Polskie obozy pracy

Ośrodek Pracy Więźniów w Rusku istniał 10 lat. Najpierw więzieni byli w nim wrogowie socjalizmu, po roku 1956 kryminaliści.

Młodzi niepokorni

Tadeusz Mróz – były więzień OPW w Rusku, prawnik z Wrocławia, walczy o prawdę o polskich obozach pracy. Represjonowany był za działalność antykomunistyczną – wraz z sześcioma nastoletnimi kolegami stworzył w zakrystii wałbrzyskiego kościoła Związek Patriotów Polskich. Był ich szefem. Rozwieszali m.in. ulotki „Katyń pomścimy”. Pisząc o młodych niepokornych, którzy walczyli z komunizmem, stwierdza: „W tych sprawach panuje powszechna amnezja i milczenie. Dla znacznej części społeczeństwa kilka tysięcy osób straconych lub zmarłych z wyczerpania w polskich »gułagach« stanowi niemy wyrzut sumienia za ich kolaborację z potwornym, prosowieckim systemem lat 1944 –1956”.

Według Tadeusza Mroza, w więzieniach i gułagach w latach 1944–1956 siedziało kilkaset tysięcy osób. Stracono przez rozstrzelanie lub powieszenie kilkadziesiąt z nich. Obozowa machina wymagała stałej pracy co najmniej 300-tysięcznej armii współpracowników: dozorców, kluczników-klawiszy, milicjantów, Wojsk Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa, dyspozycyjnych sędziów i prokuratorów, katów oraz zwykłych pracowników cywilnych, poczynając od księgowych, na adwokatach i grabarzach kończąc. – Większość z nich wcale nie należała do PPR czy później do PZPR. Kto zatem obsługiwał tę potworną machinę śmierci? Pewnie krasnoludki, za którymi stali czerwonoarmiejcy z wycelowanymi „kałasznikami” – ironizuje z goryczą.

Pamięć ocalana

Baraki obozowe w Rusku istnieją po dziś dzień. A właściwie trzeba powiedzieć: niszczeją. – Były plany, aby teren zagospodarować, uruchomić tam jakąś firmę, na razie nic takiego się nie dzieje – informuje młody mieszkaniec domu w pobliżu obozu.

Na szczęście dzięki pracy IPN-u, Tadeusza Mroza, ks. Jana Oleandra, proboszcza parafii w Jaroszowie, i posła Grzegorza Górniaka pamięć i prawda o tym tragicznym miejscu zaczynają się przebijać do świadomości Dolnoślązaków.

Na ostatnim, VIII Spotkaniu Religijno-Patriotycznym w Rusku Mszę św. odprawił ks. infułat Józef Strugarek, który podczas kazania nie bał się nazwać obozowej historii kainową zbrodnią i upominał się o prawdę w imię godności narodu, komunistycznych ofiar i sprawiedliwości.

Na cmentarzu w Rusku jest miejsce pamięci o więźniach OPW. U stóp granitowego krzyża umieszczono tablicę: „Golgota komunizmu – szacunek narodu i wieczna pamięć o polskich patriotach, więźniach obozu pracy przymusowej w Rusku w latach 50. i 60., głodzonych i wyzyskiwanych niewolniczą pracą przez polskich zbrodniarzy okresu stalinowskiego”.

Zbigniew Herbert pisał: „Naród, który traci pamięć, traci sumienie”, dlatego ocalenie pamięci o historii w Rusku ma ogromne znaczenie.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie