jakie się nam uruchamiają wobec samooskarżenia. jakie są mechanizmy naszej obrony?
[21:25] aniutek: staram się mu je pokrótce przedstawić
[21:25] skrzydlaty: podobno w którymś z biblijnych języków (nie pamiętam czy w grece) słowo grzech znaczy tyle samo co nie trafiać do celu, Bóg wyznacza nam cel, jeśli go nie realizujemy, grzeszymy
[21:25] wielki_czarny_pies: usprawiedliwienia, że wszyscy tak robią... że to się nie da...
[21:26] skrzydlaty: obrona przed samooskarżeniem?
[21:26] aniutek: że to mnie nie dotyczy
[21:27] skrzydlaty: pytanie czy te mechanizmy się nam uruchamiają, bo mnie się wydaje że jednak czasem nie, i żyjemy w samooskarżeniu
[21:28] aniutek: same się uruchamiają
[21:29] ksiadz_na_czacie11: pierwszym mechanizmem obronnym jest zwalanie winy na powszechność zjawiska
[21:29] ksiadz_na_czacie11: a jakie jeszcze są?
[21:29] skrzydlaty: na słabość
[21:29] aniutek: to znaczy wszyscy tak robią
[21:29] sepia: "wszyscy tak robią, więc dlaczego nie ja
[21:29] skrzydlaty: na okoliczności
[21:30] skrzydlaty: na wychowanie
[21:30] ksiadz_na_czacie11: tak. często się słyszy: "takie czasy"
[21:30] skrzydlaty: na innych że kusili
[21:30] wielki_czarny_pies: że nie da się żyć w zgodzie...
[21:30] ksiadz_na_czacie11: o. to kolejny: inni są winni
[21:30] skrzydlaty: na zbytnie wymagania ze strony przykazań
[21:30] aniutek: tylko nie ja
[21:31] skrzydlaty: na księży i Kościół
[21:31] ksiadz_na_czacie11: właśnie. często też próbujemy szukać sobie różnych furtek
[21:31] skrzydlaty: na niejasność definicji grzechu
[21:31] ksiadz_na_czacie11: komplikujemy sobie teoretycznie okoliczności tłumacząc się różnymi trudnościami
[21:32] aniutek: to znaczy jakimi ks.
[21:32] ksiadz_na_czacie11: mówimy np. "nie umiem tego", "nie wiem jak"
[21:32] skrzydlaty: np. że trudno jest mężczyźnie powstrzymać się od współżycia
[21:32] wielki_czarny_pies: no przecież nie zrezygnuję z takiej oferty pracy....
[21:32] skrzydlaty: że musi
[21:33] skrzydlaty: nie wytrzymam
[21:33] skrzydlaty: za dużo ode mnie się wymaga
[21:33] aniutek: wystarczy tylko chcieć a to nie takie proste
[21:33] skrzydlaty: więcej niż dam rady
[21:33] ksiadz_na_czacie11: no dobrze. czyli stwierdziliśmy, że konieczne jest widzenie własnego grzechu i nie uleganie mechanizmom obronnym
[21:34] ksiadz_na_czacie11: na koniec jeszcze coś: trzeba zaakceptować własną grzeszność
[21:34] skrzydlaty: na koniec ?!
[21:34] wielki_czarny_pies: very funny
[21:34] aniutek: z tymi mechanizmami zawsze trzeba się liczyć
[21:34] ksiadz_na_czacie11: tzn. przyjąć sobie, że jestem grzesznikiem
[21:35] baranek: bez tego nie da się nawrócić
[21:35] ksiadz_na_czacie11: Skrzydlaty. na koniec tej części:)
[21:35] sepia: ale chyba się tym nie usprawiedliwiać??
[21:35] baranek: bo jak ktoś nie widzi grzechu, to z czego ma się nawracać /
[21:35] ksiadz_na_czacie11: Sepia. oczywiście. bo teraz mamy dwa wyjścia: albo zostajemy sami w tym i wtedy mamy na serio problem
[21:35] sepia: czasem mówimy sobie, że Bóg i tak wybaczy, a my przecież jesteśmy grzeszni - a to chyba zuchwałość
[21:35] ksiadz_na_czacie11: albo: idziemy w tym stanie do Boga
[21:35] karolus: trzeba się przyznać przed sobą najpierw
[21:36] wielki_czarny_pies: czyli opcja Judasz albo Piotr....
[21:36] aniutek: a to najtrudniejsze
[21:36] ksiadz_na_czacie11: dokładnie
[21:36] skrzydlaty: uznać że jestem grzesznikiem to jak przyjąć postawę celnika: Boże bądź miłościw mnie grzesznemu
[21:37] ksiadz_na_czacie11: w tym naszym przyjściu trochę wstydu nie zawadzi. ale bez przesady, bo przecież Miłość zwycięża wszystko. Miłość Boga jest większa niż największe nawet grzechy człowieka
[21:37] aniutek: ale grzech dalej pozostanie
[21:37] wielki_czarny_pies: księże... serio w to wierzysz?
[21:37] skrzydlaty: grzech można naprawić
[21:38] aniutek: w głowie
[21:38] ksiadz_na_czacie11: wiecie, często sobie wyobrażam jak wyglądał syn marnotrawny z przypowieści Chrystusa...
[21:38] Lars: tak jak każdy z nas:)
[21:38] aniutek: a jak się nie da
[21:38] karolus: trzeba chyba zadać sobie pytanie: czy jestem w stanie zrezygnować z grzechu
[21:38] Lars: niczym się nie różnił w kombinowaniu syn marnotrawny od wielu z nas :))
[21:38] ksiadz_na_czacie11: Wcp. jak najbardziej. nie mówiłbym gdybym nie wierzył. ba! gdybym tego nie wiedział:)
[21:38] Ines: jak zbity pies który ma dość i chce wrócić gdzie ma michę?
[21:38] karolus: a jak się człowiek nie jest pewien...
[21:39] sepia: albo wątpi...
[21:39] wielki_czarny_pies: ok dzięki... i przepraszam, że pytam.. ale muszę się upewniać....
[21:39] ksiadz_na_czacie11: ale ja sobie wyobrażam jak on musiał wyglądać tak zewnętrznie. przecież jadł ze świniami... śmierdział chyba jak nie wiem co...
[21:39] sepia: albo wydaje mu się, że ma takie grzechy na sumieniu, których chyba nawet Bóg nie wybacza
[21:39] aniutek: czasami ja też tak myślę
[21:39] ksiadz_na_czacie11: a jaki musiał być brudny i obszarpany
[21:39] wielki_czarny_pies: mógł w jakiejś rzece po drodze się wypluskać ...
[21:40] ksiadz_na_czacie11: Wcp. sądzę że miał głowę zajętą innymi myślami
[21:40] Lars: on kradł świńskie jedzenie "bo nikt mu go nie dawał " :)
[21:40] skrzydlaty: księże, smród od człowieka w tamtych czasach nie był czymś wyjątkowym :))
[21:40] skrzydlaty: nie mieli natrysków ani dezodorantów
[21:40] ksiadz_na_czacie11: no ale wyobraź sobie, że ojciec go przytula, wręcz rzuca mu się na szyję
[21:40] Trinity: skrzydlaty, to były czasy wonnych wschodnich olejków
[21:41] aniutek: albo wstydził się prosić
[21:41] ksiadz_na_czacie11: "i ucałował go"
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |