Gala Złotego Pióra

Wysoki poziom prac, cenne nagrody oraz przede wszystkim radość zwycięzców – tak w skrócie można opisać zmagania uczniów III klas gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych w walce o Laur Złotego Pióra.

Miejsce I, Patryk Halczak. Liceum Ogólnokształcące nr I im. Mikołaja Kopernika w Lubinie

 

Zmierzch czy ewolucja uczuć patriotycznych?

 

Tego dnia polska część Raju była bardzo ożywiona. Nie dalej, jak kilka dni temu Święty Piotr wpuścił do niej młodego chłopca - Janka, który zginał na Ziemi w wypadku autobusowym. Początkowo nie wywołało to zbyt dużego wrażenia. Oczywiście, część Zbawionych wyrażała żal, iż taki młody, bo zaledwie szesnastoletni chłopiec zakończył swoją ziemską wędrówkę, lecz były to głosy nieliczne.

Do wstrząsu doszło dzień później. Okazało się, iż jako reprezentant młodego pokolenia został postawiony w stan oskarżenia o brak patriotyzmu młodych Polaków.

Już od kilku lat zmartwieniem polskiej części Raju było to, iż w Ojczyźnie zanikają wszelkie objawy miłości czy choćby jakiegokolwiek przywiązania do swego kraju. Młodzi ludzie coraz częściej wyjeżdżali z Polski, wstydzili się swego pochodzenia bądź je ukrywali. Teraz, wykorzystując przybycie Janka, chciano poznać przyczyny takiego stanu rzeczy.

O trzynastej czasu niebieskiego rozpoczęła się sesja plenarna Rady do spraw Patriotyzmu Współczesnych Polaków. Janek siedział na środku sali, ubrany w czarną koszulę, nieco wytarte jeansy i jasne adidasy. Zagubiony i oszołomiony rozwojem sytuacji, spoglądał ze zdumieniem na swych rozmówców usadowionych naprzeciwko niego za szeroką dębową ławą.

Pierwszy z lewej, siedział Michał Jerzy Wołodyjowski - najlepszy szermierz w Rzeczypospolitej ubrany w dragoński strój, raz po raz poruszający swym mizernym wąsikiem. Obok niego szeroko ziewał ktoś łudząco podobny do... Tak!!! Do Bolesława Chrobrego! Dalej siedzieli: siwy ksiądz Augustyn Kordecki w wytartym, zszarzałym habicie; Tadeusz Kościuszko z błyszczącym Virtuti Militari; Józef Piłsudski w dobrze skrojonym mundurze marszałkowskim ze złotą buławą w ręku; patrzący uważnie zza okrągłych szkiełek okularów Romuald Traugutt; ubrany w stylowy garnitur Roman Dmowski i, o ile się nie mylił, Tadeusz Zawadzki ps. „Zośka” - w skórzanej kurtce i szarym, materiałowym berecie. Nie takie „towarzystwo” spodziewał się zastać tu Janek.

Pierwszy posiedzenie rozpoczął najstarszy szarżą i wiekiem Bolesław Chrobry:

– Młodzieńcze, czy zechcesz nam wszystkim łaskawie wykoncypować, co się było stało z naszą piastowską nacją? Dlaczegóż to nie kochacie swego dziedzictwa, takim to wielkim sercem jak ja czy mój ociec – Mieszko? Co złego uczyniła Wam ta ukochana Ojczyzna?

Janek, nadal speszony, wstał z krzesła, ukłonił się nisko i westchnąwszy głęboko odpowiedział:

– Miłościwy Królu! Żyjąc na Ziemi, nie zauważyłem niczego takiego, o czym Wasza Miłość wspomina...

– Jak to? - przerwał mu oburzony Piłsudski. – Dlaczego więc wyjeżdżacie za chlebem na Zachód? Czemu nie pamiętacie o świętach narodowych? Nie pamiętacie słów hymnu? Nie znacie historii swego kraju? Odpowiedz mi chłopcze...! – urwał.

– Po prostu teraz życie jest inne. W Polsce nie ma wojny, trudno więc zostawać wielkimi bohaterami, którzy zginęli za Ojczyznę. Ale jestem pewien, że gdyby była taka konieczność, moi rówieśnicy i ja stanęlibyśmy w szranki. Wystarczy spojrzeć na stadiony podczas meczów reprezentacji. Czy widzieliście je kiedykolwiek, panowie? Te tłumy krzyczące ze wszystkich sił „Polska”? Za czasów pana Wołodyjowskiego nie znano futbolu, lecz czy jest to powodem do tego żeby oskarżać jego pokolenie o brak patriotyzmu?

– Co ze znajomością historii? - odezwał się spokojnie poważny Romuald Traugutt.

– Owszem, zauważam tu pewne braki, ale to również jest nieporównywalne. Rzeczywiście, niektórzy nie znają daty bitwy pod Grunwaldem czy, z całym szacunkiem, miejsca pierwszej koronacji. Nie jest to chlubne, ale zajrzycie panowie do polskich domów. Zobaczcie, ilu polskich chłopców kieruje wirtualnie Polską w „Europie Universalis” lub strzela do wirtualnych Niemców w „Cali of Duty” wyobrażając sobie, iż bronią Warszawy czy Westerplatte. Powiecie: „To śmieszne". Może i tak, ale powiedzcie sami, czy nie jest to okazywanie patriotyzmu w sposób godny XXI wieku. Podobnie rzecz się ma z telewizją. Czy wiecie, ilu polskich chłopców i dziewcząt ogląda w każdą niedzielę kolejny odcinek serialu pt. „Czasu Honoru”? Hu z nich czekało na premierę „Bitwy pod Wiedniem”? No właśnie, każdy z nas pragnie poznawać historię, wszystko uzależnione jest od sposobu jej podania.

– Gdzie natomiast wiara, która zawsze była podstawą naszej polskości? – zapytał z cicha ksiądz przeor Augustyn Kordecki.

- To bardzo trudna sprawa. - odpowiedział Janek. - Owszem, młodzież nie garnie się do kościołów, ale przecież są i tacy, którzy corocznie uczestniczą w pielgrzymkach, służą przy ołtarzu jako ministranci czy nawet ministrantki. Zresztą należy spojrzeć na to z innej strony. Obraz Waszej młodości jest wyidealizowany. Przecież to oczywiste, że pan Wołodyjowski wołał ćwiczyć jazdę na koniu niż klęczeć w kościele przez pół dnia. Każdy wiek ma swoje prawa.

– Jednak prawdą jest, że nawet w niedzielę, czy podczas mszy za Ojczyznę młodzieży, dzieci i w ogóle ludzi jest mniej niż kiedyś – bardziej stwierdził niż zapytał przeor.

– To kwestia indywidualnych wyborów, ale przecież lepiej, żeby było dwadzieścia procent głęboko wierzących i praktykujących wiernych niż sto procent tak zwanych „ roczniaków”. Można wiec zaryzykować stwierdzenie, iż wszystko zmierza w dobrym kierunku.

Dmowski, do tej pory jedynie kręcący intensywnie głową odezwał się wreszcie:

– A co z tymi wyjazdami za granicę, młody człowieku? Ładnie to tak odbierać wykształcenie w naszej kochanej Ojczyźnie, a potem leczyć Niemców czy Szwedów?

Janek zbladł. Sam planował wyjechać do Anglii po skończeniu studiów. Dlaczego chciał to zrobić, skoro kochał swój kraj?

– Sam rozważałem taki krok – rzekł nerwowo. – Przyznaję, że głównie z przyczyn czysto ekonomicznych. Ale czy i Antek Boryna w „Chłopach” nie planował wyjechać do Ameryki? Czy i obecny tu sam pan Tadeusz Kościuszko nie popłynął do Stanów, o których to wolność walczył? No właśnie. Podobnie jest i teraz, choć powody są nieco inne. Ale my przecież chcemy wrócić, chcemy te zarobione pieniądze zainwestować w naszym kraju, aby naszym dzieciom było lepiej. A ci, którzy zostają na emigracji? Przecież oni nawet podświadomie będą tęsknić...

Milczący dotąd „Zośka”, wpatrując się usilnie w oczy Janka, powiedział:

– Przepraszam, ale wydaję się, że ten chłopak ma rację. Pamiętam swoje pokolenie. Nie różniliśmy się od nich prawie w ogóle. Czytaliśmy książki, bawiliśmy się, spotykaliśmy się z dziewczynami, tańczyliśmy, cieszyliśmy się każdym dniem. Gdyby nie wojna, nikt by o nas nie usłyszał i nie nazwał „bohaterami". Czy normalność nie jest jednak również bohaterstwem? Czy to, iż idzie się na stadion i śpiewa hymn, nie jest zjednoczeniem się z Ojczyzną? Każdy wiek, czy to jedenasty, piętnasty czy dwudziesty, był zupełnie inny. Wydaje się, że mimo swoistej inności, nasza polskość został zachowana. Także i dziś, gdy zdaje się, iż los kochanej Ojczyzny nikogo nie obchodzi, można być pewnym, że współcześni młodzi ludzie zdadzą egzamin i to celująco. Zostaną zaliczeni przez potomnych w poczet bohaterów i największych patriotów, gdy tylko nadejdzie czas próby...

Posiedzenie było skończone.

Zwycięzca konkursu, Patryk Halczak   Karol Białkowski/GN Zwycięzca konkursu, Patryk Halczak

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Rozpocznij korzystanie