[22:36] wielki_czarny_pies: nie bawi mnie to...
[22:36] wielki_czarny_pies: pajoncku... w bardzo wielu wymiarach życia...
[22:36] Didymos: wiesz, jak ktoś patrzy na mnie, pukając się w czoło, to ja się uśmiecham, czasem serdecznie, a czasem ze współczuciem
[22:36] Didymos: bo to oni mają problem, a nie ja
[22:36] tarantula: ja od kiedy pamiętam zawsze byłam inna :))
[22:36] zagubiona_owca13: ja też
[22:37] wielki_czarny_pies: a mnie to już nie bawi...
[22:37] zagubiona_owca13: ale wiem, że nie będę inna
[22:37] tarantula: i jakoś żyję i nawet teraz już zaakceptowałam tę swoją "inność" :))
[22:37] wielki_czarny_pies: pajoncku... a ja dopiero po odejściu od Boga nauczyłam się swoją inność akceptować i lubić... i poczułam się w sobie wolna...
[22:38] wielki_czarny_pies: ale chcę wierzyć... jeszcze... że przy Bogu też może być taka wolność... że nie trzeba być gorszym dzieckiem
[22:38] Didymos: Wcp, nie oszukujmy się :) "wolna"... ale wciąż zastraszona
[22:38] zagubiona_owca13: wcp, nie rozumiem, ja gdy odeszłam na chwilę, gdy upadłam na dno, poczułam się zniewolona
[22:39] wielki_czarny_pies: owco... po kilku dnach... są czyste wody... tam... głębiej...
[22:39] tarantula: wcp - też kiedyś odeszłam - ale mówiąc szczerze jakoś nie było mi za dobrze z tym
[22:39] tarantula: nie nauczyło mnie to akceptacji siebie
[22:39] Didymos: widzisz, w takim stanie to dopiero jest dołowanie się, strach o opinię innych
[22:39] zagubiona_owca13: teraz będąc przy Panu, powoli staję się wolna
[22:39] zagubiona_owca13: ale przeszłość nadal mnie zniewala
[22:40] wielki_czarny_pies: Did... właśnie nie... bo tu... jak ktoś Cię chce... to idziesz z nim... i jesteś kochany, akceptowany... a jak Cię nie chce... to mówisz mu nara i szukasz dalej
[22:40] tarantula: wtedy sobie tłumaczyłam, że jest dobrze, ale jak naprawdę było wiem ja, mój przyjaciel i chyba tylko Bóg :D
[22:41] tarantula: przez dłuższy czas dbałam o "zachowanie pozorów", o to, co inni pomyślą czy powiedzą o mnie
[22:41] tarantula: teraz już jestem sobą, a to co inni myślą o mnie jest mi obojętne
[22:41] tarantula: ważne jest, co ja o sobie myślę :D:D:D:D
[22:41] Didymos: Wcp, no właśnie...
[22:41] wielki_czarny_pies: no widzisz, pajoncka... i właśnie to jest to, co mi się teraz udało...
[22:42] Didymos: i w czym niby ta wolność? w tym, że wciąż ganiasz za akceptacją??
[22:43] wielki_czarny_pies: Did... w tym, że wreszcie ją znajduję... u ludzi, którzy wiedzą o wszystkim... że tu nie boję się pokazać wszystkiego... a nie tylko od dobrej strony... żeby nie gorszyć
[22:43] Didymos: Wcp, i zamykasz się w tym kółku wzajemnej adoracji
[22:43] Didymos: a właściwie adoracji zła
[22:44] wielki_czarny_pies: Did... i wreszcie jestem akceptowana od początku do końca... wreszcie mogę czuć się ładna, dobra, doceniana...
[22:44] wielki_czarny_pies: a nie tylko... "byłoby dobrze gdyby nie..."
[22:44] Didymos: dzięki za takie "docenianie"
[22:45] megi: złe założenie miałaś; zawsze trzeba być sobą (co to znaczy, żeby nie gorszyć??)
[22:45] wielki_czarny_pies: dla mnie to jak kubek zimnej wody w upał, Did...
[22:45] Didymos: wody ale z deczka śmierdzącej
[22:46] wielki_czarny_pies: megi... przykład z księżyca... to powiedz w swojej wspólnocie... na spotkaniu towarzyskim, że jesteś prostytutką... - będzie pełna akceptacja?
[22:46] wielki_czarny_pies: Did... ale zimnej i orzeźwiającej... w ciężkim upale nie zastanawiasz się, co pijesz...
[22:47] Didymos: Wcp, ale to akceptacja tylko na zasadzie, "jak pasujesz nam, to jesteś ok, a jak nie to won”
[22:47] Didymos: a potem dalej się już nie chce pić?
[22:47] megi: jeżeli wspólnota chrześcijańska (na bazie Chrystusa), to powinna być akceptacja ciebie jako osoby, a nie zachowania
[22:48] megi: por. Magdalena...
[22:48] wielki_czarny_pies: nie... ogólnie pasujesz... bo łączy nas coś... czego inni nie akceptują... a my akceptujemy Cię ze wszystkim... won dotyczy relacji bliższych...
[22:48] zagubiona_owca13: megi, ale ludzie nawet we wspólnocie są tylko ludźmi
[22:48] wielki_czarny_pies: dokładnie zagubiona...
[22:48] wielki_czarny_pies: Did... ano się chce...
[22:48] Didymos: Wcp, jak powiedziała Megi
[22:48] zagubiona_owca13: wiesz ja coś o tym wiem, gdy potrzebowałam pomocy mojej wspólnoty, dostałam kopa
[22:49] megi: Ludzie ze wspólnoty chyba czytają Ewangelię??
[22:49] zagubiona_owca13: tak
[22:49] zagubiona_owca13: ale nie zawsze wprowadzają ją w życie
[22:49] wielki_czarny_pies: ja kiedy we wspólnocie powiedziałam: sorry, ale nie potrafię z czegoś zrezygnować... też dostałam kopa... i ci, którzy nazywali się przyjaciółmi... teraz mnie nie widzą na ulicy...
[22:49] Didymos: bywają wspólnoty idące w złym kierunku i tyle
[22:49] zagubiona_owca13: wiesz, moja wspólnota wtedy zabiła we mnie resztki nadziei
[22:50] wielki_czarny_pies: nie, Did... tylko zawsze ludzie pozostają ludźmi... ze swoimi uprzedzeniami...
[22:50] zagubiona_owca13: tak, moja była nawet charyzmatyczna
[22:50] tarantula: zagubiona - ale nie można od razu mówić, że każda wspólnota jest zła
[22:50] Didymos: Wcp, nie prawda, nie wszyscy i nie zawsze
[22:50] Flaubert: nieprawda
[22:50] zagubiona_owca13: ja nie mówię, że zawsze
[22:50] tarantula: może ci ludzie też nie potrafili się odnaleźć w tej konkretnej sytuacji
[22:51] wielki_czarny_pies: ok... zawsze było przesadne... ale niestety często...
[22:51] Didymos: no to jest wtedy ich problem, rzeczywisty, choć rozumiem poczucie zawodu
[22:51] zagubiona_owca13: wiesz, gdyby to była 1 osoba rozumiem, 2 też, ale nie cała
[22:51] zagubiona_owca13: to nasz lider nie potrafił pomóc
[22:52] zagubiona_owca13: ani podsunąć kogoś, kto by coś zrobił
[22:52] zagubiona_owca13: wiesz, kiedy wali ci się świat
[22:52] zagubiona_owca13: i jedyne, co ci zostaje zawodzi
[22:52] zagubiona_owca13: to...
[22:53] zagubiona_owca13: nie wiesz co robić
[22:53] zagubiona_owca13: zamykasz się w sobie i powoli umierasz
[22:53] tarantula: z doświadczenia wiem, że czasami tak jest
[22:53] tarantula: i wiem, że to okropnie boli
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |