Przeciąganie liny, rzut kamieniem, wypychanie z koła oraz gry planszowe, a do tego wszystkiego piwo... tak odprężali się wikingowie kiedy nie podbijali świata.
Wprawdzie wierzchowca – przynajmniej na razie – każdy rozpoznać potrafi. Ale Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej postanowiło, tak na wszelki wypadek, poznać nas lepiej z tym pięknym zwierzęciem.
Do tych pojazdów trzeba mieć sentyment i cierpliwość, ale dzięki temu łatwiej wyhamować z codziennej gonitwy.
Na ich widok ludzie uśmiechają się z sympatią. „Chociaż mechaniczny, jednak liryczny, serce skrywa pośród lamp” – mówi piosenka.