przykro...
[21:18] baniulla: czyli że co, jak ja uwierzę, że On oddał za mnie życie to będę zbawiona??
[21:18] ksiadz_na_czacie11: Baniula, uwierzyć = przyjąć i żyć tym:)
[21:19] ksiadz_na_czacie11: właśnie, Wcp, więc nie warto uciekać, idąc za fałszywym poczuciem niegodności
[21:19] ksiadz_na_czacie11: a do czego nas wzywa Ta Ofiara?
[21:19] Palolina: albo za fałszywym poczuciem przymusu bycia bezgrzesznym
[21:20] Palolina: do tego, aby pokornie uznać swój grzech i ufać Chrystusowi i wracać do Niego ZAWSZE
[21:20] Palolina: Bo On się nami nie gorszy i do nas nie zraża nigdy
[21:20] wielki_czarny_pies: do przyjęcia Jej?(!!) do naśladowania?
[21:20] ksiadz_na_czacie11: a jak Ją naśladować? (tzn. właśnie żyć Nią?)
[21:21] wwwiola: Palolina, a mniej wzniośle?
[21:21] baniulla: wiara i uczynki
[21:21] Palolina: wwwiola - ja tak próbuję
[21:21] wielki_czarny_pies: żeby iść za Nim po tej Drodze? jednym słowem... zapomnieć o sobie... swoje pomysły "ukrzyżować", nieść ich konsekwencje dzielnie... razem z Nim...?
[21:22] ksiadz_na_czacie11: o właśnie, Wcp, a jeszcze i to, żeby przyjmować różne nasze krzyżyki i je nieść za Nim
[21:22] Palolina: wcp - ale jeśli nie ma się Łaski Bożej, a robi się to, co piszesz, to można wpaść w taką pychę i tak wielkie mniemanie o sobie, że na niewiele nam się to nie przyda
[21:22] baniulla: Jezus Chrystus moim Panem i Zbawicielem!!!!!!!
[21:22] baniulla: Panem mojego życia??????
[21:23] ksiadz_na_czacie11: a we wszelkich trudnościach, cierpieniach widzieć szansę współuczestniczenia w Krzyżu Jezusa
[21:23] wielki_czarny_pies: Palolino... jak idąc z Jezusem, będziemy się tylko oglądać, czy przypadkiem nie grzeszymy, to dostaniemy hopla, a nie poznamy Jego Miłość!
[21:23] wielki_czarny_pies: i urośnie batalion skrupulantów
[21:23] wwwiola: Tzn. że nie ma miejsca na indywidualność? Na bycie sobą?
[21:23] _34_: może właśnie chodzi o to, by być sobą
[21:23] ksiadz_na_czacie11: tak jak nie ma Jezusa bez Krzyża, tak nie ma bycia chrześcijaninem bez dźwigania własnego
[21:24] ksiadz_na_czacie11: Wwwiola, 34 odpowiedziała;)
[21:24] Palolina: wcp - ja się z Tobą zgadzam, ale wiem, że do tego potrzebna jest łaska Boża i życie sakramentami, inaczej tak jak faryzeusze, spinając się bardzo, zrobimy z chrześcijaństwa tylko zbiór przepisów
[21:24] Palolina: To musi wypływać z naszej potrzeby serca, a do tego, żeby wypływało, potrzebna jest Łaska
[21:24] baniulla: poruszył mnie kiedyś ksiądz w konfesjonale, kazał mi popatrzeć na krzyż, na Jezusa, na Jego rozpostarte ramiona, w które mogę się wtulić, że te ramiona są cały czas otwarte i że czuje się w nich swobodnie i bezpiecznie
[21:25] baniulla: i kiedy patrzę na krzyż, to wiem, że niema w moim życiu rzeczy, które są nie do pokonania, są, ale tylko z Nim
[21:25] baniulla: i nikt nie powiedział, że życie z Nim jest usłane różami
[21:25] wielki_czarny_pies: Palolino... ale dopóki nie uwierzymy w Miłość Boga... to to wszystko będzie można o kant... stołu... potłuc...
[21:25] wielki_czarny_pies: baniullo... czasem jest... ino kolce w stopy wchodzą...
[21:25] ksiadz_na_czacie11: porządek taki: poznać - przyjąć - naśladować, czyli starać się życiem wypełniać
[21:25] Palolina: Dokładnie, wcp, będziemy pyszni i nieszczęśliwi, ale bez grzechów ciężkich - tylko że to nie jest chrześcijaństwo
[21:26] Trinity: jak pyszni, to już z grzechami ciężkimi
[21:26] _34_: 1 grzech główny - pycha
[21:26] Daw0: czy pycha jest materią ciężką?
[21:26] Daw0: może jest ciężką, nie wiem
[21:26] ksiadz_na_czacie11: w pojmowaniu Krzyża Jezusowego widzę dwa zagrożenia: 1. odrzucenie ofiary i cierpienia; 2. nadmierna egzaltacja
[21:27] Palolina: Ktoś mi powiedział, że najpierw trzeba poznać miłość Boga, żeby za Nim iść, my często próbujemy za Nim iść bez poznania Go
[21:27] Palolina: 34, racja
[21:27] wielki_czarny_pies: możesz rozwinąć 2. księże?
[21:27] ksiadz_na_czacie11: "jeśli kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie może być moim uczniem"
[21:28] _34_: pkt. 2 to zapewne próbowanie na siłę bycia kimś innym niż się jest.....
[21:28] ksiadz_na_czacie11: Wcp, chodzi o wzruszanie się, szukanie uniesień i przeżyć jedynie emocjonalnych
[21:29] ksiadz_na_czacie11: jeszcze a propos Krzyża to jedno zdanie gdzieś zasłyszane: "kto szuka Chrystusa bez krzyża, znajduje sam krzyż bez Chrystusa"
[21:29] baniulla: super
[21:30] ksiadz_na_czacie11: ...i wtedy dopiero jest porażka
[21:30] _34_: ks., ale chyba nie można też zabijać w sobie wszelkich odczuć. Człowiek się czasem autentycznie wzruszyć potrafi... czy to złe?
[21:31] Palolina: A mnie się wydaje, że jeśli ktoś znalazł Chrystusa, to Krzyż nie wydaje się ciężki, tak jak (chyba) Paweł w jakimś liście pisał: "Przykazania Jego nie są ciężkie"
[21:31] ksiadz_na_czacie11: nie, 34, autentyczne wzruszenie nie jest niczym złym, wręcz przeciwnie, byle tylko się nie przywiązywać do odczuć
[21:31] ksiadz_na_czacie11: i żeby nie było ono na siłę wywoływane
[21:32] wwwiola: i żeby nie było spłycane :)
[21:32] _34_: no tak, po jakimś czasie stwierdzimy, że cały czas czegoś brakuje - tej iskry, tego emocjonalnego uniesienia
[21:32] wielki_czarny_pies: 34... jak z zakochaniem i miłością... ale co jakiś czas on jednak przyniesie te kwiaty... ;)
[21:32] ksiadz_na_czacie11: no dobrze, ale Krzyż nie kończy Wydarzenia Jezusa (na szczęście!)... bo co by było, gdyby śmierć miała być końcem...
[21:33] wielki_czarny_pies: ...byłaby końcem...
[21:33] wielki_czarny_pies: i byłby spokój... ;)

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie