[21:00] <ksiadz_na_czacie2>: Szczęść Boże! Witam na czacie portalu Wiara.pl
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Dziś zapraszam do podjęcia trudnego tematu. Chcę rozmawiać o śmierci i umieraniu.
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: A konkretnie o przygotowaniu do tego najważniejszego życiowego wydarzenia.
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Niby dobrze wiemy. Panny mądre i głupie. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie Pan przyjdzie.
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Co prawda Jezus mówi tu o swoim powtórnym przyjściu. Ale też można odnieść te słowa do śmierci – naszego spotkania z Panem twarzą w twarz.
[21:01] <ksiadz_na_czacie2>: Nauczaniu Jezusa wtóruje współczesna psychologia. Mówi się, że człowiek do 40 roku życia umacnia poczucie wartości własnej, a po przekroczeniu tej granicy przygotowuje się do śmierci.
[21:02] <ksiadz_na_czacie2>: To ma być znak, że się rozwijamy.
[21:02] <ksiadz_na_czacie2>: Zatem jak ma wyglądać nasze przygotowanie do śmierci? Na czym ma polegać?
[21:02] <ksiadz_na_czacie2>: A może trzeba iść śladem św. Jana Bosco i w każdym miesiącu zafundować sobie lekcję umierania. Jak taka lekcja może wyglądać?
[21:02] <ksiadz_na_czacie2>: Zapraszam do rozmowy. :)
[21:02] <karolina1x>: na udziale w czatach w miesiącu listopadzie - na pewno trochę wiedzy tu wpadnie;)
[21:03] <kluseczka>: jeśli tej nocy umrzesz...?
[21:03] <ksiadz_na_czacie2>: Grobowa cisza
[21:04] <Joda>: wie, ksiadz, ja byłam świadkiem powolnego, świadomego umierania, wolę się nie wypowiadać na ten temat
[21:04] <ksiadz_na_czacie2>: A czego się nauczyłaś? Jeśli możesz napisać
[21:04] <karolina1x>: no ja towarzyszyłam młodemu chłopakowi jak odchodził... nie był gotowy
[21:04] <karolina1x>: niekomu tego przeżycia nie życzę
[21:04] <kluseczka>: życie i śmierć to najważniejsze rzeczy, reszta jest nieważna
[21:05] <kluseczka>: w obliczu śmierci
[21:05] <Joda>: mimo wszystko umierający był mocno zależny od osób z otoczenia, czy sprowadzą na czas księdza, czy pomogą
[21:05] <KaJa>: Joda, to uzależnienie jest okropne
[21:05] <Joda>: wiem
[21:05] <ksiadz_na_czacie2>: No właśnie, reakcja typowa, jak by stało się coś nienormalnego...
[21:06] <Robert>: nasz błąd polega na tym, że uznajemy śmierć jako coś najgorszego, totalny koniec
[21:06] <Robert>: natomiast jest inaczej
[21:06] <kluseczka>: Robert, a jeśli tam nic nie ma?
[21:06] <ksiadz_na_czacie2>: I największa tragedia, jaka może człowieka dotknąć
[21:06] <ksiadz_na_czacie2>: Czasem złośliwie mówię: co za nieszczęście, przeszedł do szczęścia wiecznego
[21:06] <Robert>: wyjął mi to ks z ust
[21:06] <Robert>: szczęścia wiecznego
[21:07] <Robert>: właśnie - szczęścia
[21:07] <Robert>: nie końca
[21:07] <Joda>: ks2 - dlaczego umieranie jest przeważnie połączone z fizycznym cierpieniem?
[21:07] <kluseczka>: gdybyśmy na 100% wierzyli w życie wieczne
[21:07] <kluseczka>: pewnie nie balibyśmy się śmierci
[21:07] <ksiadz_na_czacie2>: No, może na 90%
[21:07] <Robert>: nawet na 80%
[21:07] <kluseczka>: strach to obawa, że: 1. tam nic nie ma
[21:07] <kluseczka>: 2. jeśli jest Bóg, to obawa o piekło - czyli kara
[21:07] <karolina1x>: ja myślę, że tak umieramy, jak żyliśmy i jak przygotowywaliśmy się do tej chwili
[21:08] <Robert>: strach wypływa z niewiary i wątpliwości
[21:08] <ksiadz_na_czacie2>: Karolina, coś w tym jest. Mówią, że jakie życie taka śmierć
[21:08] <ksiadz_na_czacie2>: Pierwszy pogrzeb w parafii. Kobieta strasznie cierpiała. Ale umierała pięknie
[21:08] <ksiadz_na_czacie2>: Ale i żyła pięknie
[21:09] <karolina1x>: jeśli za życia gonimy za bogactwem i tym, co ziemskie, nie zbieramy nic na drugi świat, to szkoda nam tu wszystko zostawić, a tam nie mamy nic
[21:09] <Zuza>: przypomniała mi się fraszka Twardowskeigo: Tu leży kobieta, co 97 lat miała, nei mogła się wygrzebać ze swojego ciała...
[21:08] <tracy>: fajne, Zuza:)
[21:08] <Edyp>: ale co to znaczy pięknie umierać... śmierć to smierć... czyż nie próbujemy śmierci znowu wychwalać pod niebiosa...
[21:09] <ksiadz_na_czacie2>: Wychwalać nie, ale przyjąć ją jako nieodłączną cząstkę naszego życia tak
[21:09] <kluseczka>: pięknie - czyli pogodzeni z losem, spokojni?
[21:09] <Edyp>: oczywiście
[21:09] <Edyp>: z tym się zgadzam... refleksja nad śmiercią pozwala zrozumieć życie i jego upadki, i łzy, i rozpacze i radości
[21:09] <Robert>: w naszej wierze, religii śmierć jest swoista bramą
[21:10] <Kochane_Misiatko>: prefacja pogrzebowa jest jedną z najpiękniejszych: "...albowiem życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy. I gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w Niebie, wieczne mieszkanie"
[21:10] <Edyp>: ale nie mówmy o tym, co po śmierci, to przedmiot wiary i poza tym nie jesteśmy w stanie nic powiedzieć
[21:11] <ksiadz_na_czacie2>: Karolina, ale z drugiej strony, podczas dwóch długich pobytów w szpitalach (jeden związany z umieraniem) widziałem, że trudniej umierało się starym, niż młodym. W więszości przypadków...
[21:11] <kluseczka>: dlaczego starym trudniej?
[21:11] <Edyp>: ten, kto boi się śmierci i Boga, boi się i kary
[21:12] <KaJa>: Ale mam nadzieję, że ...może przyjmie mnie?
[21:12] <ksiadz_na_czacie2>: No dobra, co zrobić, żeby zminimalizować lęk, żeby nie być zaskoczonym?
[21:12] <ksiadz_na_czacie2>: Myślę, że to ważniejsze pytania
[21:12] <kluseczka>: przeczytać Pascala i zastosować
[21:13] <kluseczka>: uporządkować sprawy na ziemi i kupić oliwę
[21:13] <karolina1x>: chyba ufać
[21:13] <Robert>: myślę, że przede wszystkim wierzyć
[21:13] <ksiadz_na_czacie2>: To takie okrąglutkie, że aż nierealne, karolina
[21:13] <karolina1x>: hehehe
[21:13] <karolina1x>: się ks czepia
[21:13] <ksiadz_na_czacie2>: się jak zwykle ;)
[21:14] <KaJa>: Bóg nie jest słodkim cukiereczkiem
[21:14] <KaJa>: Ale rzeczowym, sprawiedliwym hmm... obrońcą???
[21:14] <karolina1x>: a ja myślę, że można zaufać Słowu Bożemu, że tam jest dla mnie miejsce
[21:14] <karolina1x>: ufam, że tam czeka na mnie Bóg
[21:14] <kluseczka>: życie to czas, w którym szukamy Boga, śmierć to czas, w którym Go znajdujemy
[21:14] <ksiadz_na_czacie2>: klusia: uporządkować sprawy na ziemi i kupić oliwę - może pójdziemy tym śladem?
[21:15] <kluseczka>: co z ta oliwą?
[21:16] <kluseczka>: co nią jest?
[21:16] <Edyp>: sens... jest dla niewierzących i wierzących ...tym, co daje im dobre życie i piękną śmierć...
[21:16] <KaJa>: Dobre życie to mądre życie
[21:16] <KaJa>: Dobre życie wcale nie oznacza materialnego bogactwa
[21:16] <karolina1x>: jeżeli Jezus powiedział, że idzie nam tam przygotować miejsce, to nie kłamał i nie mówił o limitach;)
[21:16] <ksiadz_na_czacie2>: Dalej zbieramy materiał na lekcję, ale to jeszcze nie lekcja
[21:16] <ksiadz_na_czacie2>: Mamy cel dydaktyczny i wychowawczy
[21:16] <ksiadz_na_czacie2>: Ale jeszcze nie lekcję
[21:16] <kluseczka>: ćwiczenia w umieraniu...
[21:16] <kluseczka>: jak ćwiczyć umieranie?
[21:16] <Zuza>: jaką lekcje?
[21:16] <opik7>: ks., jest jeszcze cel kształcący ;)
[21:17] <Zuza>: środki dydaktyczne;)
[21:18] <kluseczka>: co jest najważniejszym ogniwem lekcji?
[21:18] <ksiadz_na_czacie2>: Pierwszy, który szerzej o tym móił i pisał, św. Benedykt, w ramach lekcji umierania całe noce rozmawiał ze swoją siostrą Scholastyką o radościach Nieba
[21:18] <KaJa>: Wiecie co? Po co drążyć śmierć? Wiadomo, trzeba będzie umrzeć, więc umrzemy i cześć
[21:18] <KaJa>: Szybko hehe
[21:19] <ksiadz_na_czacie2>: Szybko to arszenik albo cyjanek potasu :(
[21:19] <Zuza>: KaJa, tu jest mowa o lekcji umierania, samo umieranie może trwać dłużej...
[21:19] <KaJa>: Myślę, że wtedy trzeba się śpieszyć, by szybko przejść, a żyć póki co tu trzeba rozważnie i uważnie
[21:19] <KaJa>: i znaleźć na spokój ducha czas
[21:19] <Robert>: myślę, że do śmierci nie można się metodycznie i spokojnie przygotowywać, jak by się wypełniało blankiet podatkowy
[21:19] <kluseczka>: Robert, czasem można
[21:20] <kluseczka>: jak się zna przybliżoną datę
[21:20] <ksiadz_na_czacie2>: Robert, a jak?
[21:20] <Robert>: moim zdaniem śmierć jest bardziej komornikiem
[21:20] <Edyp>: a co z wyobrażeniami, kiedy myślano, że nasze dusze gromadzą się pod ziemią i tam jest piekło, natomiast część idzie do Nieba
[21:20] <Kochane_Misiatko>: Edyp, pod ziemią to jest kopalnia
[21:20] <Edyp>: kiedyś uważano, że pod ziemią jest piekło, zresztą dzieci tak myślą
[21:20] <Edyp>: że Niebo jest u góry, a piekło pod nami
[21:20] <ksiadz_na_czacie2>: Edyp, częścią mistyki jest oczyszczanie z wyobrażeń
[21:20] <tracy>: ciekawe to, co ksiądz powiedział
[21:21] <Edyp>: mistyka - owszem, ważna sprawa, jednak niewiele więcej mówi od tego, co uważają ci, którzy podchodzą do tego naukowo
[21:21] <karolina1x>: ja już tu kiedyś wspominałam, że szłam z mamą przez cmentarz i mówiłam, jak bym chciała, żeby wyglądał mój pogrzeb... mama o mało szoku nie doznała i nie chciała ze mną gadać... strach chyba...
[21:21] <Robert>: ale traktowanie śmierci jako komornika, z którym można się spokojnie i kulturalnie rozliczyć, jest oznaką jeszcze większego, ostatecznego strachu
[21:21] <ksiadz_na_czacie2>: Nauka może opisać proces obumierania komórek. Dalej nie sięga
[21:22] <Edyp>: tak... dalej sięga Bóg... czyli nieznane
[21:22] <Edyp>: czy możemy Boga nazwać nieznanym?
[21:22] <ksiadz_na_czacie2>: W pewnym sensie
[21:22] <ksiadz_na_czacie2>: Jak to pisał św. Tomasz. Możemy mówić o Nim tylko na zasadzie analogii
[21:22] <Edyp>: tak... ale św. Tomasz wnioskował to na zasadzie tego, że umysł ludzi jest tak ograniczony, że nigdy Boga nie pozna... tzw. teologia negatywna
[21:22] <Zuza>: no ale co z tym umieraniem w końcu?
[21:23] <ksiadz_na_czacie2>: Zuza, w końcu to boimy się dotknąć tego tematu. Filozofujemy ;)
[21:23] <Zuza>: ks, więc dotnij pierwszy, bo filozofia jest nudna :/
[21:23] <Robert>: lęk przed śmiercią jest czymś naturalnym
[21:23] <Robert>: absolutnie nie jest powodem do wstydu
[21:23] <ola61>: dzieciom o śmierci się nie mówi, bo ich to nie interesuje, ale jak są bardzo chore i muszą umrzeć, to rozumieją to dokładnie
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |