Kościół św. Józefa Oblubieńca jest architektoniczną perełką sztuki ciesielskiej. Budując pod okiem takiego patrona, cieśle naprawdę się postarali.
Mirosław Jarosz/GN
Wałbrzych
Kościół św. Józefa Oblubieńca NMP
– Zastałem w tym kościele wraz z wikarym wielu bardzo ciepłych, serdecznych i otwartych ludzi, którzy nas bardzo dobrze przyjęli – mówi proboszcz w pierwszych słowach o swojej parafii.
Sobięcin, na którego terenie znajduje się parafa św. Józefa Oblubieńca, przez wielu uważany jest za najgorszą dzielnicę Wałbrzycha. Czy na takie miano zasługuje? – W każdym, nawet najbogatszym mieście są takie miejsca – mów ks. Tadeusz Wróbel, od czterech miesięcy proboszcz tutejszej parafii. – Poznałem trochę tych ludzi i wiem, że nie są w niczym gorsi od innych.
– Tu się urodziłem i mieszkam całe życie – mówi spotkany pod kościołem mężczyzna w średnim wieku. – Dawniej dobrze się tu żyło. Mieszkańcy dzielnicy w większości byli górnikami. Kiedy zlikwidowano kopalnie, z dnia na dzień setki rodzin pozostały bez środków do życia. To nie byli ludzie wykwalifkowani i trudno było im znaleźć inne zajęcie. Nikt się wtedy o nas nie zatroszczył, więc złe skutki tego można było przewidzieć.
Przez ostatnie kilkanaście lat proboszczem parafii był ks. Tadeusz Szacoń. Razem ze swymi parafianami przeżywał najtrudniejsze chwile. Jednak kapłanowi zmęczonemu latami samotnej walki z przeciwnościami w końcu zabrakło sił. Potrzebna była pomoc.
Święty z Pietrelciny
– Kiedy już wiedziałem, że będę tu proboszczem, całymi dniami i nocami myślałem o tym, co zrobić – opowiada ks. T. Wróbel. – Nie obawiałem się tego miejsca, bo z Wałbrzychem jestem związany od kilkunastu lat i doskonale znam jego problemy. Wiedziałem, że trzeba zrobić tu coś ważnego. Kiedy pierwszy raz wszedłem do tego kościoła, spotkałem rozmodlonych ludzi. Zapytałem, kim są. Powiedzieli, że Grupą Modlitewną św. o. Pio. Pomyślałem „wspaniale, więc od tego zaczniemy”.
W krótkim czasie udało się sprowadzić relikwie św. ojca Pio. Znalazł się też rekolekcjonista – o. Bogusław Piechut OFMCap. 5 października tego roku, po kilku dniach wspólnych spotkań, w obecności bp. Ignacego Deca uroczyście przyjęto relikwie świętego. – Bywałem już w tym kościele, ale jeszcze nigdy nie widziałem tak wielu osób. To mnie niezwykle cieszy. Raduję się tym bardziej, że widzę również wiele dzieci i ludzi młodych – mówił biskup.
Święty cieśla
Jeszcze przed rekolekcjami w duchu św. o. Pio udało się nowemu proboszczowi zorganizować rekolekcje z Całunem Turyńskim, co również wywarło na wiernych duże wrażenie.
Kościół wybudowano 100 lat temu z potrzeby serca. Wiernych katolików było tak wielu, że nie mieścili się w małej kaplicy. Warto zwrócić uwagę, że kościół św. Józefa Oblubieńca jest architektoniczną perełką sztuki ciesielskiej. Budując pod okiem takiego patrona, cieśle naprawdę się postarali. Architektura i historia świątyni jest niezwykle pasjonująca, lecz bardzo mało znana. Dlatego proboszcz zobowiązał się nawet osobiście ufundować stypendium dla osoby, która napisze monografię kościoła.
W parafii jest spory potencjał. Oprócz wspomnianej grupy św. ojca Pio działa tu wspólnota Odnowy w Duchu Świętym „Emmanuel”, koła różańcowe, Towarzystwo Przyjaciół Seminarium, jest też chętna do spotkań młodzież. To dobra dzielnica.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |