– Kiedy nurkuję, nie ograniczają mnie krawężnik ani schody – mówi Agata Kopeć-Romik. Odważnie zanurkowała też w życie. Wyszła za mąż, urodziła Olka, pomaga innym.
– Kiedy nurkuję, nie ograniczają mnie krawężnik ani schody – mówi Agata Kopeć-Romik.
Człowiek, który leży na ulicy – wstaje. A nawet idzie do pracy.
„Panie, przenikasz i znasz mnie, Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję Z daleka przenikasz moje zamysły […].” Psalm 139
Odkąd trwa akcja, ks. Darek musi wstawać kilkanaście minut wcześniej, żeby przygotować kanapki i dołożyć je do pudełka. Dałby plamę, gdyby tego nie zrobił.
Stworzyli jedyny na Lubelszczyźnie ośrodek, w którym pomoc otrzymują ludzie z problemami neurologicznymi. To miejsce, nad którym czuwa ich córka - Alicja. Już wkrótce organizują pierwszy festyn charytatywny.
– Czasem myślę, że mam 110 lat, a przecież i tak to życie jest chwilą – uśmiecha się 28-letnia Magda Kulus. – Z przerwami na mówienie Panu Bogu: „Poluzuj trochę, poluzuj”.
Sami z siebie nie możemy nic. Ale nasza słabość staje się miejscem działania Bożej mocy. Przyjmując ją z radością okazujemy się silni.