[21:14] <Didymos>: zastanawiałem się dzisiaj nad "piętrowością" życia chrześcijanina, a właściwie nad powrotem do tego samego, tylko już w odmienionym widzeniu....
[21:14] <langusta_>: piętrowością??
[21:14] <wladek>: Didy "piętrowością"???
[21:14] <zaz>: Didy... piszesz trochę niejasno - jak dla mnie:)
[21:14] <wielki_czarny_pies>: Did, możesz rozwinąć?
[21:14] <Judyt>: i do czego doszedłeś, Didymosie?
[21:15] <Judyt>: że są to takie schody...?
[21:15] <sono>: ja, Didymosie, byłam na wysokim szczeblu w życiu religii, ale spadłam tak nisko, że juz się nie wepnę zaś, bo szczeble odpadły :)
[21:15] <sono>: nie ma szans w moim przypadku
[21:15] <paczka_dropsow>: coś jak powrót do jedzenia kanapki, ale z umytymi rękami :D - jest smaczniejsza (z doświadczenia)
[21:15] <zaz>: wysoki szczebel powiadasz? a to numer:))
[21:15] <Didymos>: bo schemat przedstawiony w Ewangelii dzisiejszej jest taki (uproszczenie, ale tak...): przykazania --> Duch Święty --> przykazania w Miłości
[21:15] <wielki_czarny_pies>: paczucho... nie smaczniejsza... tylko ma inny bukiet smakowy ;)
[21:15] <paczka_dropsow>: a wcp, wybacz mi brak poetyki
[21:15] <Judyt>: myślę raczej o drabinie
[21:16] <sono>: łatwo się gada zacząć od nowa się wspinać, ale się nie da
[21:16] <KaJa>: Grunt to te szczeble utrzymać.
[21:16] <silence>: no i, Didymos?
[21:17] <Judyt>: Duchu Święty przyjdź
[21:17] <KaJa>: Judyt - ON JEST
[21:17] <Judyt>: to po co się śpiewa przyjdź?
[21:17] <Judyt>: Duchu Święty przyjdź
[21:17] <sono>: po łacinie to się pisze veni sankte spirytus chyba tak :)
[21:17] <langusta_>: Didymos, piętrowości czy głębokości (poznanie, umiłowanie)?
[21:18] <Didymos>: że zaczyna się jednak od prostego przestrzegania przykazań, czyli obowiązków, w miarę postępów dostajemy więcej i odkrywamy coraz to nowe perspektywy, by w końcu dojść do miłowania w Miłości
[21:18] <Izajash>: Didymos, czy przestrzeganie przykazań jest takie proste...
[21:18] <paczka_dropsow>: a co to znaczy miłować w Miłosci?
[21:19] <paczka_dropsow>: bo to coś z lekka masłem maślanym zalatuje
[21:19] <wielki_czarny_pies>: nie, zwróć uwagę na małą i dużą literę...
[21:19] <zaz>: przez codzienne obowiązki do Miłości?
[21:19] <Didymos>: a nam się marzy od razu bujanie w obłokach, a zapominamy o tych najbardziej fundamentalnych podstawach, do których wciąż się przecież wraca
[21:19] <silence>: jakie bujanie w obłokach, Didymos?
[21:19] <wielki_czarny_pies>: że masz kochać nie po ludzku... ale w Miłości, znaczy w Bogu...
[21:19] <paczka_dropsow>: wcp, no i...?
[21:19] <wielki_czarny_pies>: w sensie tak jak On
[21:19] <paczka_dropsow>: no ale co to znaczy kochać w Bogu?
[21:20] <Didymos>: nie powiedziałem, że proste, ale że fundamentalne, punkt wyjścia
[21:20] <paczka_dropsow>: wcp, no... szklane domy:)
[21:20] <wielki_czarny_pies>: no, no coś tak jakby... ino bardziej realne ;)
[21:20] <KaJa>: Do znudzenia będę mówiła - nie krzywdzić
[21:20] <wielki_czarny_pies>: nie krzywdzić to mało...
[21:20] <wielki_czarny_pies>: to sam początek...
[21:20] <wielki_czarny_pies>: potem jest jeszcze - kochać
[21:20] <silence>: jakie bujanie w obłokach, Didymos?
[21:20] <Didymos>: Silence, szukanie nie wiedzieć, jakich od razu przeżyć
[21:20] <wladek>: "Jeżeli Mnie miłujeie, będziecie zachowywać Moje przykazania"
[21:21] <silence>: nie rozumiem... jakich przeżyć?
[21:21] <KaJa>: To podstawa, wielki, najpierw muszą zrezygnować z krzywd, które im taką uciechę dają
[21:21] <KaJa>: Naprawdę dają. Czują się wielkimi przez to
[21:21] <Judyt>: kto przyajciela znalazł, ten skarb znalazł
[21:21] <sono>: ludzie są uczuciowymi stworzeniami i jak wierzą oschle, to się zniechęcają, bo Pan Bóg nie daje im się odczuć
[21:21] <wie_sia>: Judyt, zgadzam się :)
[21:21] <KaJa>: tak, sono, szczególnie dla siebie
[21:21] <wielki_czarny_pies>: Did... ale czy nie ma innej drogi, jak od prawa do kochania...?
[21:21] <paczka_dropsow>: e tam, nie trza się nad polem roztlkiwiać... trza pole orać :D
[21:21] <Didymos>: Silence, mówię o dość często spotykanych narzekaniach typu: "nie czuję Pana Boga"; "nie umiem się modlić"...itp.
[21:22] <silence>: ok
[21:22] <Didymos>: Mnc, widać trzeba nam takiej
[21:22] <sono>: no to normalne, Kaja, bo każdy kocha siebie
[21:23] <paczka_dropsow>: sono, nie każdy
[21:23] <Judyt>: rzuca nam pierścienie, chwytamy je na sztylety
[21:23] <KaJa>: Nie nauczeni podstaw, pojęcia o człowieku nie mają. Serce tylko kawałkiem rozruchowego narządu
[21:23] <wladek>: sono, jak nie będziesz kochać siebie, jak chcesz pokochać mnie?
[21:23] <wielki_czarny_pies>: Wladku, Ciebie łatwiej, bo nie masz moich wad...
[21:23] <sono>: a Boga się nie widzi, tylko wierzy się ślepo
[21:23] <Judyt>: ślepak jestem :)
[21:23] <Didymos>: i to by się poniekąd zgadzało z normalnym rozwojem człowieka, dziecko wdraża się do obowiązków, a w miarę postępów przyznaje się coraz to większą przestrzeń wolności, cały czas oczywiście wspierając delikatnie i z miłością
[21:25] <wielki_czarny_pies>: aaaaaa, to coś jak z nauką w szkole... najpierw trzeba poznać podstawowe zasady postępowania... żeby później móc zachwycić się pięknem tej dziedziny... i prowadzić własne odkrycia?
[21:25] <Didymos>: no coś tak właśnie, Mnc
[21:25] <sono>: Św. Faustynaa widziała Jezusa, to dlaczego my nie możemy Go zobaczyć?
[21:25] <sono>: gdybym chociaż raz za życia zobaczyła Jezusa, to zmieniłabym swoje nędzne życie
[21:25] <KaJa>: Tylko, że z Bogiem to jest taka sprawa, że ...po prostu się Go czuje jak oczywiście kawałek Go się ma
[21:26] <langusta_>: sono, takie pisanie przypomina mi przypowieść o Bogaczu i Łazarzu
[21:27] <sono>: langustka, no właśnie, ale ja bogaczem nie jestem, tylko średnim Łazarzem
[21:27] <langusta_>: tak?
[21:27] <wielki_czarny_pies>: co to średni Lazarz?
[21:27] <sono>: to znaczy, że nie jest bardzo bogaty, ale też nie jest bardzo biedny :P
[21:27] <silence>: Didymos, możesz to rozwinąć: przykazania-> Duch Święty -> przykazania w Miłości
[21:28] <Didymos>: Silence, rozwinąłem przecież, od przestrzegania przykazań jako obowiązków, potem coraz to większe otwarcie na Pomoc z Góry, a potem to już "kochaj i czyń, co chcesz", czyli znów Słowo Boże zachowywane, ale już z Miłości, a nie z obowiązku
[21:29] <sono>: jak często się pisze o Panu Bogu, a się Nim nie żyje, to zaczyna być Bóg trochę przereklamowany
[21:29] <wladek>: sono, a czy musimy w ogóle mówić?
[21:29] <sono>: no ale mówimy na czacie non stop o Panu Bogu :)
[21:29] <sono>: do tego stopnia tak często, że zaczynamy się bawić i używać Jego Imienia nadaremno :)
[21:29] <wielki_czarny_pies>: świetne pytanie, Wladku.....
[21:29] <wladek>: św. Józef milczał
[21:30] <wladek>: ja nie znam słów wypowiedzianych przez Niego
[21:30] <wladek>: a jest przecież świętym
[21:30] <sono>: jak to nie znasz
[21:30] <sono>: a ST i NT ?
[21:30] <wladek>: sono, zacytuj
[21:30] <sono>: ale co?
[21:31] <wladek>: nie ma wypowiedzi Józefa
[21:31] <langusta_>: władek, słuszna uwaga, ale na czacie to chyba cisza jest dziwną sprawą ;)
[21:31] <sono>: ale heca :)
[21:31] <wielki_czarny_pies>: wiesz, langusto... niby tak... ale o Bogu można czasem więcej powiedzieć, nie mówiąc o Nim...
[21:31] <wladek>: chodzi mi o to, że wiara nie polega na deklarowaniu
[21:31] <KaJa>: Józef nie mówi. Józef czyni
[21:31] <langusta_>: wcp, tak, ale popatrz na dzisiejsze 2 czytanie
[21:31] <sono>: Józef był super facetem
[21:31] <wielki_czarny_pies>: wiem... słuchałam z otwartą mordką ;)
[21:31] <langusta_>: :)
[21:31] <sono>: wpc hehehe
[21:31] <silence>: no ja też to tak rozumiem... ale myślałam, że to dopiero wstęp do tematu ;)
[21:32] <Didymos>: istotny jest początek, czyli przestrzeganie przykazań, a nie chęć "czucia", czy "widzenia" Pana Boga
[21:32] <langusta_>: więc właśnie to czynimy
[21:32] <wladek>: Józef czyni z ufności i miłości do Boga
[21:32] <KaJa>: Nie mówiłam o "chęci"
[21:32] <KaJa>: Mówiłam, że to się czuje. Się czuje
[21:32] <silence>: Didymos, co Ty tak ciągle o tym 'czuciu'...?
[21:33] <wielki_czarny_pies>: ale wiesz... ja nie mówię, żeby nie mówić o Bogu... ale czasem mówienie o Nim wprost bywa niezjadliwe... a "mówienie" życiem trafia, zastanawia, intryguje, niepokoi...
[21:33] <langusta_>: wcp, 2 w 1 ;)
[21:33] <langusta_>: mów swym życiem, ale gdy potrzeba umiej mówić i słowami;)
[21:34] <Didymos>: Silence, bo sporo dziś takich, co by chcieli od razu wskakiwać na poziom za wysoki jak na początek
[21:34] <wielki_czarny_pies>: a to oczywiście... :) ino byle się na słowach nie zatrzymywać... bo to antyświadectwem jest...
[21:34] <wladek>: langusta, o to mi chodziło :)
[21:34] <langusta_>: wcp, racja:)
[21:34] <langusta_>: władek:)
[21:35] <sono>: czas ucieka, a my się nie nawracamy, co za szok
[21:35] <wladek>: "Lepiej bowiem, jeżeli taka wola Boża, cierpieć, dobrze czyniąc, aniżeli czyniąc źle". Mowa jest o działaniu
[21:35] <wielki_czarny_pies>: Did... a czy nie warto ich tam wpuścić... jednocześnie ugruntowując fundamenty...? żeby nie gasić ducha (Ducha? nie wiem, czy z dużej czy z małej...)
[21:36] <Didymos>: Mnc, można, ale jak się bez wcześniejszej zaprawy w Tatrach chce iść na Mount Everest?
[21:36] <wielki_czarny_pies>: Wladku... dla mnie jeszcze z tym wczesniejszym: "A z łagodnością i bojaźnią Bożą zachowujcie czyste sumienie, ażeby ci, którzy oczerniają wasze dobre postępowanie w Chrystusie, doznali zawstydzenia właśnie przez to, co wam oszczerczo zarzucają."
[21:37] <wladek>: wcp, tak, to jest też o dawaniu przykładu
[21:37] <wielki_czarny_pies>: Did... chce się... bo ciągnie... można pojechać zobaczyć... zachwycić się... i.... zacząć ćwiczyć w Tatrach...
[21:37] <sono>: bo ja jak coś dobrze zrobię, a nikt mnie nie pochwali, to szlag mnie trafia i się zniechęcam do dalszego dobrego działania :)
[21:37] <silence>: ja Cię dalej nie rozumiem, Didymos... zaprawa w Tatrach to przykazania, a Mount Everest to przykazania w Miłości?
[21:37] <Didymos>: Mnc, zobaczyć to nie to samo, co wleźć tam
[21:37] <wielki_czarny_pies>: bo jak na starcie uslyszysz: "tam nie wejdziesz... idź na małe górki", możesz zniechęcić do próbowania w ogóle....
[21:37] <wielki_czarny_pies>: oczywiście, że to nie to samo... tylko... to chyba powinien wchodzący zobaczyć, że nie wyrabia... i wtedy przewodnik może mu zaproponować trening na mniejszych...
[21:37] <wladek>: sono, a sama nie odczujesz radości?? tak sama dla siebie??
[21:38] <KaJa>: Dlatego, sono, masz wielki łańcuszek chwalących
[21:38] <KaJa>: tyle, że bez wartości to
[21:38] <sono>: tak, wladek, w swoich oczach jestem wielka, ale co z tego, że nikt nie widzi moich dobrych uczynków :)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |