Kim z zawodu był św. Paweł? Jeśli ktoś nie wiedział, to dowiedział się od ks. Piotra Leśniaka, proboszcza parafii na bielskim os. Polskich Skrzydeł podczas trzeciego parafialnego festynu charytatywnego. By poznać fach Pawła, trzeba było przyjść na stoisko, które po raz pierwszy zagościło na festynie "na Skrzydłach".
Tegoroczne spotkanie organizacyjne przed festynem w parafii św. Pawła w Bielsku-Białej miało błyskawiczny przebieg. Bo już każdy z zaangażowanych w jego przygotowanie parafian wie doskonale, czym ma się zająć. A z efektów ich pracy wszyscy mogli skorzystać w sobotnie popołudnie 17 września. Najpierw była długa alejka z przysmakami piknikowymi: m.in. grochówką, domowym smalcem parafianek i beczką ogórków kiszonych przygotowanych przez samego proboszcza, wyśmienitymi wypiekami miejscowych gospodyń, przetworami, ciepłymi naleśnikami na słodko, watą cukrową i oczywiście daniami z grilla, nad którymi czuwali ojcowie rodzin.
Tuż obok, na trawie - wielki plac zabaw i konkursów sprawnościowych dla najmłodszych, kącik twórczości artystycznej, miejsce, gdzie dzieci przychodziły malować twarze i zaplatać kolorowe warkoczyki. Była oczywiście scena, na której wystąpili goście specjalni: orkiestra dęta Burzej Brass Band oraz zespół Fausystem z Aleksandrą Nykiel. Nie zabrakło stanowiska zabawy fantowej i oczywiście licytacji cennych przedmiotów podarowanych przez sponsorów i przyjaciół parafii.
Urszula Rogólska /Foto Gość Domowy smalec, kiszone ogórki i przysmaki z grilla serwowane przez parafian cieszyły się zasłużonym powodzeniem.A tuż pod sceną spontanicznie zrodziło się miejsce tańców integracyjnych, które razem ze wspólnotą młodzieży oazowej poprowadzili wikariusze parafii - były i obecny: ks. Ryszard Piętka i ks. Przemysław Guzior.
Po raz pierwszy pojawiło się nowe stanowisko - salka pełna tkanin, w której każdy mógł także uzyskać poradę profesjonalnej krawcowej. - Od zaprzyjaźnionej z parafią pani otrzymaliśmy dużą ilość kawałków tkanin do dowolnego wykorzystania. Część będzie nam służyć do wykonania dekoracji w kościele, ale jest jeszcze mnóstwo kolorowych materiałów, które każdy może wykorzystać na własne potrzeby - tłumaczą parafianki.
Ale nawet taki pozornie prozaiczne stoisko festynowe ks. proboszcz Piotr Leśniak wykorzystał do opowiadania o patronie parafii św. Pawle i jego nauczaniu.
Urszula Rogólska /Foto Gość Ks. proboszcz Piotr Leśniak z parafiankami w salce przypominającej o fachu św. Pawła.- Okazuje się, że powstał nam tu taki trochę Pawłowy element festynu. Bo kim z zawodu był św. Paweł? Szył namioty, więc miał coś wspólnego z krawiectwem - śmieje się duszpasterz. - Ktoś chciał się podzielić dobrem, tym, co u niego leżało bezużytecznie, a jak widzę, nie brakuje parafian - a szczególnie pań - które na pewno dobrze spożytkują te dary.
Poprzednie dwa festyny parafianie i duszpasterze przygotowali z myślą o remontach: najpierw dachu kościoła, a następnie malowania świątyni.
Urszula Rogólska /Foto Gość Młodzi oazowicze z parafii św. Pawła żywiołowo zapraszali wszystkich parafian do wspólnej zabawy.- W tym roku spotkaliśmy się, żeby przede wszystkim spotkać się razem, zagrać i zaśpiewać Panu - mówi ks. Leśniak. - "Gramy Panu!" - to hasło tegorocznego spotkania parafialnego. W ten klimat wprowadziła nas najpierw orkiestra, a następnie zespół Fausystem, który zaprosił nas wszystkich do uwielbiania Pana Boga za wszystko czego jesteśmy świadkami w życiu parafii. To był nasz główny cel. A może przy okazji uda się nam zebrać pieniądze na kontynuację prac remontowych - na to chcemy przeznaczyć wszystkie datki składane dziś do skarbonek na wszystkich stoiskach. Ufamy, że z Bożą pomocą uda się nam dokończyć malowanie elewacji i wnętrza kościoła. Te prace się przedłużyły ze względu na konieczność osuszania ścian, ale mamy nadzieję, że na wiosnę je zakończymy. Potem jeszcze prace wokół kościoła, remont schodów i będziemy mogli zacząć myśleć o uroczystości poświęcenia kościoła - oddania go na wyłączność Panu Bogu.
Urszula Rogólska /Foto Gość Zdobywcy koszulki z podpisami zawodników piłkarskiej drużyny "Podbeskidzia"