Węgry były ostatnio brutalnie atakowane przez europejskie, a także polskie media. Wszystko dlatego, że były jedynym krajem, który w chwili kryzysu potraktował serio ustawodawstwo unijne w kwestii imigracji.
Druga część „Resortowych dzieci”, poświęcona służbom specjalnym, pokazuje, jak ludzie tworzący PRL, sami bądź przez swoje dzieci czy wnuki, wpłynęli na kształtowanie obecnego porządku w Polsce.
„Francuzi chcą pracować w niedzielę” – na początku października taką „wiadomość” można było usłyszeć w naszych mediach. Była wielokrotnie powtarzana, jakbyśmy mieli poczuć wyrzuty sumienia, że z braku entuzjazmu dla takiej idei pozostajemy w ogonie współczesności.
W Skierniewicach przypominają o wstydzie, który powoli odchodzi do lamusa. Zwłaszcza w środkach społecznego przekazu.
Dzięki internetowi ludzie mogą patrzeć politykom na ręce jak nigdy wcześniej. I wywierać na nich presję. Niestety mogą to też robić obce służby i wielkie korporacje podszywające się pod tzw. zwykłych obywateli.
Mołdawia to piękny kraj gościnnych ludzi, ale jeśli przyjechałeś tu samochodem, pamiętaj, by w porę wyjechać. Inaczej za każdy dzień pobytu z nieważną winietą drogową zapłacisz 1000 mołdawskich lei (ok. 250 zł) sztrafu, czyli kary.
– Po raz pierwszy takie nauki zorganizowaliśmy w Warszawie z Radiem Józef – mówi o. Dariusz Michalski, jezuita, rekolekcjonista z Ignacjańskiego Centrum Formacji Duchowej w Gdyni.
Kościół, także diecezjalny, coraz chętniej sięga po nowoczesne narzędzia ewangelizacyjne. Facebook i blogi już od dawna służą sprawom wiary. Teraz będzie to jeszcze robić katolicka telewizja internetowa.
Zawsze, kiedy przychodzi mi wpisywać numer PESEL, przypominam sobie notatkę z krakowskiego „Czasu”, zamieszczoną gdzieś w początkach ubiegłego wieku: „Przy ulicy św. Gertrudy tramwaj konny potrącił pięćdziesięcioletniego staruszka”.