Administrator: Odwaga w myśleniu wysoko ceniona :)
[21:20] <KaJa>: Ale napisał, że każdy człowiek uważa siebie za ideał. Ja ideałów nie dostrzegam. Zupełnie. Normalnie brak
[21:20] <zwyczajna>: to czymże zatem jest superego?
[21:20] <spamer>: dziś chyba dysputa dla psychologów i psychiatrów :D
[21:20] <zwyczajna>: bliska życiu, spam
[21:20] <ksiadz_na_czacie2>: Spamerku, raczej wchodzimy w psychologię religii
[21:20] <ksiadz_na_czacie2>: No, ale byśmy się nie zapędzili w te superega....
[21:20] <ksiadz_na_czacie2>: Bo to też może być ucieczka
[21:20] <Kasia15>: ks2, a my jako katolicy nie powinniśmy uważać za nasz wzorzec Jezusa?
[21:21] <zwyczajna>: o czym KS mówi?
[21:21] <spamer>: o "masce w sensie metaforycznym"
[21:21] <nieania>: Ja idealne - "nie grzeszę, mam silną wiarę, nadzieję, potrafię kochać, nie krzywdzę siebie"; ja rzeczywiste przerysowane - "jestem zła, grzeszę okropnie, nie potrafię wierzyć, ufać, kochać, tnę się" - I mamy deprechę.
[21:21] <ksiadz_na_czacie2>: No dobra, Kasia, konfrontujemy
[21:22] <ksiadz_na_czacie2>: Czyli co, początkiem duchowości jest konfrontacja?
[21:22] <zwyczajna>: myślisz, że tylko wielcy grzesznicy mają deprechy, nieania?
[21:22] <Lars>: początek duchowości powinien zacząć się chyba od zdziwienia, nawrócenia - metanoi
[21:22] <nieania>: Napisałam, że to jest przerysowane... Osoba, która tak mysli wcle nie grzeszy więcej niż ja
[21:23] <nieania>: mogą to być małe grzechy, ale nie odpowiadają mojemu ja idealnemu, ja tego nie akceptuję i... załamka
[21:23] <zwyczajna>: aha, nieania
[21:23] <KaJa>: Ja nie wiem, co jest początkiem duchowości. Może rodzaj duszy w nas?
[21:23] <KaJa>: A może ISKRA jakaś? Naprawdę nie mam pojęcia
[21:23] <spamer>: zaraz, nie mówicie przypadkiem o idealnym ja jako tym sumieniu wytykającym błędy??
[21:23] <spamer>: normalnego ja
[21:23] <Kasia15>: ks2, czemu akurat konfrontacja?
[21:23] <goscha>: stanąć w prawdzie, zaakceptować swoją grzeszność
[21:24] <nieania>: Konfrontacja pomaga w akceptacji
[21:24] <nieania>: w dążeniu do ja idealnego, ale godząc się na to, jakim się jest teraz
[21:24] <ksiadz_na_czacie2>: No dobra, zaakceptowałem swoją grzeszność i mówię: Jakim mnie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz, takim będę i takim się cieszę. A że stworzyłeś mnie antyspołecznikiem, więc miłosierdzia praktykował nie będę....
[21:24] <ksiadz_na_czacie2>: Też można zabrnąć w ślepą uliczkę
[21:24] <Awa>: zaraz, zaraz
[21:25] <Awa>: podobno miłosierdzie to udział serca
[21:25] <Awa>: bo inaczej to właśnie społecznikostwo
[21:25] <nieania>: zależy, jak to kto rozumie
[21:25] <goscha>: kolejny krok to praca nad sobą
[21:25] <ksiadz_na_czacie2>: Awa, na czym ten udział serca polega?
[21:25] <Awa>: nie wiem, bo ja jestem jak już społecznikiem
[21:26] <Awa>: się nie wzruszam
[21:26] <Kasia15>: jak można wierząc być antyspołecznym?
[21:26] <ksiadz_na_czacie2>: Widać można....
[21:26] <goscha>: Kasia, można
[21:26] <spamer>: Kasia, można, myśląc, że TYLKO ja jestem wierzący
[21:26] <spamer>: lub społeczeństwo nie zaakceptuje mnie wierzącego
[21:26] <nieania>: Spamer, skąd wiesz?
[21:26] <spamer>: hmmm autopsja ;)
[21:26] <spamer>: nie no, żartuję
[21:26] <ksiadz_na_czacie2>: Dobry lekarz nie wzrusza się przy wypadku, bo inaczej nie jest w stanie pomóc. Musi zachować chłodny dystans
[21:26] <ksiadz_na_czacie2>: Co nie znaczy, że nie jest miłosierny
[21:26] <Kasia15>: trzeba się zapisać do oazy :)
[21:27] <nieania>: gdybym ja nie zaakceptowała siebie takiej, jaką jestem, to być może powtórzyłabym próbę samobójstwa, a gdybym nie skonfrontowała ja rzeczywistego z idealnym nie zbliżyłabym się do Boga, nie dążyłabym do bycia lepszym
[21:27] <Awa>: więc czym jest ten udział serca, jeśli nie ,,wzruszeniem", przejęciem się?
[21:27] <amelida>: więc na czym polega miłosierdzie?
[21:27] <goscha>: miłosierdzie to nie tylko uczucia, ale uczynki
[21:27] <ksiadz_na_czacie2>: nieaniu, ja się zgadzam, pokazując równocześnie niebezpieczeństwa (rzeczywiste)
[21:27] <nieania>: Nie zawsze się sprawdza
[21:28] <KaJa>: Miłosierdzie polega na ucisku serca
[21:28] <Kasia15>: otoczenia czasem nie akceptuje.....
[21:28] <nieania>: z mojej autopsji wynikało, że nie mogę nikomu ufać, a teraz ufam kilku osobom i nie zawodzę się
[21:28] <nieania>: otoczenie nie akceptuje na początku, potem się przyzwyczaja, aż w końcu akceptuje
[21:29] <nieania>: to moja autopsja
[21:29] <spamer>: później naśladuje
[21:29] <ksiadz_na_czacie2>: No tak, ale teraz jak przejść od duchowości "nigdy się nie zawodzę" do duchowośći "nikt nie zawiedzie się na mnie"??
[21:29] <ksiadz_na_czacie2>: Bo to pierwsze jest dość egoistyczne
[21:29] <Kasia15>: nieania..... nie zawsze, ode mnie odwróciła się "przyjaciółka" przez to, że zapisałam się do scholi
[21:29] <Awa>: po 1 nikt to przesada
[21:30] <Awa>: zawsze ktos się zawiedzie
[21:30] <ksiadz_na_czacie2>: po drugie?
[21:30] <Awa>: nie można być ,,dla wszystkich"
[21:30] <spamer>: to 2 to cel
[21:30] <spamer>: zapewne
[21:30] <spamer>: więc po pierwsze trzeba chcieć
[21:30] <ksiadz_na_czacie2>: Może zbyt uogólnione, ale sens kumasz, Awa?
[21:30] <Awa>: no kumam
[21:30] <nieania>: zwyczajnie... wiem, jak bardzo ważne dla mnie jest to, że mam komu zaufać, więc postępuje tak samo w stosunku do innych
[21:31] <goscha>: to tak jak nie będę oczekiwał, że ktoś mnie pokocha, ale będę kochał
[21:31] <nieania>: żeby mieć przyjaciół
[21:31] <nieania>: tak można budować relacje z Bogiem
[21:31] <nieania>: ja się nigdy na Bogu nie zawiodłam
[21:31] <nieania>: więc robię wszystko, by tym samym się odwzajemnić
[21:31] <Awa>: ja mam problem z czym innym, ks, ,,z taką samosią, co to musi", a z tego wynika cynik
[21:31] <Awa>: więc co to za miłosierdzie cynika?
[21:31] <spamer>: to niekiedy wymaga samozaparcia większego niż zaufanie 2 osobie
[21:32] <ksiadz_na_czacie2>: Nieania, ale od początku czat jest o tych, którzy nigdy się nie zawiedli i nigdy nigdzie poważnie się nie zaangażowali. Tu mamy problem
[21:32] <ksiadz_na_czacie2>: Dlatego mówimy od początku o duchowości "obok"
[21:32] <nieania>: Trzeba im pokazać, jaki błąd popełniają
[21:33] <nieania>: co by było, gdyby inni zachowywali się tak jak oni
[21:33] <ksiadz_na_czacie2>: Tylko, że zastanawiam się, czy to jest duchowość "onych innych"
[21:34] <KaJa>: Duchowość" obok" Ciekawie brzmi. Obok czego? Obok Boga czy obok człowieka?
[21:34] <ksiadz_na_czacie2>: Gdy kiedyś na oazie walnąłem ręką w stół o brud w pokojach, pierwsi przepraszać przyszli ci, którzy w pokoju mieli porządek idealny
[21:35] <ksiadz_na_czacie2>: Ci, co mieli syf, nie widzieli problemu i mówili: ale im dołożył
[21:35] <KaJa>: To ja bym przepraszać nie przyszła. Wiedziałabym, że nie o mnie mowa :)
[21:35] <Awa>: niby uważamy, że problem nas nie dotyczy?
[21:35] <nieania>: Bo się nigdy nie rzuca słów w powietrze
[21:35] <amelida>: czyli wszystko rozbija się o nieuświadomienie sobie problemu
[21:36] <ksiadz_na_czacie2>: Usypiacz: to o nich??
[21:36] <nieania>: trzeba pokazać problem tym, którzy go mają
[21:36] <ksiadz_na_czacie2>: KaJa, a czy można być z Bogiem, a obok człowieka?
[21:37] <KaJa>: Nie, nie można. To oczywiste
[21:37] <ksiadz_na_czacie2>: Więc wraca zdrowa konfrontacja
[21:37] <spamer>: zależy, na ile wpływ otoczenia determinuje nasze zachowanie
[21:37] <nieania>: Ona jest początkiem
[21:37] <KaJa>: Dlatego patrzę na człowieka i ...resztę już wiem, jak tam u niego z Bogiem
[21:38] <ksiadz_na_czacie2>: Zależy, czy odważymy się postawić pytanie: na ile jest to duchowość, a na ile ucieczka od życia. Bo Jezus jest Życiem
[21:38] <Awa>: ale..... czemu ja? jest tylu parafian w kościele i nikt się nie wychyla? nawet proboszcz? to co, wygłupić się? będą patrzeć jak na wariata?
[21:38] <KaJa>: spamer - czasami konieczne jest OLAĆ otoczenie
[21:38] <Kasia15>: przeciez trzeba w bliźnich widzieć Boga
[21:39] <spamer>: racja, Kasia
[21:39] <KaJa>: Kasia - ale nie każdy bliźni stoi obok tego Boga.
[21:39] <Kasia15>: Kaja...... ale każdy jest moim bliźnim
[21:39] <ksiadz_na_czacie2>: Awa, też się nad tym zastanawiam
[21:39] <Awa>: wymyślą zaraz jakieś ,,przezwisko", które przylgnie
[21:39] <Awa>: popukają się znacząco w czoło
[21:40] <spamer>: więc tak jak mówiłem, na ile jesteśmy podatni na wpływ bliźnich??
[21:40] <goscha>: Jestem w duchowości obok i co zrobić, by to zmienić. Jakie macie propozycje?
[21:40] <KaJa>: Taaa. To skopią Cię i zaszlachtują dla rozrywki jak świnię
[21:40] <ksiadz_na_czacie2>: Wybiegłem myślą w przyszłość. Pogadamy, zamkniemy okno czatu i..........
[21:40] <Awa>: pojdziemy spać z myślą, jacy to inni katolicy są ,,nijacy"
[21:40] <nieania>: A może pokazać bliźniemu, co robi z Bogiem, Którego ma w sobie?
[21:40] <spamer>: na ile przewodzimy innym i jak bardzo oni przewodzą nami
[21:40] <amelida>: można małymi krokami
[21:40] <amelida>: zacząć od małych uczynków
[21:40] <amelida>: zauważać ludzi słabszych i pomagać im, na ile można
[21:40] <amelida>: można iść oddać krew
[21:40] <ksiadz_na_czacie2>: A może pokora polega na tym, żeby nie pokazywać, bo pokazywanie to pycha??
[21:41] <KaJa>: i nadal będę człowiekiem, proszę Księdza, tylko człowiekiem
[21:41] <Awa>: pokazać bliźniemu? to bliźni nie wie, a ja wiem?
[21:41] <Kasia15>: ks 2, to tak jak z postem.......
[21:41] <ksiadz_na_czacie2>: Kasia :)
[21:41] <spamer>: pokazywanie na siłę to nie docenianie kogoś, że zauważy
[21:41] <nieania>: A jeśli przy okazji okaże się, że wcale nie jest się lepszym, usunąć się w cień i pokazać Jezusa
[21:42] <ksiadz_na_czacie2>: goscha postawiła ważne pytanie
[21:43] <nieania>: Gdyby mi ktoś nie pokazał, co było nie tak we mnie, to bym nadal manipulowała ludźmi
[21:43] <spamer>: a tak ktoś zmanipulował Tobą
[21:44] <KaJa>: manipulantów jest wielu, bardzo wielu, nieania, tyle, że to przecież wszystko widać
[21:44] <KaJa>: Mnie by było po prostu wstyd manipulacje urządzać
[21:44] <Awa>: ja nie mam duchowości, jak ją nabyć?
[21:44] <ksiadz_na_czacie2>: A ja znów myślę o duchowości ignacjańskiej
[21:44] <ksiadz_na_czacie2>: To był bardzo praktyczny święty
[21:44] <goscha>: On dużo medytował, a jak z praktyką?
[21:44] <spamer>: teraz kwestia, na kogo się wybierze, by mu zaufać
[21:44] <ksiadz_na_czacie2>: To była bardzo praktyczna medytacja, którą nazywał ćwiczeniami, po wojskowemu
[21:45] <goscha>: Byłam na fundamencie i rygor był
[21:45] <Awa>: ćwiczyć się w umiejętności, czyli praktykować
[21:46] <Awa>: od gadania do roboty
[21:46] <ksiadz_na_czacie2>: Gdy zaczynałem takie ćwiczenia, mój ojciec duchowny popatrzył na punkty do rozmyślania i powiedział: Punkty niezłe, ale postanowienie "woda", idź to zmnień
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |