No cóż, czytając artykuł i to co co pisał ks. Blachnicki, a widząc to co dzieje się z Oazami to widać jasno, że obecni moderatorzy zagłaskują ruch, który stał się grzecznym i pobożnościowym ruchem dla niedojrzalej młodzieży
Co gorsza odnoszę wrażenie że ta niedojrzała młodzież gdy już staje się dojrzała rozluźnia swoje związki z tym ruchem albo go opuszcza. Ale na pewno każda osoba która chociaż jakiś czas należał do Oazy "obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona" (Łk 10, 42).
Kopia Górka, Błyszcz, Tylmanowa - tam zawsze wracam wspomnieniami, kiedy myślę o tym, jak Bóg pociągnął mnie do Siebie. Przemko ma rację, mówiąc o najlepszej cząstce, ale prawdą jest też to, że wielu z Ruchu odchodzi i nie wraca do niego. Mnie dana jest ta łaska powrotu - po 10 latach poza Oazą wróciłem już jako dorosły człowiek do tego charyzmatu. Dziś jestem w Domowym Kościele, mam żonę i czworo dzieci i znów jak w latach dziewięćdziesiatych wracam do Centrum naszego Ruchu, aby spotkać Boga na tych beskidzkich ścieżkach. Cieszę się kiedy dzis moje dzieci patrzą na to, w czym ja zakochałem się 18 lat temu i wierzę, że za chwilę rozkochają sie także w charyzmacie Oazy tak, jak ja się w nim rozkochałem. Najpiekniejszy widok, jaki potrafię wzbudzić w swojej pamieci, to Tatry widziane z Lubania a w dole Zalew Czorsztyński...