Uczestniczą w juwenaliach, Woodstocku, organizują wykłady o chrześcijaństwie, kursy tańca, a nawet paralotniarskie. A wszystko po to, by w Bożą sieć złowić tych, którzy z reguły omijają Kościół szerokim łukiem.
Jan Poskart ma za domem w Dobrakowie 1,5 ha pszenżyta. Jego łany uginają się na wietrze jak fale na morzu. – Jak byłem dzieckiem, nie słyszałem tego szumu – mówi. – Musiałem do tego dorosnąć.
O tych małych gryzoniach pisał już Ezop w jednej ze swych bajek. Są one również bohaterami opowieści mieszkańców naszego regionu, choć ich historia zaczęła się tu znacznie później.
Pierwsza siostra doskonale umie karmić rybki. Druga już jest na swoim i dobrze gotuje. Trzecia ściga się tak szybko, że zdobywa złote medale. Czwarta dogląda wszystkich pozostałych. Taki rodzinny biznes.
Ośrodek Pracy Więźniów w Rusku istniał 10 lat. Najpierw więzieni byli w nim wrogowie socjalizmu, po roku 1956 kryminaliści.
Mówią, że wystarczy niewiele, by powstał garnek: glina, wirujący krążek i sprawne ręce. Jednak prawdziwe arcydzieła mogą wytoczyć tylko prawdziwi mistrzowie, którzy latami poznają tajemnice fachu.
O zaangażowaniu katolików w politykę z Robertem Telusem, posłem PiS, przewodniczącym Parlamentarnego Zespołu Członków i Sympatyków Ruchu Światło–Życie rozmawia Joanna Bątkiewicz-Brożek
Administrator: „Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie”. Czy dzisiaj potrafimy zrozumieć te słowa?