Nie głęboka woda, lecz płytka wyobraźnia jest najczęstszą przyczyną utonięć. Ratownicy WOPR biją na alarm: zmorą nadmorskich kąpielisk stali się pijani jak bela plażowicze.
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni...
Szkopuł w tym, że ratownicy nie mają żadnych uprawnień, by karać lekkomyślnych turystów. A ci nie zawsze dostosowują się do ich poleceń. – Gdy wybucha kłótnia na plaży, z reguły wzywamy policjantów. Oni zawszą znajdą jakiś paragraf, by ukarać awanturujących się delikwentów. Taką kilkusetzłotową pamiątkę z wakacji zapamiętają do końca życia – śmieją się ratownicy.
Wyciąganie letników z wody to niejedyne zajęcie pomorskich i zachodniopomorskich ratowników. Nagminne jest także poszukiwanie dzieci zagubionych przez rodziców i rodziców, których... nie mogą odnaleźć ich dzieci. – Czasem ciężko nam się połapać, kto kogo szuka. Mieliśmy kiedyś taką sytuację, że przez dziewięć godzin szukaliśmy rodziców malca. Gdy ich w końcu znaleźliśmy, okazało się, że raczą się w najlepsze sporym zapasem alkoholu – zgrzyta zębami L. Pytel. – By uniknąć takich sytuacji, przy każdym stanowisku ratowników rozdawane są nieodpłatnie specjalne opaski na rękę, na których można wpisać nazwisko opiekuna i numer telefonu kontaktowego – dorzuca P. Wasilewski.
Strzeż się czarnych punktów
Na uratowanie topiącego się plażowicza ratownicy mają maksymalnie 6–7 minut (wszyscy WOPR-owcy przeszkoleni są z udzielania pierwszej pomocy). – Pal licho, gdy interweniujemy blisko brzegu. Jeżeli ktoś topi się kilkaset metrów dalej, możemy przegrać walkę z czasem – nie kryje L. Pytel.
W tym roku na plaży w Mielnie pojawiły się ustawione co 100 metrów specjalne, żółto-czerwone słupki. – Na każdym znajduje się informacja o sektorze plaży oraz numer ogólnopolskiego telefonu alarmowego – 601 100 100 – tłumaczy szef mieleńskich ratowników. Z kolei w Ustce od kilku lat plażowiczów ostrzegają specjalne znaki, wbite przy tzw. czarnych punktach, czyli miejscach szczególnie niebezpiecznych. – Żadne nasze wysiłki jednak nie pomogą, gdy brawura weźmie górę nad zdrowym rozsądkiem, a turyści sami nie będą dbać o swoje bezpieczeństwo – kwituje P. Wasilewski.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |