[21:46] <Gabi_K>: i tu leży tajemnica dobrego związku
[21:46] <elasawi>: Klopotliwa, wygodnie winę przenosi się na innych
[21:46] <Klopotliwa>: elasawi, brak zaufania do ludzi zazwyczaj wynika z jakiś urazów
[21:47] <_35_>: dwoje musi chcieć naprawiać i siebie wzajemnie przestać ranić w związku
[21:47] <Cieslanin>: I co po rozwodzie, samotne życie??
[21:47] <elasawi>: Klopotliwa - przyjrzyj się dokładnie, z kim się wiążesz, do tego mamy narzeczeństwo
[21:47] <_35_>: dwoje musi patrzeć na siebie oczami tego drugiego i próbować zacząć od nowa - wtedy jest szansa wyjścia z kryzysu
[21:47] <Klopotliwa>: Cieslanin, otóż niektórym Pan Bóg taką drogę wybrał... samotność nie jest taka zła, gdy idzie się z Bogiem
[21:47] <Lukasz555>: jaki rozwód, Cieslanin? bo się ktoś nie dogaduje?
[21:48] <Gabi_K>: jeżeli zmainy nie są możliwe, lepiej się rozstać, pozwolić drugiemu i sobie po prostu ŻYĆ
[21:48] <Lukasz555>: nie ma czegoś takiego, jak rozwód dla Pana Boga
[21:48] <Daw0>: Gabi?
[21:48] <Daw0>: czyli promujesz rozwód?
[21:48] <ataner155>: zdrada to marny powód do rozwodu... zdrada ma przyczynę - warto o tym pomyśleć
[21:48] <Klopotliwa>: elasawi, otóż nie da się tego nauczyć, ileż można to pisać? nie zranił Cię nigdy nikt tak, że później bałaś się zaufać ponownie?
[21:48] <Puszka>: Gabi, mądra wypowiedź.
[21:48] <Cieslanin>: Ja jestem przeciwnikiem rozwodów
[21:49] <Gabi_K>: źle zrozumiane - proponuję zmianę SIEBIE, nie partnera
[21:49] <ola62>: Gabi, super
[21:49] <_35_>: dobra ludki... ludzie się rozwodzą z przeróżnych powodów... i to sprawa bardzo drażliwa i delikatna
[21:49] <elasawi>: Klopotliwa - nie przenoszę win jednego człowieka na innego
[21:49] <Joda>: a jeżeli rozwód jest po 20 i więcej latach małżeństwa??
[21:49] <Gabi_K>: ...i odpowiedz sobie na pytanie, czy potrafię tak żyć
[21:49] <Puszka>: Joda, zmienia to coś?
[21:49] <Puszka>: Oprócz poczucia straconego czasu?
[21:50] <elasawi>: Joda - to tylko odwleczenie w czasie kiepskiego stanu, panującego od lat
[21:50] <Klopotliwa>: elasawi, zaufanie nie może być oparte na piasku... ufać możemy człowiekowi, jeśli wiemy, że celowo nas nie rani za każdym razem
[21:50] <Gabi_K>: czas nigdy nie jest stracony, Puszka
[21:50] <Lukasz555>: Gdy ludzie się rozwodzą, szatan się cieszy
[21:50] <Klopotliwa>: Lukasz, nie mieszaj w to szatana...
[21:50] <ola62>: Lukasz, ciesze się, że tak myślisz
[21:50] <_35_>: jest jeszcze takie coś jak separacja
[21:50] <_Didymos_>: chodzi jednak o to, by nie iść w tym wszystkim na łatwiznę, bo się czasem z prostego (żeby nie powiedzieć: prostackiego) widzenia spraw robi wielkie halo i powód do egoistycznego rozwiązania
[21:50] <Gabi_K>: właśnie, Didymos
[21:50] <ola62>: Didymos, nie przeżywałeś, nie wiesz!
[21:50] <Daw0>: ola62, Ty się wypowiadasz na tematy, które sama przeżyłaś?
[21:50] <Daw0>: znaczy tylko na takie tematy?
[21:50] <elasawi>: Klopotliwa - to poznaj człowieka, a nie miej jego wyobrażenie!
[21:50] <Ka_>: Puszka - małżeństwo to nie strata czasu. Choćby najmarniejsze - jest cenne
[21:50] <Puszka>: Gabi, poczucie... chodzi o poczucie.
[21:51] <Gabi_K>: Puszka... kiedy ma się takie uczucie, to pachnie mi od razu egoizmem
[21:51] <Puszka>: najczęściej to poczucie ma strona zostawiona
[21:51] <Ka_>: Możesz mieć poczucie bezsilności - że jednak /mimo starań / nie wyszło.
[21:51] <Ka_>: Przegranej. Ale nie straty czasu.
[21:51] <Lukasz555>: Rozwód to poważne wykroczenie w oczach Boga
[21:51] <Klopotliwa>: elasawi, przykładowo partnerzy życiowi Cię masowo zdradzali, za którymś razem już nie masz ochoty walczyć - nieważne, jak by był dobry ten człowiek
[21:52] <elasawi>: Klopotliwa, zostaw człowieka, który Cię rani innej kobiecie
[21:52] <Klopotliwa>: elasawi, tu nie chodzi o zostawienie, ale nie można cały czas się obawiać, że znów przykładowo nas zdradzi...
[21:52] <Puszka>: Lukasz, rozwód jest większym wykroczeniem niż morderstwo?
[21:52] <Lukasz555>: Ahaaaaaaaa... bo jest trochę trudniej, to trzeba się rozwieść, bo tak jest łatwo... ahhhhhaa...
[21:53] <Zuza!!!>: kościelnego rozwodu i tak się najprawdopodobniej nie otrzyma
[21:53] <Zuza!!!>: więc raczej powinna tu być mowa o separacji
[21:53] <_35_>: no, Zuza
[21:53] <opik16>: nie ma czegoś takiego, jak kościelny rozwód
[21:53] <Zuza!!!>: opik, jest unieważnienie;)
[21:53] <Ka_>: Jeżeli unieważniają, to znaczy, to że mają solidne do tego podstawy. I tyle.
[21:53] <elasawi>: jest uznanie nieważności małżeństwa
[21:53] <elasawi>: nie jest to unieważnienie, bo nie można unieważnić sakramentu
[21:53] <Daw0>: unieważnienie, a rozwód to co innego
[21:53] <opik16>: nie, Zuza, stwierdzenie nieważności ;)
[21:53] <rudy102>: a co jeśli chodzi nie o rozwód z powodu zdrady, tylko np. z powodu hazardu ? jest o co walczyć?
[21:53] <ataner155>: nikt nikomu nie karze trwać w małżeństwie pomimo wszystko... ale warto widzieć rozwód w całej prawdzie ...nikt nie ma prawa niszczyć drugiej osoby - ale nie należy poddać się bez walki o uratowanie go
[21:54] <Joda>: ata - masz rację, ale czasem nie warto ratować tego, czego nie ma
[21:54] <ataner155>: jeśli nie ma... może należy to zbudować?
[21:54] <Lukasz555>: "Póki śmierć nas nie rozłączy" - myślisz, że to tylko takie gadanie dla żartów?
[21:54] <Klopotliwa>: ja tylko twierdzę, że żeby związek miał szansę, trzeba sobie wzajemnie ufać, nie warto być z kimś, kogo się cały czas o coś podejrzewa
[21:54] <Klopotliwa>: wtedy to nie miłość, a obsesja...
[21:55] <Gabi_K>: zanim dochodzi do rozwodu, jest czas na separację - zakładając, że ma się z ludźmi DOROSŁYMI do czynienia, to czas, by szukać w neutralnych warunkach rozwiązań, nabrać zdrowego dystansu do związku
[21:55] <_35_>: no nareszcie
[21:55] <ola62>: Gabi, optymistka!!!!
[21:55] <Gabi_K>: nie optymistka, tylko myślę, że zdążyłam dojrzeć...
[21:55] <Daw0>: ola, trzeba wysiłku, a nie łatwizny
[21:55] <ataner155>: ja próbuję... i wiem, że nie zawsze jest to możliwe... należy tylko mieć pewność, że próbowałam zrobić wszystko, żeby trwało...
[21:56] <Zuza!!!>: a jeśli się okazuje nagle, że nie jest się prawdziwym przy tej drugiej osobie, że zbyt dużo różnic dzieli?? nie da się udawać, wciąż iść na kompromis...
[21:56] <_35_>: ola, bo rozwód łatwiejszy niż próba separacji, prawda?
[21:56] <_35_>: tak "pstryk" i ...koniec
[21:56] <ola62>: Gabi, jeśli się nie układa, nic nie pomoże
[21:57] <ola62>: 35, przerobione
[21:57] <ola62>: po 20 latach - 35
[21:57] <_35_>: ola62, uratowane
[21:57] <gianna_v>: anielskiej cierpliwości trzeba
[21:57] <elasawi>: małżeństwo to właśnie sztuka kompromisu
[21:57] <_Didymos_>: pojęcie rozwodu jako lekarstwa na wszystkie bolączki małżeńskiego życia jest złudne
[21:57] <tgi>: po to są wcześniej zapowiedzi i ten czas narzeczeństwa, by po ślubie nie było hecy
[21:57] <Gabi_K>: miałam kilku partnerów, ale to "nie bylo to" ;))) z każdym rozstawałam się jednak bardzo przyzwoicie
[21:57] <Joda>: elasawi - kompromis powinien dotyczyć dwóch stron - nie uważasz??
[21:57] <Zuza!!!>: też trochę znajomości psychologii, dbania na różne sposoby o małżeństwo, nie można go pozostawiać samemu sobie
[21:57] <Klopotliwa>: Didymos, niekoniecznie, niekiedy to jedyny ratunek
[21:57] <ataner155>: tak jak zniesienie celibatu od razu rozwiąże wszystkie bolączki świata ;)
[21:57] <ataner155>: a zwłaszcza kobiet i dziewczyn zakochanych w swoim księdzu
[21:58] <_35_>: też nie można osądzać wszystkich chyba na podstawie własnej porażki
[21:58] <_35_>: prawda?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |