Roman Koszowski /GN
Miał szczęśliwie pracować i bezpiecznie pływać po morzu jeszcze przez wiele gługich lat. Wystarczyło jednak małe trzęsienie ziemi, by wielka fala tsunami wyrzuciła kuter na ląd, kika kilometrów od brzegu. Zdjęcie dedykuję wszystkim czytelnikom, których fale życia pozostawiły gdzie indziej, niż się spodziewali.