O wybuchu Wielkiej Wojny i jej podobieństwach do obecnych wydarzeń z prof. Andrzejem Chwalbą, historykiem z UJ
Druhny i druhowie ZHR z harcmistrzem Karolem Siergiejem na czele 5 marca brali udział w służbie na przejściu granicznym w Dorohusku.
Na Kaukazie rośnie ryzyko kolejnego konfliktu zbrojnego, obejmującego teren byłego ZSRR. Codziennie dochodzi do starć wojsk Armenii i Azerbejdżanu. Przywódcy obu krajów nawzajem grożą sobie otwartą wojną.
Coraz więcej obcokrajowców chce osiedlać się w Polsce. To bardzo dobrze – według niektórych ekspertów do Polski powinno przyjeżdżać 200 tys. nowych imigrantów rocznie.
Po latach zaniechań wreszcie ruszyła akcja sprowadzania Polaków ze Wschodu. Prawo nadal jest fatalne, ale poprawił się społeczny klimat wokół repatriacji.
W ciągu kilku dni rosyjski przywódca za jednym zamachem wyszedł z dyplomatycznej izolacji i dołączył do grona głównych decydentów o przyszłym losie Syrii i Bliskiego Wschodu.
Na Majdanie sytuacja była jasna – tam stał Berkut, a tu staliśmy my – mówi Siergiej, uczestnik tamtych protestów. – Dzisiaj wszystko się skomplikowało.
Rozum kieruje Serbów w stronę Unii Europejskiej. Serce ciągnie ich ku Rosji.
Powstało jako odpowiedź na zagrożenie ze strony Sowietów. W 1997 r. poszło na ugodę z Moskwą. Dziś NATO ponownie konfrontuje się z Rosją. Ma nad nią dużą przewagę w wielu dziedzinach. Wyjątkiem jest potencjał nuklearny.
Zostawili domy, samochody, pracowicie budowaną świetlaną przyszłość, która okazała się ułudą. Wygoniły ich bomby. Teraz, nad polskim jeziorem, jest cisza. Trzeba w spokoju pozbierać myśli i zaczynać od początku. Całe życie…