Zamykam w ogrodzie oczy, słucham wiatru. I oni wtedy przychodzą.
– Ważne, żeby przodkowie nie grozili nam z obrazów – mówi Marek Rapnicki. – Dlatego dla mnie liczą się Bóg, honor, ojczyzna.
Jeśli przeżyły, mają dziś po 80, 90 lat. Do niedawna o swojej przeszłości nie mówiły. Dziś poznajemy bohaterskie kobiety. Dziewczyny wyklęte chcą mówić. Posłuchajmy.
Ponad 700 biegaczy uczciło w Koszalinie pamięć o żołnierzach wyklętych.
Wśród 81 miast, które biegiem "Tropem Wilczym" uczciło pamięć o żołnierzach wyklętych, był też Koszalin. Ponad 700 biegaczy zameldowało się na starcie pod koszalińskim ratuszem. Zdjęcia: Karolina Pawłowska /Foto Gość
Spośród wielu lekcji, które pozostawiła nam druga wojna światowa, dwie wydają mi się najważniejsze. Pierwsza to pamięć, druga – należy głośno i dobitnie mówić: „hańba”, „zbrodnia”, „bohaterstwo”.
O ciemnocie i zacofaniu średniowiecza mawiają czasem ideolodzy, dekonspirując poziom swojej edukacji. W istocie był to czas rozkwitu. Refleksy tego widać na Jarmarku św. Małgorzaty, który co roku odbywa się wokół sądeckiej bazyliki.
„Reakcja”, „wrogowie ludu”, „rewizjoniści” – do dziś te określenia komunistycznej propagandy kojarzą się negatywnie. Tymczasem w ten sposób stygmatyzowani ludzie to często cisi bohaterowie, którzy nie poddali się komunizmowi.
O telewizji narodowej oraz obiektywizmie z Jackiem Kurskim, prezesem Telewizji Polskiej