Dziś w niebo strzelają palmy. Przypominają tamten triumfalny wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy. „Hosanna”, ścielone płaszcze, rzucane gałązki palm. I czasem wraca to pytanie: Jak to możliwe, że ci sami ludzie za pięć dni krzyczeli: „Ukrzyżuj!”?
Chrzest w Jordanie zapowiada i przygotowuje chrzest Jezusa „w śmierci", umieszczając w ten sposób całe Jego życie publiczne pomiędzy dwoma chrztami.
Ojcowie Kościoła widzą w żonie Lota ludzi, którzy idą drogą wiary połowicznie, oglądają się wstecz, tęsknią za przeszłością, łatwym, wygodnym życiem, stabilizacją, boją się ryzyka wiary i nie są w stanie podjąć nowych wyzwań.
Jeśli zawierzy się Panu Bogu i przylgnie do Maryi, to można wygrać nawet ze służbami specjalnymi – mówi Wojciech Sumliński.