Choć wiadomo, że zdrowy i wspomaga w przeziębieniach, grypach i innych infekcjach, ze względu na swój zapach jest traktowany różnie.
Kiedyś, podczas studiowania daleko od domu, wspomagałam z moją współlokatorką leczenie paskudnego przeziębienia domową konfiturą z aronii i syropem z pędów sosny.
Czyli wakacyjne przepisy z Bożej apteki.
Czy normalnie pracujący człowiek może bez większych problemów leczyć się ziołami? Okazuje się, że tak. Jak to zrobić?
Co naprawdę wydarzyło się jesienią 2009 roku w Polsce? Czy największa (ponoć) osobista zasługa Ewy Kopacz nie jest w rzeczywistości jej największą winą?