Padają opinie, że wystarczy nam sama świadomość grzechu a unikanie go to już sprawa drugorzędna bo człowiek i tak jest grzeszny więc nie ma o co walczyć?
[21:15] <spamer>: Od wczoraj pytam księdza o współczesne znaczenie postanowienia poprawy
[21:16] <spamer>: w ramach spowiedzi
[21:16] <spamer>: bo padają opinie, że w sumie wystarczy sama świadomość grzechu....
[21:17] <spamer>: a unikanie go to już drugorzędna sprawa
[21:17] <langusta>: hmm... ale ta świadomość musi rodzić chęć zmiany
[21:17] <langusta>: sama w sobie jest połową sukcesu
[21:18] <spamer>: bo człowiek i tak jest grzeszny więc nie ma co walczyć
[21:19] <langusta>: spamer. Błąd pojęciowy, jest ważne by walczyć, marazm, stanie w miejscu oznacza zawsze cofanie się
[21:22] <spamer>: pisze bo temat wyszedł w niedziele i powiedzmy że z kształconych nicków
[21:24] <~zapałka>: spamer - tam chodziło o to by nie traktować wiary jak środka do podwyższania swojego poziomu życia moralnego. I tylko tyle.
[21:24] <~szalenie uprzejmy łoś>: zapałko.. a właściwie czemu nie..?
[21:25] <spamer>: ja ze swej strony dziwię się, że można tak myśleć
[21:25] <spamer>: to taka forma ewolucji poglądów
[21:25] <spamer>: współczesnego podejścia do sakramentu spowiedzi
[21:26] <~szalenie uprzejmy łoś>: mam wrażenie, że tu brakuje szerszego kontekstu ujęcia sprawy...
[21:27] <spamer>: coś innego niż Maria Goretti mówiąca że lepiej "umrzeć niż zgrzeszyć"
[21:27] <~zapałka>: łoś bo to podwyższanie poziomu życia moralnego ma być owocem Spotkania.
[21:27] <renata155>: no właśnie zapałka - myślę i myślę.. i nie wiem-co w tym złego?
[21:27] <langusta>: wielu świętych tak mówiło
[21:27] <langusta>: vide- Faustyna
[21:27] <~zapałka>: Złe jest wtedy gdy prowadzi do faryzeizmu
[21:27] <renata155>: a-czyli gdy się poprzestaje na zewnętrzu?
[21:28] <spamer>: w sumie szukam zdania kogoś z drugiej strony konfesjonału ale....
[21:28] <~zapałka>: renata - bo jak człowiek doświadczy Spotkania to sam z siebie chce czynić dobro
[21:28] <~szalenie uprzejmy łoś>: zapałko.. co hipotetycznie ma być.. to możemy sobie spekulować.. bo jeśli nie ma Spotkania, czy w takim razie mamy być upadłymi moralnie..? by nie być faryzeuszami?
[21:29] <renata155>: ale jak ktoś się wysila, żeby sam je czynić - to i tak z tego nic nie wychodzi
[21:29] <~zapałka>: Łoś - jeśli nie ma Spotkania trudno mówić o wierze.
[21:29] <langusta>: czasami do tego Spotkania się "dorasta"
[21:29] <~zapałka>: arcykapłani i uczeni w Piśmie nie dorośli ale celnik i prostytutka tak
[21:29] <renata155>: a jeśli spotkanie było-a człowiek nadal się nie zmienia?
[21:30] <~szalenie uprzejmy łoś>: hmmmm ośmielę się nie zgodzić..
[21:30] <renata155>: jeśli zmiana wewnętrzna.. jednak nie przebija na zewnątrz?
[21:30] <~zapałka>: łoś masz prawo :P
[21:30] <langusta>: możliwe renata, ale to znaczy, że było spotkanie przez małe - s-, bo człowiek nie chciał zmiany, nie wychylił się na serio ze swej skorupki
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |