Co nam przeszkadza, a co pomaga w modlitwie?
[20:59] <ksiadz_na_czacie11>: Zaczynamy. Zapraszam do ponownego porozmawiania o modlitwie... Ale tym razem spróbujemy od strony tego, co nam przeszkadza, a co pomaga w modlitwie. Ale po kolei...
[21:00] <ksiadz_na_czacie11>: Czy modlitwa jest w ogóle koniecznym elementem naszego życia z Bogiem?
[21:00] <Anahi>: i tak i nie
[21:01] <faustyna>: jasne że konieczna
[21:01] <adzia1989>: bardzo potrzebna modlitwa to rozmowa nasza z Bogiem
[21:01] <langusta>: niezbędnym (ale dziwnie postawione zdanie: element)
[21:01] <ksiadz_na_czacie11>: hmm... 'nie potrzebna"? A to dlaczego?
[21:01] <olcik90>: bardzo bo z Bogiem wszystko a bez Boga nic nie ma
[21:01] <bejot>: langi, powietrze i woda tez są elementami Twojego życia ;)
[21:02] <langusta>: składowe ;)
[21:02] <ksiadz_na_czacie11>: trzeba sobie jasno powiedzieć, że brak modlitwy jest równoznaczny z brakiem miłości
[21:02] <Lukasz555>: to tak jak mówić że kocham rodziców, ale nie chce z nimi rozmawiać
[21:02] <Anahi>: co ma miłość do modlitwy ?
[21:03] <adzia1989>: modlitwa - to miłość do Pana Boga
[21:03] <ksiadz_na_czacie11>: tak jak w relacjach międzyludzkich konieczne są chwile spotkania i rozmowy, albo po prostu bycia. Tak i tu
[21:03] <bejot>: hmm jednak miłość nie jest niezbędnym warunkiem modlitwy..
[21:03] <olcik90>: to że Bóg nas coraz bardziej kocha
[21:03] <ksiadz_na_czacie11>: a pamiętajmy, że przecież Pan Bóg Jest Osobowy
[21:03] <Ka_>: Jest osobowy.
[21:03] <ksiadz_na_czacie11>: modlitwa bez odrobiny chociaż miłości pozostaje tylko rytuałem
[21:04] <bejot>: może nie Osobowy.. a Osobą po prostu..? Kimś..
[21:04] <skrzacik_>: a jeśli modlitwa jest poszukiwaniem miłości?
[21:04] <bejot>: księże.. o właśnie.. skrzacik mnie uprzedziła.. - jeśli modlitwa jest rozmową.. początkiem znajomości..
[21:04] <Ka_>: Jak można nie kochać dobro? Bóg jest dobrem przecież
[21:04] <ksiadz_na_czacie11>: dopiero gdy modlitwa nasza nabiera wymiaru SPOTKANIA, zaczyna być sensowna
[21:05] <skrzacik_>: jest spotkaniem ok. Ale jeśli to spotkanie jest poszukiwaniem Jego miłości?
[21:05] <Anahi>: a jak jest zwątpienie i brak wiary w Boga to tez ma sens ?
[21:05] <Mlody>: hmmm tutaj wkradają się dwa znaczenia modlitwy 1.-sens rozmowy, i 2-formy tzw. regułek
[21:05] <bejot>: bo sensowna jest każda modlitwa.. a myślę, ze ta poszukująca jest tym cenniejsza..
[21:05] <Ka_>: Tak Anahi ,sens ma poszukiwanie
[21:05] <olcik90>: ale w Piśmie Św. jest napisane: proście a dostaniecie szukajcie a znajdziecie kołaczcie a będą wam otworzone
[21:05] <ksiadz_na_czacie11>: widzicie, to jest tak że choć modlitwa pozostaje naszym "działaniem" to zawsze u jej źródeł jest zaproszenie Miłości. Pociągnięci przez Miłość i odpowiedź miłości
[21:05] <Anahi>: Jeśli wątpię i ciężko mi wierzyć w Boga to jak mam się modlić?
[21:06] <langusta>: mimo wszystko
[21:06] <ola62>: modlitwa dobra to modlitwa miłości, dziękczynienie
[21:06] <bejot>: ale najpiękniejsze małżeństwa księże zaczynały się od zwykłych rozmów.. bez miłości.. a po prostu.. dla poznania się.. dla bycia ze sobą.. - miłość przychodzi z czasem..
[21:06] <ksiadz_na_czacie11>: zaraz zaraz. Bo się pogubimy w definicjach. a ja chciałbym byśmy się skupili teraz na przeszkodach do modlitwy...
[21:07] <ksiadz_na_czacie11>: co nam przeszkadza w modlitwie?
[21:07] <Ka_>: Anahi ,możesz się modlić tak : Boże jeżeli jesteś /bo tak naprawdę to nie wiem czy jesteś / ...
[21:07] <Aureus1988>: często rozproszenie
[21:07] <Lukasz555>: natrętne myśli
[21:07] <olcik90>: hałas, chaos
[21:07] <ania0168>: brak czasu.
[21:07] <Anahi>: ks11 o tym mowie ze mi przeszkadza zwątpienie i brak wiary
[21:07] <bejot>: a takie postawienie daje poczucie, ze jeśli nie kocham Boga.. to w zasadzie mogę się nie modlić.. bo to nie będzie dobre i tak..
[21:07] <langusta>: najczęściej my sami ( ze swoimi sprawami)
[21:07] <Aureus1988>: rozkojarzenie, myślenie o sprawach codziennych
[21:07] <olcik90>: choć Bóg powiedział zawsze się jakiś kąt znajdzie
[21:07] <Ka_>: Ja lubię samotność w modlitwie
[21:08] <Mlody>: czyli własne chęci bądź niechęci ;)
[21:08] <ksiadz_na_czacie11>: może idźmy według systematyki podanej przez św. Bernarda. Będzie łatwiej bo on je sklasyfikował. Wyróżnił cztery
[21:08] <Ka_>: Tłok mi przeszkadza bardzo. Tłum
[21:08] <ksiadz_na_czacie11>: 1. nasze grzechy
[21:08] <bejot>: Ka, a kto Ci się każe modlić w centrach handlowych...?
[21:08] <ksiadz_na_czacie11>: w jaki sposób grzechy przeszkadzają w modlitwie?
[21:09] <skrzacik_>: mogą nam go przysłonić?
[21:09] <Ka_>: Poza tym nic nie przeszkadza mi, choć wolę solo ,sam na sam z Bogiem być
[21:09] <Mlody>: czujemy wstyd i się chowamy w sobie
[21:09] <olcik90>: czasami jest się ciężko modlić jeżeli diabełek miesza
[21:09] <bejot>: bo maja swoje konsekwencje.. Paskudzą nam sumienie.. każą się chować w krzaki.. skupiają na sobie
[21:09] <sempai>: uciekamy
[21:09] <adzia1989>: dręczą naszą dusze i sumienie, nie pozwalają się skupić
[21:10] <ksiadz_na_czacie11>: skoro grzech jest sprzeciwieniem się Bogu, no to oczywiste że jeśli żyjemy w takim sprzeciwie to bardzo trudno się zwrócić do Boga
[21:10] <Ka_>: bejot - nie myślę o centrach handlowych ,ale np. uroczystości wielkie
[21:10] <ksiadz_na_czacie11>: istota grzechu... tu jest problem. I to każdego rodzaju grzechu. Ciężkie i lekkie też przeszkadzają
[21:10] <Mlody>: ale jeśli chcemy :) dla chcącego nic trudnego
[21:11] <ola62>: grzechy , tak, zaczynam od przeproszenia Pana Boga za grzechy codzienne
[21:11] <olcik90>: dla mnie najlepsze rozwiązanie to pojednanie się z Bogiem
[21:11] <bejot>: Olu, za konkretne, czy tak ogólnie..?
[21:11] <Arek71>: a jeśli modlimy się o uwolnienie od jakiejś słabości, grzechu?
[21:11] <Mlody>: jesteśmy istotami grzesznymi więc mamy poczucie niegodności
[21:11] <olcik90>: konkretne przez spowiedź
[21:12] <olcik90>: chwała Panu
[21:12] <ksiadz_na_czacie11>: uwaga: nie ma mowy o uniemożliwianiu modlitwy, ale o utrudnianiu
[21:12] <Ka_>: Jejku ,ja nie mam poczucia niegodności. Dlaczego miałabym niegodna być ...rozmowy?
[21:12] <Mlody>: ale wiedząc ze Bóg nam wybacza i tym bardzie chcemy zgłębiać i bliżej go poznawać
[21:12] <ksiadz_na_czacie11>: grzech nie uniemożliwia, ale poważnie zakłóca nasz kontakt z Bogiem (a przecież modlitwa takim spotkaniem ma być)
[21:13] <Mlody>: mając na uwadze to ze nie potępia nas wręcz przeciwnie , przyjmuje nas niczym syna marnotrawnego
[21:13] <ola62>: bejot tak jak w akcie skruchy "ach żałuje za me złości jedynie dla Twej miłości...."oczywiście myślę o tych grzechach, które zdąża mi się popełnić i nie musze zaraz biec do spowiedzi
[21:14] <Ka_>: Mnie jest łatwiej. Łatwiej ,bo naprawdę jestem zaprzyjaźniona na swój sposób z Bogiem. Szukajcie przyjaźni z Nim
[21:14] <ksiadz_na_czacie11>: uparcie próbujecie przejść ponad ważną istotą grzechu i uznać ją za mało ważną. a tymczasem to nasze grzechy wprowadzają rozdźwięk między nami a Bogiem. Utrudniają więc i modlitwę
[21:14] <ola62>: Ka przyjaźń to wielka sprawa
[21:15] <Ka_>: Jejku. Nic nie szukałam ,a jakoś zaprzyjaźniłam mocno się.
[21:15] <ksiadz_na_czacie11>: miejmy świadomość, ze jednak nasze grzechy są tu zakłóceniem i warto, zanim się zacznie narzekać że "nie umiem się modlić" popatrzeć w swoje sumienie
[21:15] <Ka_>: wiem olu. Myślę też że on wie iż jestem niesamowicie wierna
[21:15] <elka>: bo gdyby człowiek pojął, czym jest grzech w swojej prawdziwej istocie, wtedy przestałby grzeszyć - lepiej w to nie wnikać ;)
[21:16] <bejot>: nie przestałby.. bo słaby jest..
[21:16] <ksiadz_na_czacie11>: żeby więc zadbać o właściwy własny kontakt z Panem Bogiem, należałoby wpierw dbać o czystość sumienia
[21:16] <Ka_>: Mam nadzieję że rozumie. Nie będę wyjaśniała Wam
[21:16] <ania0168>: ale czasami trudno o taka czystość sumienia
[21:16] <olcik90>: ja dbam mama mówi, że się poprawiłam
[21:16] <elka>: ale miałby przeogromną motywację, by nie grzeszyć...
[21:17] <ksiadz_na_czacie11>: ale prosiłbym o rezygnację z opisywania własnych wynurzeń i skupienie się na temacie rozmowy :)
[21:17] <elka>: skoro to niszczy relację ze Świętym....
[21:17] <bejot>: Aniu.. od czegóż dobry Pan Bóg dał nam sakramenty.. w tym spowiedź i Eucharystie? :)
[21:18] <ksiadz_na_czacie11>: dalej przeszkody... 2. złe skłonności i namiętności. Czyli co?
[21:18] <bejot>: Elko.. motywacja to jedno.. ale echo wcześniejszych grzechów.. i tzw. skłonność natury ludzkiej.. to drugie..
[21:19] <ola62>: tak trzeba ćwiczyć cnoty ale nie zawsze się to udaje, korzystanie częste z Sakramentów
[21:19] <bejot>: księże - przyzwyczajenia, nałogi.. wszelkie grzeszne nasze upodobania..
[21:19] <langusta>: złość, gniew...
[21:19] <bejot>: niecierpliwości
[21:19] <ksiadz_na_czacie11>: o to właśnie
[21:19] <Mlody>: ja bym to zamknął w ramach postępowania ku dobru , czyli nie czynienia bliźniemu i sobie samemu zła
[21:19] <Mlody>: jeśli to jest zachwiane, kontakty interpersonalne lecą, z Bogiem też
[21:19] <ksiadz_na_czacie11>: a Orygenes na pierwszym miejscu wymieniał tu właśnie gniew
[21:20] <bejot>: taa 7 jest takich głównych...
[21:20] <ksiadz_na_czacie11>: to o czym często mówiliśmy. zadawnione urazy, brak wybaczenia pozostawia w nas na tyle silne skłonności że wręcz uniemożliwia nam kontakt z Bogiem
[21:21] <langusta>: nooo ale bj jak Cię ktoś "wkurzy na maxa" to potem zamiast spokojnie modlić się, trwając z Nim, prześladują Cię myśli nt. tej sytuacji i tej osoby
[21:21] <ksiadz_na_czacie11>: a jak powinna być nasza odpowiedź na to? Co robić żeby pomóc sobie w tej materii?
[21:22] <langusta>: nooo spróbować jakoś "rozwiązać" daną sytuację, pojednać się, wybaczyć...
[21:22] <Mlody>: być dobrym w każdym znaczeniu
[21:22] <bejot>: może takie pokorne.. "Jezu ja bym go strzelił w.. ale Tobie by się to nie podobało.. wiec proszę.. przytrzymaj mi ręce.. i naucz patrzeć na tamtego Twoimi oczami.." ?
[21:22] <sempai>: może próbować oddać tą sytuację Bogu
[21:22] <nana_co_tu_kryc>: to się bardzo łatwo mówi "być dobrym".... wydaje mi się , że po pierwsze należy się przyznać do błędu
[21:23] <ksiadz_na_czacie11>: ogólnie, mistrzowie życia duchowego mówią o "poskromieniu namiętności". A chodzi po prostu o to żeby choć spróbować z dobrą wolą uwolnić się od własnych pożądań, dążeń....
[21:23] <Mlody>: ale jak masz świadomość co robisz to się nawet udaje
[21:23] <ola62>: bejot pokora - oczywiste ale bez podtekstu;)
[21:24] <elka>: jeśli Twój brat ma coś przeciwko Tobie - idź i pojednaj się z bratem, potem dar swój (modlitwę) ofiaruj :)
[21:24] <ksiadz_na_czacie11>: wtręt na marginesie: ciągłe gadanie o tym, że to trudne, nie pomaga a wręcz przeciwnie. zacząć coś robić! działać! A nie tylko widzieć trudności
[21:24] <Klopotliwa>: coś w rodzaju Memento mori?
[21:24] <ola62>: trzeba być cierpliwym ale nie uległym
[21:25] <ksiadz_na_czacie11>: no dobrze. Idźmy dalej... 3.codzienne troski....
[21:25] <bejot>: ech to chyba najoczywistsze.. i najtrudniejsze...
[21:25] <Mlody>: oddajmy Panu
[21:25] <ksiadz_na_czacie11>: w jaki sposób nasze codzienne troski nam przeszkadzają w modlitwie?
[21:25] <nana_co_tu_kryc>: 3 codzienne troski??
[21:25] <bejot>: odciągają myśli..
[21:25] <Klopotliwa>: najczęściej to zmęczenie... szczególnie wieczorem
[21:25] <langusta>: pkt.3 - codzienne troski;)
[21:25] <bejot>: nie myślimy o Bogu a o naszych sprawach..
[21:26] <ksiadz_na_czacie11>: nawet przed Panem Bogiem bywa, że zamiast skupić się na Nim, to my wciąż snujemy swoje wizje, plany...
[21:26] <Mlody>: , troski codzienne są jak spożywanie chleb. Jakbyśmy się ich wystrzegali to nie wiem jak byśmy funkcjonowali
[21:27] <Klopotliwa>: no cóż, niektórzy muszą zarabiać na chleb i ich zmęczenie nie pomaga im w modlitwie...
[21:27] <ksiadz_na_czacie11>: modlitwa nas powinna uwolnić od trosk. i to zarówno rozumnych jak i nierozumnych
[21:27] <langusta>: Młody. nie samym chlebem żyje człowiek :P
[21:27] <Mlody>: a może właśnie to zmęczenie im bardziej pomaga w modlitwie
[21:27] <ola62>: z tym to najmniejszy problem bo wciąż prosimy Pana Boga o cos a wręcz skarżymy się, ze coś nam "nie dal", nawet nie chodzi o zmęczenie, ale o egoizm
[21:27] <elka>: i uwalnia, powoli, ale uwalnia ;)
[21:28] <nana_co_tu_kryc>: trzeba pamiętać, że to jest rozmowa; skoro rozmowa, to czemu by nie wspomnieć o troskach- otwarcie? bez desperackich i nieudanych prób zapomnienia o tym co się wydarzyło...
[21:28] <langusta>: no właśnie chodzi o to, by w modlitwie nie było tylko wciąż o nas, naszych problemach itd.
[21:28] <Klopotliwa>: Mlody no nie bardzo, przykładowo obiecam sobie ze codziennie rano i wieczorem dziesiątka różańca... a tu w modlitwie tylko ' ile jeszcze...'
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |