Byli imigrantami i przez miejscowych nie zostali przyjęci życzliwie. Gnały ich bieda i nadzieja na lepsze życie.
„Hop, hop, w której stronie mój chłop?!” – rozlegał się głos panny za stodołą po wigilijnej wieczerzy. Dawne zwyczaje przywołują „specjalistki od tradycji”.