Towarzystwo Edukacyjne "Lokomotywa" zorganizowało kolejną konferencję dla rodziców i wychowawców pt. "Wdzięczność a szczęście". Gościem wydarzenia był o. Piotr Kwiatek OFMCap.
Wydaje się, że łatwo być szczęśliwym, gdy jesteśmy młodzi, zdrowi i bogaci. Niestety, statystyki pokazują, że nawet to nie daje wielu ludziom powodu do radości. Stąd pomysł na konferencję, na której rodzice, nauczyciele i wychowawcy mogliby uzyskać odpowiedź na pytanie, jak być szczęśliwym - mówi Jakub Gorski, prezes TE "Lokomotywa".
- Wskazanie na naukowe podstawy było kluczowe przy podejmowaniu tego tematu. Rynek wydawniczy zalany jest poradnikami pozytywnego myślenia, jednak psychologia pozytywna jest czymś więcej niż życzeniowym myśleniem, które w magiczny sposób zmieni naszą rzeczywistość. Dostrzega ona sferę psychiki, intelektu, ducha i konieczność kształtowania woli, w której wysiłek odgrywa znaczącą rolę. Trzeba jednak wiedzieć, co robić, aby trud się opłacił - podkreśla Edyta Gronowska, dyrektor Szkoły i Przedszkola "Lokomotywa" w Sopocie.
Ojciec Kwiatek jest doktorem psychologii, który podczas studiów w Stanach Zjednoczonych poznał Martina Seligmana, twórcę psychologii pozytywnej, i postanowił tę naukę zaszczepić na gruncie wiary. - Szczęście to nie coś, co się nam przydarza, ale zadanie do wykonania, a psychologia pozytywna proponuje sprawdzone techniki, ćwiczenia i aktywności. Błędnie myślimy, że szczęście przywołuje wdzięczność. W rzeczywistości jest odwrotnie - to wdzięczność buduje szczęście, a w psychologii pozytywnej otrzymujemy potwierdzenie tej tezy. Wśród wielu metod polecanych przez psychologów pozytywnych są: praktykowanie wdzięczności, okazywanie życzliwości, budowanie relacji pozytywnych, rozwój życia duchowego, medytacja, cieszenie się przyjemnymi doznaniami, takimi jak spacer, słuchanie muzyki czy uprawianie sportu - mówił prelegent.
- Wdzięczności trzeba się nauczyć i jest to możliwe w każdym wieku. Badania pokazują, że praktykując ją, przyciągamy pozytywne doświadczenia w życiu, podnosimy własne poczucie wartości i samoocenę. Wdzięczność pomaga opanować uczucia negatywne, takie jak złość, gniew czy niezdrowe porównywanie się z innymi, a także wzmacnia postawy prospołeczne, poprawia jakość relacji i wreszcie spowalnia proces przyzwyczajania się do dobra. Świadome jej praktykowanie to ugruntowywanie najgłębszego dobra w naszym życiu - dodaje o. Kwiatek.
A jak mówić o szczęściu, gdy zmagamy się z poważnymi trudnościami i cierpieniem? Ojciec Kwiatek zauważa, że choć cierpienie i trudności mają wpływ na jakość naszego życia, nie stanowią jednak całkowitej przeszkody, by się nim cieszyć. Są na pewno wyzwaniem, egzystencjalnym testem, dzięki któremu szybciej dorastamy, poznając prawdę o sobie i Bogu. W konsekwencji otwiera się w nas nowa przestrzeń do przeżywania radości i satysfakcji.
- Niełatwo też myśleć o dobru czy pozytywności, kiedy skupiamy się wyłącznie na brakach czy niedoskonałościach. Życie jest czymś więcej niż tylko brakiem. Obowiązkiem każdego człowieka jest wydobywać z siebie to, co najlepsze i nieustannie się rozwijać. To wielkie wyzwanie dla rodziców i nauczycieli - dodaje E. Gronowska.
Czy wdzięczny katolik to człowiek sukcesu? - Wdzięczny katolik to człowiek świadomy błogosławieństwa w swoim życiu, niezliczonych łask, jakich Bóg mu udzielił. Zauważa i umie docenić dobro i piękno. Wie, że nie wszystko zależy od niego, dlatego wzrasta we wdzięczności i odkrywa ją coraz bardziej i bardziej. Żyje Eucharystią, która wyznacza mu rytm wdzięczności oraz wpływa na sposób postrzegania świata i wydarzeń. Takie życie można uznać za sukces - wyjaśnia prelegent.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |