Od 2011 roku Liban, kraj wielkości województwa świętokrzyskiego, przyjął prawie 1,2 mln uchodźców z Syrii. To prawie tyle samo co wszystkie kraje Unii Europejskiej.
Exodus uchodźców dotyka nie tylko Europę, ale również Australię. Tamtejsze władze zaproponowały radykalne kroki mające zakończyć próby nielegalnego przedostania się na antypody.
Nad stanowiskami Da’ish (Państwo Islamskie) powiewa czarna flaga. W ciągu dnia jest względny spokój. Do walk dochodzi nocą i w pochmurne dni, bo wtedy dżihadyści czują się bezkarni.
Wystarczy krzyknąć: „Azyl, azyl!”, żeby związać ręce pogranicznikom. Tak zaczyna się zabawa w ciuciubabkę, której stawką jest lepsze życie.
Liban. Ostatni chrześcijański kraj na Bliskim Wschodzie umiera. Wojna wisi tu w powietrzu.
Erytrea nazywana jest Koreą Północną Afryki. Panuje tam jeden z najbardziej okrutnych reżimów na świecie. Co miesiąc ucieka z tego kraju 5 tys. osób. Chrześcijanie są na masową skalę prześladowani.
Prozachodnia i przewidywalna w polityce zagranicznej Jordania jest solą w oku islamskich radykałów. Pod koniec grudnia podjęli oni kolejną próbę zdestabilizowania kraju.
9 lipca 2011 r. niepodległość uzyskał Sudan Południowy – najmłodsze państwo świata. Dziś to kraj pogrążony w wojnie domowej, a połowa mieszkańców cierpi głód.
Deszcz przyjdzie nie wcześniej niż w październiku. Tysiące głodnych Somalijczyków uciekają więc w ponad 40-stopniowym upale do sąsiednich państw. Róg Afryki doświadcza największej suszy od 20 lat.
Nielegalni imigranci zrobią wszystko, by dostać się do Europy. Coraz więcej z nich płaci za to życiem.