Lwowiacy czują się tu jak w domu, ale miasto ciągle pozostaje w cieniu Krakowa. Czas wyłowić tę galicyjską perłę, jaką jest Tarnów.
Galicyjska perła
W Muzeum Diecezjalnym warto zwrócić jeszcze uwagę na dział sztuki ludowej, a zwłaszcza na obrazy ludowe malowane na szkle. – To dar pochodzącego z Węgier kolekcjonera Norberta Lippóczego – mówi ks. Bukowski. – Ofiarował go Tarnowowi z wdzięczności za wsparcie, jakiego mieszkańcy miasta udzielili Węgrom podczas powstania z 1956 roku. Nie chciał, by te skarby trafiły w ręce komunistycznych władz, dlatego przekazał je za pośrednictwem biskupa.
Związki Tarnowa z Węgrami mają dłuższą historię. Widać je także w parku Strzeleckim, gdzie na wyspie znajduje się mauzoleum gen. Józefa Bema – najsłynniejszego tarnowianina, wspólnego bohatera Polski i Węgier. Arabskie inskrypcje na monumentalnym sarkofagu, zaprojektowanym przez Adolfa Szyszko-Bohusza, przypominają, że generał przeszedł na islam, żeby w armii tureckiej walczyć jako dowódca przeciwko Rosji. Malowniczy park jest częstym miejscem spacerów tarnowian.
Chętnie przychodzą tu mamy z małymi dziećmi, sporo jest młodzieży. Turyści najchętniej penetrują okolice urokliwego rynku z renesansowymi kamieniczkami i zgrabnym ratuszem. Być może dzięki działaniom promocyjnym odwiedzających zacznie przybywać. To szansa dla miasta borykającego się z problemem rosnącego bezrobocia. Jeśli turyści zaczną zostawiać tu pieniądze, „polski biegun ciepła” (informacja potwierdzona przez IMGW!) może wypięknieć jeszcze bardziej. Ale już teraz warto tam pojechać, by tę galicyjską perłę poznać. Kto pozna, na pewno się zauroczy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |